Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Yatta.pl

Opowiadanie

Narzeczona Discorda

Nawrócenie

Autor:DisneyFanatic2364
Tłumacz:Yumi Mizuno
Serie:My Little Pony
Gatunki:Dramat, Fantasy, Romans
Uwagi:Tłumaczenie
Dodany:2015-08-04 08:00:03
Aktualizowany:2015-07-14 13:05:03


Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

FF autorstwa DisneyFanatic2364 oryginalny tytuł Bride of Discord


-Jak wiele słyszałeś?

-Wszystko - warknął

-Podsłuchiwałeś? - zignorował jej pytanie i odwrócił się

-Nigdy nie rozważałaś nawet zakochania się we mnie, prawda? To był tylko biznes i układ dla Ciebie.

-A.. a czy to nie był układ?

-Dla mnie nie był - Wzrok jakim ją obdarzał był przerażający - Pewnie uważasz, że ktoś taki jak ja nie ma uczuć, prawda?

-Discord, nigdy nie powiedziałam...

-Masz rację. Jestem po prostu złym potworem który trzyma Cię jak więźnia

-Nie jesteś potworem!

-Myślałem, że jesteś inna! Myślałem, że mnie rozumiesz!

-Bo rozumiem!

-Nigdy nie chciałaś mnie poślubić! Cały czas myślałaś tylko o swoich przyjaciółkach!

-Nie miałam wyjścia - zaczęła szlochać - Zabiłbyś księżniczki!

Był zaskoczony

-Zabił? Zabił? Naprawdę myślałaś, że chcę je zabić zwłaszcza tę w ciąży?

-Ale.. mówiłeś... mówiłeś...

-Prowokowałem Was! Ale uważasz, że mógłbym naprawdę to zrobić?

-Przepraszam - wargi zaczęły jej drżeć

-Nie mów tak - czuł się gorzej niż podle. Jedyna przyjaciółka jaką miał, którą uważał za inną, jedynie z nim grała. Fluttershy była w rozsypce. Jego słowa zraniły ją, tak jak jej jego. Chciała jakoś się wytłumaczyć, ale jak miała? Nie wiedziała od czego ma zacząć.

-Discord, gdybyś tylko chciał mnie słuchać

-Powinienem wiedzieć, że tak naprawdę nigdy się o mnie nie martwiłaś. Po prostu udawałaś, prawda? Udawałaś że jesteśmy przyjaciółmi. Chciałaś, aby one tutaj przyszły i Cię uratowały, prawda?

-Discord, proszę! Nie myślę tak!

-A więc nie czujesz się jak więzień?

-Cóż... ja...

-Więc chcesz mnie jutro poślubić?

-Ja... właściwie..

-A więc nie zaaranżowałaś tego tylko po to aby się z nimi spotkać?

-Ja.. ja..

-Kochasz mnie?

złapała się za głowę

-Zależy mi na tobie, ale.. ale..

-Nie kochasz mnie

-Nie - łza popłynęła po jej policzku

Skrzyżował ręce na piersi

-Nie, bo jakbyś mogła? Jestem po prostu złym potworem który zmusił cię do małżeństwa.

-Discord... Ja nie... moje przyjaciółki...

-Nie wierzę w to! Po tym wszystkim co dla Ciebie zrobiłem nadal wolisz je ode mnie! Cóż, moja kochana, miałaś rację w jednym - poczuła jak się unosi w powietrzu ciągnięta za zaręczynowy pierścionek jaki jej ofiarował tak, że była teraz naprzeciw jego twarzy - To nie ma znaczenia, czy mnie kochasz czy nie. Będziesz moją - Pierwszy raz od bardzo dawna naprawdę się go bała, próbowała być odważna

-Nie mam zamiaru się temu sprzeciwiać, ale Discord, musisz zrozumieć że powodem przez który mówiłam te wszystkie rzeczy było to, że spanikowałam. Bałam się co moje przyjaciółki będą myślały i .. Nie wiedziałam, że to słyszysz. Nie powinieneś tego słyszeć! Nadal nie ma wytłumaczenia na moje zachowanie - poczuła jak upada na podłogę. Dlaczego go nie kochała? Dlaczego ciągle słuchała tamtych kucyków? One wszystko zniszczyły! "Zaraz" pomyślał" Te kucyki..." jego ton głosu zmienił się

-Oh, moja biedna Fluttershy - ukląkł przed nią i ją podniósł - wybacz mi za bycie takim okrutnym, moja słodka. Nie winię Cię.

