Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Otaku.pl

Opowiadanie

Wielka kolekcja komiksów Marvela

Avengers: Upadek Avengers

Autor:Marcin Chudoba
Redakcja:IKa
Kategorie:Recenzja, Komiks
Dodany:2014-06-05 23:17:09
Aktualizowany:2014-06-05 23:42:09

Dodaj do: Wykop Wykop.pl


Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Ilustracja do artykułu



Seria: Wielka kolekcja komiksów Marvela

Numer tomu w serii:

04 - Pierwsze próby wydania kolekcji w Polsce

09 - Wznowienie

Tytuł: Avengers: Upadek Avengers

Scenariusz: Brian Michael Bendis

Rysunki: David Finch, Olivier Coipel, George Perez, Alex Maleev, Steve Epting, Lee Weeks, Michael Gaydos, Eric Powell, Darick Robertson, Mike Mayhew, David Mack, Gary Frank, Michael Avon Oeming, Jim Cheung, Steve McNive

Wydawca: Hachette Polska

Przygotowanie polskiego wydania: Mucha Comics

Format: B5

Rok wydania:

2012 - Pierwsze podejście

2013 - Wznowienie



W ostatniej dekadzie w głównym komiksowym uniwersum wykreowanym przez wydawnictwo Marvel doszło do wielu wstrząsających wydarzeń, które zburzyły jego dotychczasową równowagę. Wielokrotnie zakwestionowano rolę superbohaterów poruszając jednocześnie tematykę zagrożeń, jakie mogą nieść za sobą ich działania. Próbowano również wskazać miejsce herosów w społeczeństwie czy w końcu całkowicie podporządkować ich władzy państwowej poprzez przymusową rejestrację i ujawnienie tajnych tożsamości. Doprowadziły do tego serie komiksowych wydarzeń i crossoverów takie jak Tajna Wojna, Ród M, Wojna Domowa, World War Hulk czy w końcu Necrosha. Natomiast wielki finał kryzysu zamaskowanych bohaterów przedstawiono w serii Siege opowiadającej o oblężeniu Asgardu przez Normana Osborna i jego świtę. Przyjacielskie relacje w obozie superbohaterów zostały zburzone, a czytelnicy mogli być pewni jednego - nic już nie będzie takie jak wcześniej. Kwestią sporną pozostaje, czy Marvel zaplanował taki przebieg wydarzeń z ogromnym wyprzedzeniem czy może pomysł na połączenie ze sobą wielu komiksów powstał w trakcie wypuszczania na rynek kolejnych tytułów. Ostatecznie, za jeden z pierwszych elementów tej ogromnej układanki uznaje się crossover Avengers Disassembled, którego najważniejsze części zostały zebrane w wydanym w Polsce albumie zatytułowanym Upadek Avengers.

W skład recenzowanego tomu wchodzą zeszyty The Avengers Volume 1 #500 - 503 opublikowane w USA na przełomie września i grudnia 2004 r. oraz Avengers Finale Volume 1 #1 wydany w styczniu 2005. Komiks nie jest nowością na rodzimym rynku, bowiem trafił do Polski w lutym 2010 za sprawą wydawnictwa Mucha Comics.

Rozpoczyna się najgorszy okres w życiu drużyny Avengers. Niespodziewanie w siedzibie superbohaterów pojawia się Walet Kier - były członek zespołu, który teoretycznie był martwy od dłuższego czasu. Po krótkiej rozmowie z Ant-Manem (Scott Lang) mężczyzna wybucha (ma to związek z posiadanymi przez niego supermocami) niszcząc rezydencję, w której przebywają herosi. Jakby tego było mało na scenę natychmiastowo wkracza kolejny członek Avengers - Vision, który kontrolowany przez pewną osobę powołuje do życia kopie Ultrona - najniebezpieczniejszego z wrogów drużyny. Tymczasem podczas szczytu ONZ sekretarz obrony USA - Tony Stark (Iron Man) ubliża i grozi delegatowi z Latverii. Wszystko wskazuje na to, że podczas swego przemówienia Stark był pod wpływem alkoholu (choć sam zainteresowany stanowczo temu zaprzecza). Jednak jest to dopiero początek końca „najpotężniejszych herosów na Ziemi”. Kto stoi za tymi wydarzeniami? Dawny przeciwnik czy któryś z członków Avengers? Odpowiedź na to pytanie okaże się niezwykle przygnębiająca.

