Opowiadanie
Rodzinka.amb
Autor: | Grisznak |
---|---|
Serie: | Kroniki Amberu |
Gatunki: | Komedia, Parodia |
Dodany: | 2014-12-26 12:06:35 |
Aktualizowany: | 2014-12-26 12:07:35 |
Wróciwszy z kolejnej ze swoich licznych wypraw, Oberon był zaskoczony, iż u bram zamku Amber nie powitało go żadne z jego potomstwa. Przywykł, że za każdym razem wylatuje cała gromadka, krzycząc najgłośniej jak tylko się da: „Tata, a on znowu...“, „Tata, to wcale nie tak, bo to ona pierwsza...“ i tak w kółko. Uznał, że ten spokój, acz niewątpliwie miły, wydaje mu się nieco podejrzany. Pojawienie się na schodach przygarbionego Dworkina nie ostudziło temperatury jego podejrzeń.
- Naprawdę, mam już tego dosyć, Oberonie - starzec pokręcił głową - Wychowywanie twojego potomstwa przerasta moje siły - dodał, gdy obaj wchodzi do środka.
- Co się stało?
- Bleys narzekał od dłuższego już czasu, że wyznaczyłeś mu za małe kieszonkowe. W końcu powiedział, że ma dosyć i że jedzie do cieni, żeby pokazać, iż sam potrafi na siebie zarobić.
- To chyba dobrze.
- No, nie wiem. Udał się do cienia - Ziemi gdzie założył własną kompanię finansową o nazwie „Amber Gold“. Zaledwie wczoraj Benedykt pojechał go wyciągać z więzienia.
- Rozumiem. Ale to chyba jeszcze nie taki problem. Benedykt powinien dać sobie radę...
- Llewella i Fiona poszły na plażę i pokłóciły się o coś, sam nie wiem dokładnie, o co, ale skończyło się tym, że Llewella mało nie utopiła Fiony, a potem obraziła się na cały świat, udała się do Rebmy i siedzi tam od dwóch tygodni, twierdząc, że ma cały Amber w... ekhm, mniejsza z tym i że już tu nie wróci.
- Przejdzie jej za miesiąc, jak zwykle. A Fiona?
- Mówiła, że nic się nie stało, ale to mnie właśnie martwi najbardziej. Zwłaszcza, że ostatnio przypadkiem próbowała z mojego laboratorium podprowadzić truciznę.
- Chyba muszę z nimi porozmawiać... Te dzieciaki gotowe się kiedyś pozabijać. Dobrze, że przynajmniej Eryk i Corwin są na tyle rozsądni....
- Chyba muszę cię zmartwić, panie, ale...
- Co?
- Uznałem, że dobrze będzie nauczyć ich gry w szachy.
- Zgadzam się, to dobry pomysł.
- Nie do końca. Corwin pokonał Eryka w pięciu partiach na pięć rozegranych. Ten się chyba zdenerwował i rozbił szachownicę o jego głowę.
- Czy Corwinowi coś się stało?
- Skądże, spędził dwa dni nieprzytomny i ocknął się dziś rano... - te ostatnie słowa Dworkin wypowiedział tonem, który zdawał się świadczyć, że nie był zachwycony z powodu szybkiego powrotu Corwina.
- Całe szczęście. To zdolny i bystry chłopak, szkoda byłoby... - Oberon otworzył drzwi do sali tronowej i zatrzymał się jak wryty.
- No właśnie, o tym chciałem powiedzieć...
Na monumentalnym tronie władcy Amberu ktoś namalował niezgrabnie farbą napis „Eryk jest gupi“ a niżej, wielkimi literami „CORWIN KRUL!“. Jeszcze niżej zaś ktoś starannie wykaligrafował „A Deirdre królowa!“.
Ostatnie 5 Komentarzy
Brak komentarzy.