-N...nie? - była zaskoczona

-Nie! To nie Ty tutaj jesteś winna. To tamte czarownice Cię to tego zmusiły

Wyleciała z jego objęć

-One nie są takie!

Złapał ją ponownie

-Oczywiście, że tak mówisz, ponieważ jesteś naiwna.

-Naiwna?!

-Nie odbieraj to osobiście, moja kochana. Musisz po prostu zobaczyć prawdę, która jest po prostu przed Tobą - położył dłoń na jej szyi - ale nie martw się, kochanie, naprawimy to - Coś było w jego tonie głosu co sprawiało, że chciała uciekać. Jej serce biło szybciej, a jego twarz przybliżała się. - Teraz mnie słuchaj moja kochana, sprawię, że będziesz szczęśliwa, dobrze?

-Tak

-Traktuję cię tutaj naprawdę dobrze, prawda?

-Traktujesz

-Spełniam każde Twoje życzenie, a wszystko to po to abyś się uśmiechała, tak?

-Zgadza się

-I czy kiedykolwiek Cię zraniłem?

-No nie, ale..

-Widzisz? Wiesz, że nie jestem potworem

-Bo nim nie jesteś

-Właśnie. Jestem Twoim jedynym prawdziwym przyjacielem. A tamte kucyki - głową pokazał na drzwi - Nie rozumieją jak szczęśliwi jesteśmy, jak możemy być.

-Co masz na myśli? - była niespokojna, nie mogła wyrwać się z jego objęć, a coś w jego głosie sprawiało, że zaczynała myśleć tak jak mówił, wbrew sobie. Discord wiedział że czar zaczyna działać, dlatego położył swoją rękę na jej biodrze

-Chcę Ciebie Fluttershy - szeptał - Chcę abyś była ze mną przez całą wieczność, nie dlatego że to część układu. Nie chcę jakiejkolwiek narzeczonej. Chcę Ciebie.

Próbowała coś powiedzieć, ale nie mogła.

-Skończmy udawać moja droga. Wiem, że gdzieś tam na dnie swojego serca też tego chcesz

-Ja.. chcę? - jego mocny uścisk uniemożliwiał jej ruchy

-Wyobraź to sobie, moja kochana. Siedzisz na cudownym tronie w majestatycznej koronie na Twojej głowie, a świat przed Tobą tonie w naszym chaosie

-Tonie w chaosie?! - przeraziła się

"Nie to powinienem powiedzieć" pomyślał i szybko przeniósł ręce na jej ramiona. Nigdy nie było łatwo nią manipulować, a on nienawidził tego robić, ale chciał pomóc dostrzec jej prawdę. Tak bardzo jej pragnął. Myślał o czymś co może ją przekonać.

-Tak - powiedział - Świat pod Twoimi rządami, moja kochana. Mogę Ci zaoferować wszystko czego chcesz. - Jej oczy otworzyły się szerzej - miłość - szepnął

-Co?

-Kocham Cię

-Nap.. naprawdę?

-Dokładnie, moja kochana. - w tym momencie jego oczy zaczęły ją hipnotyzować - Nie potrzebujesz swoich przyjaciółek. Jedynie mnie. Będziemy razem na zawsze, przez całą wieczność

-Razem na zawsze... przez całą wieczność - powtarzała

-Tak. Więc co powiesz moja droga? Będziesz moją Królową Chaosu?

