Opowiadanie
Wammy's House II - Szlachta u drzwi
Korona i lustro
Autor: | Yumi Mizuno |
---|---|
Serie: | Death Note |
Gatunki: | Akcja, Dramat, Horror, Kryminał, Mroczne, Przygodowe, Romans |
Uwagi: | Przemoc, Erotyka, Wulgaryzmy |
Dodany: | 2014-07-22 18:30:05 |
Aktualizowany: | 2014-07-22 18:30:05 |
Następny rozdział
Wszelkie prawa autorskie zastrzeżone.
Ciemność panowała tutaj od zawsze, zgnilizna i odór śmierci to było powietrze, popękana jałowa ziemia miała dawać owoce, a woda pełna trucizny i jadu węża to był ich napój. Nic dziwnego że Bogowie śmierci tak ochoczo wyruszali na ziemski padół.
Czasy beztroski jednak szybko się skończyły a ten, który od stu lat,został puszczony na Ziemię, właśnie powrócił. Ranarag. Shinigami, który zgubił swój notes a w zamian za zasługi oddane Królowi Bogów śmierci, dostał kosę… Kosę niosącą śmierć równie dobrze co jej poprzednik.
Powoli i ostrożnie wędrownik stawiał kolejne kroki aż w końcu przyklękną przed obliczem swojego Króla. Barczyste męskie ciało które wbite w siebie miało diamenty oraz złota czaszka z diamentami miast oczu patrzyła obojętnie na swojego sługę. Dłonią podpierał żuchwę i miał założone kolano na kolano. Wieczność była dla niego męcząca i nużąca.
-Zdajesz sobie sprawę, ofermo, co zrobiłeś? - Odezwał się nagle. Aż Ranarag lekko drgnął. Nie był to głos spokojny, raczej gotował się na nicość. Jednak nie żałował. Zrobił to co uważał za słuszne.
-Zdaję-Odpowiedział po chwili milczenia unosząc głowę wysoko i patrząc na króla. Powoli podniósł się, już nie klęczał. Ta arogancja spodobała się władcy krainy śmieci i śmiech bestii rozległ się dookoła.
-Zastanawia mnie jak przeżyłeś - Król stłumił śmiech
-W pierwszej chwili też się zastanawiałem.. Ale teraz wszystko jest dla mnie jasne -
-Oświeć mnie zatem, Ranarag, jak pokonałeś prawo? - Machnął ręką
-Niepokonałem go. Ja go przestrzegałem … - Shinigami zamilkł by zebrać myśli - Nie wolno nam zabijać tych których śmierć przedłuży życie innemu człowiekowi. Ale ja go nie zabiłem.Wykonywałem jedynie swoją pierwotną pracę. Mężczyzna, ba,chłopiec spadający z dachu kościoła, wstający i otrzepujący się nie byłby dobry. Więc po prostu zabrałem jego duszę - Wzruszył ramionami
-Nie o to mi chodzi - Warknął podirytowany król i aż podniósł się z tronu - Pokaż no go tu - Zażądał schodząc z kościanych schodów do Boga śmierci.
Ranarag wyciągnął prawą dłoń a przed jego palcami pokiwało się jasne koło. Z niego to zaczął wyłaniać się jasnoczerwony kryształ, aw nim, uwięziona dusza śpiącego A.
-Kolejny co chciał zabawić się w pana życia swojego i śmierci co? -Powiedział z kipnął Król łapiąc kryształ w obie dłonie. Nie był on jednak ciężki dla kogoś takiego jak on. Patrzył przez dłuższą chwilę na twarz młodzieńca i rzucił kryształem w bok.Ten, jak gdyby znał trasę swojego lotu sam uniósł się do góry i ozdobił ścianę. Na ścianie tej pełno było kryształów z duszami, ludzie z różnych epok i czasów.
-Kolejny do kolekcji.. - Mruknął znudzony król i machnął dłonią by okno do świata ludzi się otworzyło. Obraz który w nim był pokazany przedstawiał Auto, a w nim Watariego, Kiki i L. Wyraźnie o czymś dyskutowali.
-Od czasu tego zajścia na ziemi minęły trzy lata - Wyjaśnił Król- Czysta karta… Wiesz co to oznacza?
-W pierwszym moim zamierzeniu chciałem zabrać wspomnienia tylko temu czarnemu realiście… To nie było w jego przeznaczeniu. - Zaczął się tłumaczyć Ranarag wzrok przenosząc na okno.
