Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Studio JG

Opowiadanie

Ostateczna Fantazja Kona

Autor:Koswarg
Tłumacz:Grisznak
Serie:Bleach
Gatunki:Romans
Uwagi:Yuri/Shoujo-Ai
Dodany:2013-07-11 17:11:33
Aktualizowany:2013-07-15 10:55:33


Tłumaczenie fanfika "Kon's Ultimate Fantasy" autorstwa Koswarg z Fanfiction.net, za wiedzą i zgodą autora.


Tego dnia Orihime była niezwykle cicha. Rangiku zapewne nie była osobą, która by znała ją najlepiej, ale i ona bez trudu mogła dostrzec, że coś jednak jest nie tak. Nie bez kozery uważała się za osobę, która potrafiła zauważać takie rzeczy.

- Orihime? - spytała, kiedy wchodziły do mieszkania dziewczyny.

- Mhm? - usłyszała w odpowiedzi.

- Wszystko gra?

Orihime przerwała na chwilę myśli, zwracając się ku Rangiku i starając się spojrzeniem dać jej do zrozumienia, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Niezbyt jej to wyszło, prawdę mówiąc.

- Niech zgadnę, to ma coś wspólnego z Ichigo? - spytała, patrząc na Orihime ze zrozumieniem. Oczy dziewczyny nabrały kształtów talerzy, jednak Rangiku zdawała się tego nie zauważać, zdejmując płaszcz i wieszając go koło drzwi.

- Skąd ci to przyszło do głowy? - Orihime patrzyła na nią z nerwowym uśmiechem, unosząc rękę w geście spokoju. Rangiku zmarszczyła brwi, aż za dobrze znając takie, niezbyt zresztą udane, próby maskowania problemów uczuciowych.

- A tak nagle, przypadkiem - sarkazm w jej głosie był dość wyraźny. Doprawdy, ten truskawkowy cymbał był chyba jedyną osobą we wszechświecie, która nie była świadoma uczuć Orihime.

- No tak… nie do końca - padła odpowiedź.

Rangiku uśmiechnęła się, czując, że robi przynajmniej jakiś postęp.

- Nie powinnaś tak się przejmować facetami - powiedziała głosem mentorki, kiwając głową - Sprawiają tylko problemy. Powiedz mi - nagle przyszło jej do głowy - masz może sake?

- Sake? - Orihime powtórzyła, kręcąc głową - Nie sądzę, Rangiku… przepraszam, ale…

- Nie martw się, zawsze mam trochę ze sobą, tak na wszelki wypadek - Rangiku mrugnęła porozumiewawczo do właścicielki mieszkania, po czym skierowała się do kuchni.

- Może zrobię zupę, skoro nie musimy już nigdzie wychodzić? - zaproponowała Orihime, wyraźnie się ożywiając, zadowolona, że trudny temat został porzucony. Rangiku rzuciła okiem na to, co Orihime ma zamiar użyć jako składników i pokręciła głową - Może później. Mam ochotę się wykąpać, ty pewnie zresztą też, nie?

- O tak, Rangiku, bardzo. Weźmy kąpiel!


Chichot oraz para wypełniały wnętrze pokaźnych rozmiarów łazienki Orihime. Rangiku leżała oparta o jeden bok wanny, z czarką sake na krawędzi. Cichy, pełen zadowolenia pomruk wydobywał się z jej ust. Zdążyła już niemal zapomnieć, jak przyjemna potrafi być taka kąpiel. Orihime leżała naprzeciwko niej, z głową opartą o ścianę wanny. Jej długie włosy opadały luźno na wszystkie strony. Jej policzki pokrywał lekki rumieniec, a śmiech wydawał się sprawiać, że wanna lekko się trzęsła. Rangiku uniosła nogę, opierając ją o krawędź wanny i rozchlapując wokół nieco wody.

- Widzisz, to dość proste. Im bardziej grają twardzieli, tym bardziej widać, że czegoś im brakuje. Weźmy takiego Sado, wielki do nieba, a głupi…

- Rangiku! - Orihime przerwała jej, próbując brzmieć poważnie, ale z jej ust dobiegł znowu chichot.

- Rozumiem, czemu go lubisz - kontynuowała - To dobry chłopak. Tylko głupi jak but - dodała, dopijając resztkę sake i dolewając sobie więcej.

- Co masz na myśli?

- Cóż, zupełnie nie rozumie sygnałów.

- Sygnałów? - powtórzyła Orihime, przekrzywiając głowę.

- Wiesz, sygnałów, że nie jest komuś obojętny…

- Ach tak…

- Dokładnie - Rangiku wychyliła kolejną czarkę sake - Każda zainteresowana nim dziewczyna musi sama zrobić pierwszy krok, inaczej czekać będzie do końca świata.

- Aha… - Orihime odparła, myśląc przy tym głęboko. W ciszy upiła trochę sake. Rangiku westchnęła, pozwalając swojemu ciału cieszyć się kąpielą i sake, podczas gdy Orihime starała się zebrać myśli.

- Rangiku? - głos dziewczyny przerwał ciszę.

- Mmm? - odpowiedziała nieco leniwym głosem, otwierając jedno oko.

- Co miałaś na myśli mówiąc o „pierwszym kroku”?

Rangiku otworzyła oczy, prostując się nieco i na dobre budząc się z chwilowego spokoju. Ona pytała poważnie?

- No cóż, na początek niezły jest dobry buziak.

- Naprawdę? - głos Orihime wydawał się jakby zawiedziony. Rangiku była zaskoczona taką reakcją. Czy ta dziewczyna nie chciała się całować z Ichigo?

- Co jest? To jakiś problem?

