Opowiadanie
Adventure Time tom 1 - recenzja komiksu
Autor: | Koranona |
---|---|
Redakcja: | Avellana |
Kategorie: | Recenzja, Komiks |
Dodany: | 2014-12-23 19:33:00 |
Aktualizowany: | 2014-12-23 23:43:00 |
Autor: Ryan North
Rysunek: Shelli Paroline, Braden Lamb, Mike Holmes
Format: B5+
Oprawa: klejona
Okładka: kolor
Rodzaj: komiks amerykański
Adventure Time, kreskówka emitowana regularnie na kanale Cartoon Network od 2010 r. (w Polsce od 2011 r.) podbiła serca widzów na całym świecie. Historie dwojga przyjaciół, magicznego psa Jake’a i chłopca Finna, doczekały się kilku sezonów serialu, wielu nagród i nominacji. Teraz możemy przeżyć ich przygody na łamach polskiej edycji komiksu wydanego przez Studio JG. Pierwszy tom z planowanego cyklu opowiada o próbie powstrzymania Króla Złego (Lich King) przed zniszczeniem świata. Finn i Jake, z pomocą przyjaciół, podejmują się tego karkołomnego zadania, a o jego efektach należy przekonać się samemu.
Jak każdy fan, któremu przyszło się zetknąć z odmienną formą swojego obiektu uwielbienia, podeszłam do komiksu z pewną rezerwą. Mimo to pierwsze wrażenie było takie, że musiałam zbierać szczękę z podłogi, a po drugim już nawet nie próbowałam. Musiałam zasięgnąć opinii znajomych, by przekonać się, czy to przypadkiem nie jest tylko mój ślepy zachwyt. Okazuje się, że nie. Ale może po kolei.
Zanim zabrałam się za porządne czytanie i studiowanie wszystkich dymków, najpierw przekartkowałam cały tomik. Choć może określenie „przekartkowałam” nie jest zbyt trafne, zważywszy na to, ile czasu spędziłam, patrząc na kadry komiksu. Kreska jest uderzająco podobna do tej z serialu (na tyle, że musiałam się upewnić, czy na pewno inne osoby to rysowały). Postaci są oddane tak wiernie i z takim dynamizmem, że niemal widać, jak się ruszają. Każda pojedyncza strona komiksu nadawałaby się do umieszczenia w antyramie i powieszenia na ścianie. Nigdzie w zeszycie nie ma niewykorzystanych białych miejsc, zaś na końcu na czytelnika czeka miły bonus - dodatkowe projekty okładek. Choć niektóre odbiegają stylem od klasycznego Adventure Time, to wszystkie są niesamowite. Zresztą do zakończenia tomiku jeszcze wrócę.
Historia zawarta w komiksie nie dubluje serialu. Jest zwarta, zgrabna, zawartością odpowiada jednemu odcinkowi animowanej wersji. Ale jak to, aż 128 stron i tylko tyle rzeczywistej fabuły? Teoretycznie rzecz ujmując, owszem, ale trzeba mieć na względzie masę wrzuconych dodatków, które nadały całości niesamowity smak. Chodzi mi głównie o małe paski dodatkowego komiksu u dołu niektórych stron (tworzą efekt równoległej akcji, czego nie dało się osiągnąć w serialu) oraz dopiski autora, które tłumaczą zazwyczaj względny brak logiki w bieżącej sytuacji. Wszystko to oczywiście okraszone typowym dla Adventure Time absurdalno-inteligentnym humorem, który nie odbiega od oryginalnej serii.
Ponadto na końcu zeszytu (mówiłam, że tu wrócę!) znajduje się krótki pokaz, jak powstawała przykładowa strona komiksu. Otwiera to nieco oczy na cały proces tworzenia i wzbudza respekt. Pokazuje, jak świetnie autor scenariusza (Ryan North) oraz rysownicy (głównie Shelli Paroline i Braden Lamb) poczuli klimat serii i zrozumieli się wzajemnie. Polskie tłumaczenie wydaje się naprawdę zgrabne. Żarty zostały bardzo trafnie przełożone, a całość zachowuje charakter oryginału.
Niestety (bądź stety) jest to komiks wyraźnie skierowany do osób obeznanych z animowaną serią. Osoby, które nie widziały serialowego Adventure Time, zwyczajnie nie zrozumieją ani fabuły, ani zachowania postaci. By cieszyć się papierową wersją opowieści o Finnie i Jake'u, wystarczy obejrzeć kilka odcinków. Fani Adventure Time na komiksie się nie zawiodą, a starzy wyjadacze, którzy widzieli wszystkie wyemitowane do tej pory odcinki, znajdą w nim zwyczajny, fajny klimat z początkowych sezonów. Komiks jest wart każdego swojego grosza (przy cenie 29,99 zł). Tym natomiast, którzy Adventure Time w ogóle nie widzieli, a lubią lekki, absurdalny humor, serdecznie polecam zacząć przygodę z tym tytułem.
Ostatnie 5 Komentarzy
Brak komentarzy.