Na wstępie pragnę wymienić dwa minusy fabularnej strony Upadku Avengers. Ponieważ mamy do czynienia z opowieścią kończącą pewien etap w historii Avengers, pozycja skierowana jest głównie do fanów tytułowych bohaterów lub osób znających ich losy. W innym przypadku czytelnik zwyczajnie pogubi się wśród odniesień do poprzednich części i powiązań między poszczególnymi postaciami. Kolejnym minusem jest uśmiercanie herosów przez scenarzystę. Jeden ze zgonów, który miał zwiększyć dramatyzm wydarzeń wydaje się być zupełnie nieprzemyślany i wepchnięty na siłę. Inną kwestią pozostaje fakt, że w produkcjach Marvela śmierć nie jest stanem stałym (nie dotyczy to wujka Bena i rodziny Stacy’ch z The Amazing Spider-Man), co tylko potęguje negatywne wrażenie. Na plus komiksu należy zaliczyć akcję, która cały czas trzyma czytelnika w napięciu oraz nie pozostawia miejsca na chwilę oddechu, prowadząc do emocjonującego i tragicznego finału. Dzięki takiemu zabiegowi Upadek Avengers czyta się szybko i bez zbędnych dłużyzn - co jest niewątpliwą zaletą.

Warstwa graficzna jest najmocniejszą stroną komiksu. Chociaż rysunki autorstwa Davida Fincha prezentują dobry rzemieślniczy poziom są dynamiczne i szczegółowe w wyniku czego doskonale oddają klimat przedstawionych wydarzeń. Widoczne jest to zwłaszcza w scenach z udziałem rozwścieczonej She-Hulk. Owszem, pojawiają się deformacje i nienaturalne grymasy na twarzach bohaterów, lecz w niewielkich ilościach, głównie w kadrach ukazujących duże grupy postaci. Największym zaskoczeniem jest jednak rozdział wydany pierwotnie jako Avengers Finale. Ponieważ w jego tworzeniu brało udział kilkunastu rysowników, prezentuje on różnorodność stylów graficznych. Znajdziemy w nim ilustracje pełne cieni i mroku, oddające powagę i smutek ostatnich wspólnych chwil Avengers, sceny malowane farbami (mój ulubiony fragment, w którym bohaterowie wspominają ślub Visiona i Scarlet Witch), kadry wyjęte rodem z amerykańskiej kreskówki (zdecydowanie najgorzej i najprościej wykonane), obrazy nawiązujące do ilustracji z komiksów Marvela wydawanych w latach 70. ubiegłego wieku czy w końcu bardziej współczesne prace. Taka mieszanka tworzy razem bardzo niezwykłą i unikatową całość, która idealnie współgra z fabułą.

Tomik, podobnie jak pozostałe został wydrukowany na kredowym papierze, ma twardą okładkę oraz szyte kolorowe strony. Niestety, w przypadku recenzowanej pozycji nie obyło się bez jednego poważnego błędu. Na okładce możemy przeczytać, iż jeden z autorów nazywa się Brian Finch, choć tak naprawdę nosi on imię David (na szczęście wewnątrz komiksu użyto poprawnej wersji). Osobnym problemem wynikającym z polityki wydawnictwa jest zmiana numeracji tomu wewnątrz serii. W wersji „testowej” został on wydany jako czwarty, jednak po wznowieniu procesu wydawniczego Upadek Avengers zastąpiono Wolverine i przeniesiono na miejsce dziewiąte. Osoby, chcące zebrać kompletną kolekcję oraz ułożyć ilustrację, na którą składają się grzbiety wszystkich tomów musiały zakupić Upadek kolejny raz. Problem ten nie dotyczy trzech pierwszych pozycji, ponieważ w przypadku druków testowych i wznowienia serii tytuły, numeracja oraz fragmenty ilustracji na grzbietach nie zostały zmienione. Na stronach redakcyjnych podano informacje o autorstwie poszczególnych ilustracji wraz z numerami stron. Niestety zupełnie niepotrzebnie, ponieważ niechlubną cechą wspólną wszystkich tomów kolekcji jest brak paginacji. Wśród dodatków znajdziemy informacje o scenarzyście oraz reklamę innych komiksów wydawnictwa Marvel ukrytą pod nazwą „Polecane lektury”. Nie zabrakło również streszczenia dotychczasowych perypetii Avengers. Pod względem języka i przekładu komiks prezentuje bardzo dobry poziom - podczas czytania nie natknąłem się na żadne błędy.

Pomimo kilku wad Upadek Avengers przypadł mi do gustu. Jednak z pełną świadomością stwierdzam, iż jest to dzieło hermetyczne, skierowane do wąskiego grona odbiorców. Fani „Mścicieli” powinni być zadowoleni z lektury, a osoby nienależące do tej grupy mogą śmiało poświęcić swój czas na inne zajęcia. Czytelników nieznających wcześniejszych przygód tytułowych bohaterów ostrzegam - jeśli planujecie sięgnąć po recenzowany komiks robicie to tylko na własną odpowiedzialność.

Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu

Brak komentarzy.