- No… ja… nigdy się z nikim nie całowałam - odrzekła Orihime - w sensie, całujemy się na powitanie z Tatsuki, ale to nie jest tak, jak…

- Zachowaj to lepiej dla siebie - przerwała jej Rangiku - Ale żeby taka ślicznotka jak ty nigdy się nie całowała? Zaskakujące. Nie martw się, to nic trudnego, nawet dla początkujących. Zresztą, Ichigo też nie ma tu pewnie żadnego doświadczenia, więc dla niego to nie będzie robić żadnej różnicy, uwierz mi.

Orihime na dłuższą chwilę zamilkła. Wyglądała dość ponuro, co zaintrygowało Rangiku. Czyżby nie cieszyło jej to, że Ichigo był w tych sprawach równie zielony, co ona?

- Hej, wiesz co? Mogę cię nauczyć tego i owego. Może wtedy nie będziesz się tak martwić?

- Naprawdę, mogłabyś? - Orihime nagle zdała się bardzo podekscytowana - Pewnie dużo o tych sprawach wiesz, prawda?

Rangiku zbyła te słowa milczeniem. Choć brzmiały one dość dwuznacznie, była pewna, że Orihime nie miała na myśli niczego niestosownego. Uniosła się powoli, siadając naprzeciwko dziewczyny.

- Na początek - starała się, żeby jej głos brzmiał poważnie i nauczycielsko - musisz się upewnić, że masz świeży oddech. Nosisz przy sobie cukierki?

- Tak, oczywiście! Najczęściej te o smaku ryby!

- Lepiej, żebyś w takim razie zmieniła asortyment - Rangiku starała się to ująć delikatnie, by jej nie obrazić - Co byś powiedziała na, powiedzmy… miętowe?

Orihime pokiwała energicznie głową. Widząc, że bierze sobie wszystko do serca, Rangiku starała się, aby nie palnąć niczego głupiego.

- Następnie, warto zadbać o to, żeby twoje usta były odpowiednio miękkie. Odrobina błyszczyku powinna załatwić sprawę, ale - przerwała, unosząc lekko podróbek Orihime i przyglądając się uważnie jej ustom - tobie to nawet nie będzie potrzebne. Byle tylko nie były zbyt wilgotne. Jeśli pocałunek będzie udany, to i tak później będą - dodała, uśmiechając się lekko - Dobra, zobaczmy, czego się nauczyłaś.

Orihime skinęła głową, pomyślała przez chwilę i ruszyła w kierunku Rangiku, wpijając się w usta kobiety. Rangiku usiłowała powiedzieć, że nie o to jej chodziło, że źle zrozumiała, ale do jej otwartych ust wślizgnął się język Orihime, poznając je nader dogłębnie, zanim strażniczka śmierci otrząsnęła się z wrażenia i zdołała odepchnąć dziewczynę od siebie, łapiąc od razu powietrze, którego przed chwilą niemal jej zabrakło.

- Co… to… było?

- No… pocałunek…

- Pamiętaj - Rangiku otarła ręką usta - aby w przypadku Ichigo raczej nie startować tak ostro do przodu - powiedziała, starając się brzmieć przekonywująco. Cóż, to w końcu nie był pierwszy przypadek, kiedy ktoś ją tak namiętnie pocałował. I nie ostatni, przynajmniej miała taką nadzieję.

- Należy zaczynać powoli, delikatnie - powiedziała, pochylając się, ledwie muskając usta dziewczyny - właśnie tak.

Orihime przyłożyła palec wskazujący do swoich warg, jakby chciała zatrzymać na dłużej to uczucie.

- Dziękuję, Rangiku, mam nadzieję, że zapamiętam to wszystko - mówiąc te słowa dolała sobie sake - To było naprawdę fajne - dodała, uśmiechając się. Rangiku uniosła powiekę, kiedy Orihime sięgnęła ręką w stronę własnych piersi i zaczęła im się uważnie przyglądać.

- Powiedz mi, czy to możliwe, żeby jedna pierś była większa od drugiej…

- Orihime, ile tu już wypiłaś sake?

- Niewiele, naprawdę… dokładnie to… nie pamiętam, hi hi hi… - dodała, chichocząc i dalej przyglądając się swoim piersiom, jakby coś jej się tam nie zgadzało.

Rangiku westchnęła. Cóż, mogła się spodziewać, że ta dziewczyna nie jest przyzwyczajona do picia alkoholu. Powinna była o tym pamiętać, zanim… Jej rozmyślania jednak przerwała sama zainteresowana, która nagle złapała się za usta, po czym przechyliła przez bok wanny. Na podłodze łazienki wylądował jej obiad.

- Ja… nie czuję się… bueeee…. dobrze…

- Nic dziwnego. Dobra, koniec wylegiwania, czas się brać za sprzątanie - powiedziała Rangiku zrezygnowanym głosem

Niebawem Orihime leżała na swojej kanapie, pod kołdrą, w przyjemnym cieple.

- Już ci lepiej? - Rangiku siedziała obok niej, kładąc rękę na czole dziewczyny. Nie bardzo wiedziała, czemu to robi, ale wydawało jej się to odpowiednie.

Orihime pokiwała głową. Coraz trudniej było jej utrzymać otwarte oczy, powieki wydawały się ciężkie jak z brązu.

- Po prostu się prześpię i będzie mi… - zaczęła, ale nie dokończyła, bo oczy zamknęły jej się same i odpłynęła w głęboki sen. Rangiku pokiwała głową. Było wiele rzeczy, które w przypadku Orihime wydawały się oczywiste, ale nie brakowało i takich, w których ta dziewczyna potrafiła zaskoczyć.

W domu Ichigo krew wystrzeliła z obydwu dziurek nosa pogrążonego w równie głębokim śnie Kona.


Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj

Brak komentarzy.