Nie była w stanie dalej się opierać jego czarowi hipnozy, jej oczy straciły zapał

-Tak, mój kochany - szepnęła mechanicznie

Tym czasem kocyki z wyjątkiem sióstr Apple zastanawiały się co zrobić. Ciszę przerwała Rainbow

-Jest w pokoju już stanowczo za długo. Może powinnyśmy zobaczyć czy z nią wszystko dobrze?

-Myślę, że powinnyśmy ją zostawić - mówiła Twilight - Może za bardzo ją naciskałyśmy...

-Chyba - szepnęła Rarity

-Apple wyglądała na zawiedzioną nami - zakomunikował Spike - Poszukam jej

-Nie wiem czy to dobry pomysł - oznajmiła Twilight

-Rozumiem dlaczego Fluttershy była zła, ale jaki powód miała Apple Jack? Nigdy jej takiej nie widziałem

-No dobrze, rób co chcesz

-A ja zobaczę co u Fluttershy - Rainbow wzbiła się w powietrze. Nikt nie miał obiekcji że smok i pegaz podjęli właściwą decyzję. Rainbow chciała zapukać do drzwi kiedy usłyszała głosy. Nie czekała ani chwili dłużej, wiedziała kto jest z nią w pokoju. Spodziewała się najgorszego, ale powstrzymała się przed wyłamaniem drzwi. Właściwie, otworzyła je delikatnie aby zerknąć do środka. Szczęka jej opadła z powodu tego co zobaczyła: Pan Chaosu właśnie rzucał zaklęcie hipnozy na Fluttershy. Nie trzeba było już żadnych wyjaśnień.

-Teraz - powiedział kładąc swoje szpony na jej szyi - Wyjdziesz teraz i powiesz tym kucykom aby sobie poszły i nigdy nie wracały

-Wiedziałam - wrzasnęła Rainbow

-To nie tak!

-Ty.. ty potworze! - starała się go zaatakować, ale uskoczył a ona uderzyła w ścianę z cegieł która się pojawiła znikąd.

-Co się tam dzieje? - Twilight wbiegła i stanęła w progu, zobaczyła jak niebieski pegaz leży na ziemi pod kupką cegieł - Rainbow! Co?!

-Twilight - odezwała się Fluttershy pod zaklęciem Discorda - Chcę, abyście sobie poszły i nigdy więcej tutaj nie wracały

Alicorn wiedziała, że jej przyjaciółka jest pod zaklęciem Discorda

-Co jej zrobiłeś?!

-Wyjaśniłem jej nieco spraw - objął ją mocniej - pokazałem jej jakie jesteście naprawdę. Teraz już wszystko wie i was nie potrzebuje. Prawda moja droga?

-Tak, moja miłości

-Ty pajacu! - Twilight tupnęła kopytem - Powinnam wiedzieć, że to wszystko było tylko sztuczką! Zapłacisz za to!

Discord zaśmiał się maniakalnie

-I co zrobisz, moja droga? Nie masz przy sobie Elementów, a nawet gdybyś miała potrzebujesz sześciu aby zaklęcie zadziałało. A mi się wydaje, że moja narzeczona nie zamieni mnie w kamień, prawda?

-Nie, mój kochany

-Może nie mogę zamienić Cię w kamień - warknęła księżniczka - ale to nie znaczy, że nie mogę sprawić Ci trochę bólu! - z jej rogu wystrzelił pocisk. Discord ziewnął, a pocisk nim go dosięgnął zamienił się w cukierek.

-O tak - zachichotał - Tak znacznie lepiej się rozmawia

Rainbow powoli dochodziła do siebie i zaczęła wydostawać się spod gruzu

-Ty... Ty dupku... Zaraz.. zaraz..

-Zaraz co? Spróbujesz mnie znowu uderzyć? Dashie, czyżbyś niczego się nie nauczyła? - nim się spostrzegła znajdowała się w kącie w czapeczce z napisem "dureń" jak w szkole.