-Ale polubiłeś te dziewczynę - Mruknął Król
-Tak.
Za Ranaragiem odezwał się śmiech, kpiący i błazeński. Potem, z ciemności wyłonił się drugi Shinigami, czarne ubranie przystrojone gdzieniegdzie kruczymi piórami. Biała skóra i czerwone oczy. Pod garbiona sylwetka i ciągle towarzyszący mu dźwięk łańcuchów towarzyszył mu zawsze.
-Co cię tak śmieszy, Ryuk? - Warknął Ranarag
-Shi…Shinigami z uczuciami! - I ponownie zawył ze śmiechu dłońmi klepiąc się po kolanach - Zapomniałeś jaki masz być? - W jednej chwili błazen znalazł się przy wędrowniku i przystawił palec wskazujący do policzka Boga Śmierci - Masz budzić strach, ona miała się posikać ze strachu! A nie! „Jesteś moim przyjacielem Ranarag” „Opowiedz mi coś” „ Nie zjesz nikogo! I pójdziemy się pobawić”- Skutecznie naśladował głos dziewczyny, a przy tym drwiąco wykrzywiał twarz by wydać się jak najbardziej uroczy
-Zamilcz idioto - Syknął Ranarag
-Oboje zamilczcie! - Ryknął król - Wiecie co oznacza istnienie takiej istoty?! Tego jeszcze nigdy w historii nie było!
-Proponuję Panie - Odezwał się pierwszy Ryuk zanim to Ranarag jeszcze otworzył usta - Aby zostawić to swojemu biegowi
-Co?- Zdziwił się Ranarag. Czyżby jednak Ryuk trzymał jego stronę?Nie. To niemożliwe.
-Co tak otwierasz oko? - Zakpił Ryuk - Jest wystarczająco nudno i bez niej. A może da nam zabawę, albo przynajmniej zabierze durny czas?- Ryuk położył głowę na ramieniu Ranaraga śmiejąc mu się do ucha i odgarniając kosmyk rudych włosów - Przyznaj się.Zrobiłeś to specjalnie, aby nasz król się nie nudził. -
-A więc to tak, Ranarag? To miał być prezent dla mnie? - Zawołał wyraźnie uradowany Król i popatrzył na śmiejącą się dziewczynę w aucie - Czysta Karta, tylko dla mnie! - Król objął się -Odejdźcie. Chce zostać sam na sam, z nią - Po tych słowach Oba Shinigami wyszły z pomieszczenia.
-Dlaczego to zrobiłeś Ryuk? - Warknął Ranarag
-Nie myśl że cie lubię, debilu, po prostu będzie nie zła zabawa, poza tym - Ryuk wyciągnął swój notes i pokazał ostatnie nazwisko w nim zapisane „ Kiki Yatenshi” Ranarag poczuł jak wściekłość w nim się wzburza. Ryuk szybko odparł by nie dostać w żeby, albo coś gorszego - Zapisałem to dwa lata temu… I ona żyje, ba, ma się świetnie! -
-Czysta karta ma aż takie moce? - Zdziwił się Ranarag zatrzymując w półkroku
-Nie całkiem. Ona jest słabsza od ludzi - Pokiwał głową Ryuk
-Co chcesz przez to powiedzieć? -
-Człowiek ma przeznaczenie, Ona swojego nie ma. My nie możemy jej zabić, ale może zginać powiedzmy jutro dławiąc się kanapką… Jej los nie jest opisany więc zdarzyć może się wszystko. To istota której nie powinno być.. -
-Król ją zabije - Szepnął Ranarag zaciskając pięść, zaraz potem Ryuk znowu zaśmiał się kpiąco
-Jesteś debilem! On ją ma zabić? Teraz kiedy wmówiłem mu że ona jest podarunkiem, sam dopilnuje by nikt jej nie tkną! -
-A więc tylko udajesz idiotę, Ryuk - Odezwał się już uspokojony Shinigami
-Idiota ma zabawniej w życiu - Wzruszył ramionami - Przyniosłeś „to”co nie? -
-Jasne- Zza peleryny Ranarag wyjął koszyk jabłek i podał go Ryukowi który to tak szybko wziął zdobycz w szpony że nawet nie zdołał się pożegnać by nie uciec.
Ranarag westchnął tylko i machnął dłonią, na ziemi przed nim pojawiło się mniejsze, okrągłe okno pokazujące ten sam obraz co u Króla. Ranarag przysiadł i zaczął obserwować.
Ostatnie 5 Komentarzy
Brak komentarzy.