Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Studio JG

Opowiadanie

Burza

Autor:Ryusane
Serie:Ouran High School Host Club
Gatunki:Obyczajowy
Dodany:2013-06-06 18:13:31
Aktualizowany:2013-06-06 18:13:31


- Nie płacz, Haruhi.

Uniosłam głowę spod złożonych, drżących rąk, kiedy dosłyszałam trzy słowa, ratujące mnie z ciemnej otchłani wypełnionej strachem. Natrafiłam wzrokiem na spojrzenie pary ciemnoniebieskich, niczym najgłębszy ocean, oczu jaśniejących łagodnością.

- Nie bój się, nie ma czego.

Chciałabym w to uwierzyć, ale nie potrafię. Błysk pioruna, widoczny doskonale przez okno, oświetlił moją przestraszoną twarz, a odgłos odległego grzmotu odbił się echem w mojej głowie. Wydałam z siebie cichy szloch. Nawet jeśli jego słowa przynosiły mi niejakie pocieszenie i ulgę, nie potrafiłam tak po prostu pozbyć się strachu przed… burzą. Tym, co mnie zawsze prześladowało.

- Tak, ale…

Zamierzałam odpowiedzieć, jednak przerwałam w pół zdania, kiedy uderzyła kolejna błyskawica. Na powrót się skuliłam, chowając głowę między ręce. W kącikach oczu zalśniły maleńkie łzy. Jakże żałośnie musiałam wyglądać.

Tamaki nic więcej nie powiedział, tylko chwycił upstrzony fioletowymi pasami biały koc leżący na łóżku. Chwilę później poczułam, jak mnie nim otula, niczym troskliwy ojciec swoje dziecko, chcący chronić je przed całym światem. Usiadł koło mnie w tym żałosnym, przygnębiającym kącie pokoju, tym samym deklarując się do przesiedzenia ze mną całej burzy. Bo z całą pewnością nie zamierzałam pozwalać mu wychodzić, skoro już się zjawił. Nie chciałam zostawać sama, narażona na przerażające błyski i grzmoty.

- Wszystko w porządku.

Usłyszałam i poczułam, jak przygarnia mnie łagodnie do siebie. Ułożył głowę na czubku mojej, a kiedy niebo przeciął kolejny piorun, przytulił mnie mocniej i począł gładzić uspokajająco dłonią moją rękę. Nie wiem jak i dlaczego, ale kiedy rozbrzmiał następny odgłos burzy, część strachu odeszła, jakby ktoś odgarnął starą pajęczynę. Czułam się bezpiecznie. Tamaki stał się moim aniołem stróżem, o którym mogłam tylko śnić, nawet jeśli ten stan rzeczy miał trwać kilkanaście minut. Zamknęłam oczy i nawet nie wiem, w którym momencie zasnęłam w objęciach mojego strażnika.

A następnego dnia, kiedy siedzieliśmy w otoczeniu całej gromady, on znowu zachowywał się jak rozmarzony głupiec, zaś ja odgrywałam wiernie rolę słodkiego, rozsądnego chłopaka. I obydwoje zdawaliśmy się nie pamiętać o tym, co wydarzyło się wczoraj, a jednak nasze spojrzenia na malutki ułamek sekundy się spotkały. W tym jednym momencie powróciły wspomnienia z poprzedniej burzy i tego, jak całkowicie odmienne wrażenie na mnie sprawiłeś.

I wiesz co, Tamaki? Mimo tego, jakim potrafisz być idiotą… dziękuję ci.


Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Rinsey : 2013-06-06 20:54:53

    Napisany bardzo ładnym językiem fragment z życia tej radosnej gromadki. Akuratnie oddane uczucia i relacje pomiędzy tą dwójką. Bardzo mi się podobało :)

  • Skomentuj