-Hej! - zareagowała Scootaloo - Nie możesz jej tego robić! Zostaw ją wielki brzuchu!

-A więc zamierzacie walczyć, co? Dobrze, Walczcie! - za pstryknięciem palców Scootaloo i Sweete Belle znalazły się na ringu Scootaloo miała czerwone rękawice, a jej przyjaciółka niebieskie.

-Gra! - krzyknęła Pinkie i zaczęła przyciskać przycisk znajdujący się przy ringu, co sprawiło, że Scootaloo uderzyła Sweete w twarz

-Hej!

-Przepraszam! Nie kontroluję siebie!

-Pinkie - Rarity krzyknęła przerażona, wskoczyła na ring próbując wydostać stamtąd swoją siostrę, ale niestety nie udawało się jej to

-Discord wrócił! - zawołał zadowolony. I nawet kolejna próba ataku Twilight spełzła na niczym, albowiem ten zamienił jej skrzydła w papier.

-Napraw to! - krzyczała

Krzyki przyciągnęły siostry Apple oraz smoka do głównego holu

-Co do.. - Apple była zdziwiona - Discord!

-O cześć Apple Jack! - zawołał- chcesz się dołączyć?

-Zostaw moje przyjaciółki! - krzyknęła z całej siły i podbiegła do niego kopiąc go w nogę

-Spadaj! - uniosła się w powietrze - Usz ty mała.. - warknął kiedy Apple Bloom zaatakowała jego drugą nogę. W odpowiedzi pozbawił ją znaczna na boczku

-Oddawaj - zaczęła płakać wtedy poczuła jak Discord ją odpycha od siebie kopnięciem, a ona poturlała się po ziemi. Krzyk kucyka dobiegł do uszu Fluttershy która przetarła oczy.

-Apple Bloom? - to co zobaczyła przeraziło ją. I chociaż Apple Jack próbowała złapać swoją siostrę, pegaz była szybsza i zrobiła to nim Apple Bloom wpadła na ścianę

-Nie martw się mała, jestem przy Tobie

-Wróciłaś - odezwała się Twilight

-Co się stało? - zapytała się kiedy pomagała wstać Apple Bloom. Wtedy wszystko dokładnie zobaczyła. Odwróciła się do Discorda twarzą, który był wyraźnie zaskoczony że ta pozbyła się jego zaklęcia

-Co.. - mówiła głośniej - Co się stało?

-Kochana, mogę to wyjaśnić - zaczął się jąkać

-Ty... Ty rzuciłeś na mnie czar?!

-Cóż, może.. malutki?

-Ufałam Ci! - do oczu nabiegły jej łzy - Myślałam, że możemy być przyjaciółmi

-Ale ja jestem Twoim przyjacielem!

-Złamałeś naszą umowę! Obiecałeś nie krzywdzić już ich nigdy więcej!

-Właściwie to nie złamałem obietnicy. Powiedziałem, że ich nie zaatakuje, ale musiałem się bronić bo to one zaczęły.

-A dlaczego zaczarowałeś mnie?! - była naprawdę zła - Nie mogę uwierzyć w to, że próbowałeś swoich sztuczek abym się w tobie zakochała!

-Widzisz, że one nie działają! Mam na myśli, jak ty? Złamałaś mój czar bez magii - przyglądał się jej z uwagą - Z jakiegoś powodu to sprawia, że odnajduję Cię jeszcze ciekawszą- chciał dotknąć jej twarzy, ale ona się cofnęła

-Naprawdę? Po tym jak mnie potraktowałeś i moje przyjaciółki, spodziewasz się że będę Cię lubić? - potrząsnęła głową - Miałam rację cały czas. Jesteś potworem!

-Kochanie proszę - ostatnie słowa przeszyły go niczym miecz

-Nie nazywaj mnie tak - odwróciła się od niego - w tym momencie coś w nim pękło. Zdał sobie sprawę z tego co zrobił.

