Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Studio JG

Opowiadanie

Opowiadanie wg Otome Yokai Zakuro

PRZYGOTOWANIA

Autor:Svatantra
Serie:Otome Youkai Zakuro
Gatunki:Akcja, Fantasy, Komedia, Obyczajowy, Przygodowe, Romans
Dodany:2016-04-13 19:28:21
Aktualizowany:2016-04-13 19:28:21


Poprzedni rozdział

Proszę nie kopiować ;)


PRZYGOTOWANIA

Trzy dziewczyny porządnie sprzątały pomieszczenie, natomiast czwarta, która też miała pomagać siedziała na podłodze i przyglądała się z zachwytem na drzewo wiśni, które zrzuca różowe płatki. Jej oczy, mimika twarzy i uśmiech zdradzały ją, że jest teraz w innym świecie, w świecie gdzie panuje spokój, nie ma ludzi, nie ma nikogo innego, tylko ona, drzewo i wspomnienia. Nagle gdy poczuła, że ktoś szturcha ją końcówką miotły otrzeźwiała.

- Czego? - spytała oschle, wciąż zatracając się w swoich wyobrażeniach.

- Miałaś nam pomóc sprzątać, dzisiaj przyjeżdżają do nas żołnierze. - westchnęła czarnowłosa.

Widząc, że dziewczynę o lisich uszach to nie wzrusza, kopnęła jej miotłę, którą się podpiera i upadła na podłogę. Wstała z groźnym wyrazem twarzy pocierając swoje obolałe ramię i zaczęła sprzątać razem ze swoim towarzyszkami.

- Żeby męczyć się dla jakiś ludzi. Nie do pomyślenia. - powiedziała z lekkim bólem na twarzy.

- Przestań już się tym zamęczać Zakuro, może będzie zabawnie? - powiedziała Hozuki, lisiczka o blond włosach zwiniętych w długie dwie kitki, spadające jej z ramion. Ona jak i jej siostra bliźniaczka Bonbori, kitki miały przyozdobione różowymi, małymi perłami.

Zakura nie odpowiedziała nic tylko westchnęła.

Każda youkini ubrana była w różowe kimono pokryte wzorami w kwiaty, i piękny, aksamitowy pas, który na końcu zwinięty był w duża kokardę.

- Jak z ludźmi może być zabawnie, pewnie przyjdą jacyś sztywniacy. - powiedziała ukazując swoje śnieżno białe, ostre ząbki.

- Dziewczynki odpocznijcie trochę, napracowałyście się. - powiedziała Kushimatsu. Rodowity biały lis ubrany w granatowe kimono.

- No nareszcie przerwa. - powiedziała Zakura.

Reszta dziewczyn zaczęła się śmiać, natomiast ona sama była zdziwiona zachowaniem przyjaciółek.

- No co?! - zapytała - No z czego się tak śmiejecie? - dodała po chwili. Youkinie nadal się śmiały, a Zakura szła za Kushimatsu z dziarsko podniesioną głową. Biały lis rozsunął drzwi, a oczom dziewczyn ukazał się mały stoliczek udekorowany serwetkami i kilkoma talerzykami na którym położone były ciasteczka oraz kubki z napojem.

- Częstujcie się. - powiedziała, gestem zapraszając, żeby zasiadły do stołu.

- Ciasia! - krzyknęła jedna z bliźniaczek zasiadając do stołu i zżerając jedzenie.

Po kilku minutach ze stołu zniknęła żywność, a kubki zostały opróżnione z płynu.

~ * ~

- No to chyba mam wszystko. - powiedział zadowolony Kei.

- Zapomniałeś szczoteczki głupku, weź się obudź, bo jeszcze głowy zapomnisz. - odparł kpiąco Riken siadając wygodnie na swoim łóżku, natomiast Kei latał po całym pokoju z szczoteczką do zębów w ręce patrząc czy czegoś nie zapomniał, a Hanakiri popijał soczek wyglądając przez okno.

- Widział ktoś moją szczotkę do zębów? - zapytał po chwili Agemaki.

- Człowieku masz ją w ręce. - powiedział Hanakiri.

- O! Faktycznie, ale ze mnie gapa. - oznajmił podporucznik po czym spakował ją do walizki.

~ * ~

Dziewczyny za nim się zorientowały przed drzwiami stali żołnierze. Biegały po całej posiadłości patrząc czy wszystko jest zapięte na ostatni guzik, natomiast Kushimatsu razem z leniwą Zakurą poszły przywitać zmęczonych podróżą chłopców. Youkini stanęła obok drzwi, a Kushimatsu je otworzyła.

- Witajcie. - powiedziała. Lis bacznie obserwował gości, a jej wzrok spoczął nie na młodym Hanakiri, a ni na Rikenie tylko na Keiu. Jego twarz raczej przypominała człowieka, który zaraz ma zemdleć, a nie chłopca, który jest zdrowy i gotowy do służby.

- Czy on nie powinien siedzieć w łóżku? - zapytała.

Riken kopnął go lekko, żeby nie okazywał strachu przed zwykłym lisem. Kei kiedy zorientował się o co chodzi swój strach zamienił w radość z tego gdzie się znajduje.

- Nie, spokojnie nic mi nie jest. Po prostu jestem zmęczony podróżą. - powiedział z nie walająco pięknym uśmiechem.

- Zakuro przynieś proszę leki dla naszego gościa, a ja zaprowadzę ich do swoich pokoi. - odparła. Gestem ręki zaprosiła chłopców do środka. Kiedy spojrzenia Agemakiego i Zakuro się spotkały, Kei wzdrygnął się na złą minę lisiczki. Wysunęła lekko swoje kiełki po czym odeszła.

~ * ~

- Tutaj są wasze pokoje, rozgośćcie się. Za pół godziny oczekujemy was przed drzewem wiśni, tam przydzielimy wam partnerki. - oznajmiła. Kiedy żołnierze rozchodzili się do swoich pokoi Kushimatsu zatrzymała na chwilę Agemakiego i oznajmiła, żeby spodziewał się odwiedzin Zakuro razem z lekami.

Poprzedni rozdział

Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj

Brak komentarzy.