-Więc.. jestem potworem, co? - szepnął - Niech tak będzie, ale ty nadal jesteś moja - poczuła jak dookoła jej ciała zaciska się mocny sznur przywiązujący ją do krzesła.

-Fluttershy! - zawołali wszyscy

-Puść mnie! - krzyczała kiedy lina mocniej się zaciskała, podczas kiedy on oparł brodę o jej głowe pojawiając się za nią

-Jest mi tak przykro, że muszę Ci to robić, moja droga, ale jest tak jak powiedziałaś. Nie masz innego wyboru.

-Odejdź od niej dziwaku - wołała Apple

Pstryknął w palce, a ta zamieniła się w wielkie pudełko płatków śniadaniowych

-Koniec tego! Możesz atakować moich przyjaciół i zabierać mi znaczek, ale nikt nie ma prawa dotykać mojej starszej siostry - ryknęła Apple Bloom. Ten w odpowiedzi tylko ziewnął i pstryknął palcami ponownie. Teraz cała Znaczkowa Liga była razem uwięziona

-Oh Fluttershy - zwrócił się delikatnym głosem - Jak one się Ciebie słuchały?

-Jesteś wariatem! - krzyknęła Apple Bloom

-Zamknij się! - suwak pojawił się na jej ustach

-Bestio - krzyczała Rarity, w odpowiedzi ten zamienił jej włosy w zielone i ustawił lustro przed nią tak, aby mogła na siebie patrzeć. Zaczęła płakać.

-Hej - Pinkie próbowała go zaatakować, ale ten zamienił jej włosy w watę cukrową, zainteresowana dziewczyna zaczęła ją jeść.

-Przestań jeść sobie włosy i pomóż mi się wydostać - zawołała Rainbow patrząc wrogo na Discorda - Uwolnię się pajacu!

-Discord przestań! Dlaczego to robisz? - zawołała Fluttershy

-Czy to nie oczywiste, moja droga? Uczę te kucyki tego, co się dzieje jak mnie rozzłoszczą. - popatrzył na jej twarz

-Czego ode mnie chcesz?

-Od Ciebie? - szeptał - Chcę abyś była moją Królową

-Nie! Nigdy!

-No dobrze - Wysłał wszystkie kucyki i smoka na ring, a dookoła niego postawił ściany, które zaczęły się kurczyć. Ich samych zaś teleportował za ściany tak, aby mogli na to patrzeć.

-Nie, proszę! Nie krzywdź ich! - potrząsnęła głową - Zrobię wszystko!

-Co takiego? - nadstawił ucha - nie słyszałem przez krzyk kucyków

-Zrobię wszystko - wykrzyczała głośniej

-Wszystko?

-Zrobię wszystko tylko je uwolnij!

-Nie - krzyknęła Twilight - Nie rób tego!

-To jedyny sposób Twilight... Poślubię Cię Discord. Będę Twoją żoną, królową, i nigdy nie zostawię Cię. Zrobię to co będziesz chciał i nawet nie ucieknę. Wszystko będzie takie jak chcesz. Ale tylko wtedy kiedy je oszczędzisz, proszę! Na mój honor!

- Tak lepiej - mruknął zadowolony. Pstryknął palcami, a ściany się zatrzymały zaś sznur puścił - Wystarczy tego dobrego. Chce dowodu, że mówisz prawdę

-dowodu?

-Co powiesz na kolejny pocałunek?

-Kolejny?! - przeraziła się Rainbow

Tym czasem Flutter znieruchomiała w przerażeniu, a jego ramiona ją otoczyły

-Na ich... na ich oczach?

-Ah ah ah - pokręcił palcem przez jej oczami - Powiedziałaś, że nie będziesz się opierać

Zamknęła oczy, czekając na jego pocałunek. Tym czasem Rainbow Dash, Twilight i Rarity popchnęły Pinkie, która rzuciła kubkiem znajdującym się na stole tak, że ten uderzył Discorda w twarz.

-Nawet nie waż się jej tknąć - krzyknęła pegaz

-Wiecie co? Mam was dość - ryknął patrząc na Rainbow, zacisnął swoją rękę w pięść i rzucił się na pegaza. Fluttershy załkała

-Nie! - ale nie mogła ich powstrzymać. Obietnica czy nie, nie mogła pozwolić zranić przyjaciółki. Bez cienia zastanowienia, rzuciła się przed siebie odpychając Rainbow z drogi od pazurów Discorda. W rezultacie przyjęła na siebie jej cios i poleciała przez cały pokój zatrzymując się na ścianie. Discord znieruchomiał kiedy zorientował co się stało

-Oh, nie nie nie nie! - wrzasnął podlatując do niej - Czy nic Ci? - powiedział, kiedy zobaczył że się nie rusza "Oh nie. Proszę, nie" Ukląkł przed nią. W końcu podniosła głowę i popatrzyła na niego oczami pełnymi łez

-Proszę nie płacz, proszę. Ja nie... ja nie chciałem - nie odpowiedziała, patrzyła się po prostu na niego w taki sposób, że po raz pierwszy w życiu miał ochotę zginąć - Nie patrz się proszę na mnie w ten sposób - spojrzenie nie znikało. Popatrzył na nią, a potem na swoje ręce. - Co ja takiego uczyniłem - starał się złapać oddech - nie przypuszczał, że jego gniew może posunąć się aż tak daleko, że zrani jedyną istotę jaką kiedykolwiek kochał. Wiedział, że to co zrobił było niewybaczalne. Już nigdy go nie pokocha. Nawet jeżeli go poślubi, nie będzie patrzeć na niego tak jak robiła to wcześniej. Popatrzył się ponownie na nią, na to jak po policzkach ciurkiem cieknął jej łzy. Chciał jej bardziej niż czegokolwiek na ziemi, ale nie w taki sposób. Odwrócił się od niej. Z jego klatki piersiowej wyszło delikatne białe światło, które przywróciło wszystkich do normy i uwolniło z ich pozycji. Fluttershy popatrzyła na siebie i na to jak odchodzi siadając w rogu pokoju

-Wynocha - zakomunikował. Kucykom nie trzeba było więcej, skierowały się w stronę drzwi - ty też - mruknął wiedząc, że Fluttershy stała i patrzyła się na niego

-Co? - próbowała do niego podejść, lecz zamiast tego zobaczyła jak pierścionek znika z jej szyi

-Uwalniam Cię - mówił nie odwracając się - Nie musisz już dłużej być moją narzeczoną

-Ty... ty.... zrywasz ze mną?

-Tak! Teraz idź! Zanim się rozmyślę!

-Ale... Discord.. Ja...

-Ogłuchłaś?! Powiedziałem odejdź! - Popatrzyła na drzwi. Apple Jack czekała na nią. Pobiegła za przyjaciółką, pola ochronnego nie było więc nic nie stało im na drodze. Lecz nim przekroczyła most, popatrzyła jak biegną za nią jej zwierzęta. Obiecała sobie, że potem im wszystko wyjaśni. Popatrzyła się raz jeszcze na zamek. Jej umysł mówił jej, aby uciekała, lecz jej serce mówiło aby została.

-Fluttershy! Na co czekasz?! - nawoływała Twilight

-Idę - odpowiedziała. rozglądała się jeszcze chwilę, lecz nigdzie go nie widziała. Tym czasem on obserwował ją jako niewidzialny, aż nie odeszła całkowicie. Wtedy usiadł i schował twarz w rękach. Słowa zebry miały teraz wiele sensu. nie mógł trzymać jej w zamku całą wieczność. Za bardzo ją kochał. Właśnie dlatego pozwolił jej odejść. Był głupcem, jeżeli nawet przez chwilę pomyślał, że mogłaby być z nim kiedykolwiek szczęśliwa. Bo kto mógłby pokochać takiego potwora jak on?

Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu

Brak komentarzy.