Opowiadanie
Sword Art Online: Alicyzacja Zwrot tom 11 - recenzja książki
Autor: | Piotrek |
---|---|
Redakcja: | Avellana |
Kategorie: | Książka, Recenzja |
Dodany: | 2016-11-06 20:37:05 |
Aktualizowany: | 2016-11-06 20:37:05 |
Tytuł: Sword Art Online - Alicyzacja: Zwrot
Tytuł oryginalny: Sword Art Online - Alicization Turning
Autor: Reki Kawahara
Ilustracje: abec
Tłumaczenie: Anna Piechowiak
ISBN: 978-83-63650-88-9
Stron: 232
Wydawca polski: Wydawnictwo Kotori
Wydanie oryginalne: 2012
Cena: 24,90
Końcówka poprzedniego tomu pozwalała ogólnie przewidzieć, jak zacznie się tom jedenasty. Ponarzekałem sobie już poprzednio, więc nie będę ponownie wylewać jadu. Po raz kolejny straciliśmy jeden z najciekawiej zapowiadających się etapów historii w Akademii Miecza, czyli rozpoczęcie przez Kirito i Eugeo drugiego roku nauki. Zamiast tego postawiono czytelnika przed faktem dokonanym. Obydwaj bohaterowie dostali się do grupy Szermierzy Starszych, a zajmowane przez nich miejsca - piąte oraz szóste - sprawiły, iż mieszkają razem w akademiku. Zapewne wielu mogłoby to zastanawiać, jednak o rankingu decydują nie tylko talenty szermierskie, ale także wiedza i umiejętność używania Świętych Technik. Nic jednak straconego, ponieważ o pozycjach w następnym rankingu mają zadecydować wyniki pojedynków w nadchodzących turniejach diagnostycznych. Obydwaj chłopcy mają już swoich giermków i nikogo pewnie nie zaskoczy, że są to dziewczęta… Pomocnicą Kirito została Ronye, a Eugeo - niejaka Tieze.
Jedenasty tom znacznie przybliża realia życia w Akademii. Kirito i Eugeo są niezbyt życzliwie traktowani przez arystokrację, która spode łba patrzy na dwójkę wieśniaków wśród znamienitego grona Starszych Szermierzy. Sami bohaterowie z kolei mają początkowo problemy ze swoimi giermkami - nie dość, że są to dziewczęta, to jeszcze pochodzące z rodzin szlacheckich. Co prawda obie należą do arystokracji szóstego, najniższego stopnia, ale Eugeo nie potrafi przejść nad tym do porządku dziennego. Trudniej jest rozszyfrować Kirito, który początkowo zdaje się ignorować Ronye i unikać spotkań z nią. Ostatecznie ich relacje wychodzą na prostą, ale niestety ten wątek także zostaje potraktowany po łebkach. Zdecydowanie zabrakło wydarzeń, które uzasadniłyby taki rozwój wypadków. W rezultacie spłyciło to również charaktery obu dziewczyn, chociaż było to mniej irytujące niż wcześniejsze wykreowanie świetnie zapowiadającej się Sortilieny, zredukowanej następnie do roli postaci tła.
Niekorzystną sytuację bohaterów bezwzględnie wykorzystują Laios Antinous i Humbert Zizek, którym od początku nie podobała się dwójka wieśniaków w grupie dwunastu Szermierzy Starszych. Podstępem wykorzystują oni luki w prawie i brak doświadczenia dziewcząt, aby odegrać się na Eugeo i Kirito. Spisek wydaje się nieźle uknuty, jednak przy okazji ujawnia masę błędów w prawie Podziemia, które przecież miało zapobiegać wszelkim konfliktom. Z jednej strony ten wątek pozwala skoncentrować się na naturze ludzkiej, czego brakowało od początku części poświęconej Alicyzacji, z drugiej trudno ignorować niedorzeczne zapisy w Rejestrze Tabu. Chodzi mi przede wszystkim o absurdalne zapisy dotyczące molestowania seksualnego - dotykaj, ile wlezie, byle tylko ominąć usta niezamężnej kobiety. Oczywiście wiele razy podkreślano wiarę mieszkańców tego świata w nieomylność prawa, jednak w tym przypadku trudno przypuszczać, by był to pierwszy problem tego rodzaju. Wyraźnie chodzi jednak o popchnięcie fabuły w pożądanym kierunku: Kirito i Eugeo zostają uznani za przestępców, co kończy ich karierę i uniemożliwia dalszą naukę w Akademii.
To sprawia, że bohaterowie muszą raz na zawsze porzucić myśl o osiągnięciu celu w sposób zgodny z prawem i zasadami panującymi w Podziemiu. Dlatego też podejmują próbę ucieczki z więzienia, co oznacza masę niebezpieczeństw i starcie z Rycerzem Integralności. Muszę przyznać, że po dość mdłym początku była to naprawdę żywa i pełna akcji część książki. Jeśli przymknąć oko na pewne dziury fabularne, samo wykorzystanie przez Kirito zasad świata przedstawionego było naprawdę pomysłowe, a jednocześnie potwierdziło wiele jego wyobrażeń na temat Podziemia. Bohater - a wraz z nim czytelnicy - ma okazję poznać całą historię stworzenia i rozwoju świata, odzwierciedlającą istotę eksperymentu prowadzonego przez RATH. Chyba pierwszy raz widać wyraźnie pokazane, że pomimo narzucenia sztywnych reguł, istoty ludzkie myślą i zachowują się zawsze w podobny sposób, są tak samo jak wszędzie zdolne do uczuć, ale i do podłości. Ciąg dalszy pozostaje wielką niewiadomą, ponieważ sytuacja Eugeo i Kirito wydaje się beznadziejna, chociaż należy przypuszczać, że i z tego wybrną obronną ręką.
Po raz kolejny muszę pochwalić tłumaczenie i korektę. Tekst jest płynny i zrozumiały, a literówek było jak na lekarstwo. Zauważyłem za to zjedzony spójnik na stronie 12 („spotkać się przyjaciółką”) oraz pojedynczy błąd korekty („fale jasnych włosy”) na stronie 19.
Alicyzacja: Zwrot to książka, która powtarza wprawdzie błędy poprzednich tomów, ale też ma mocne punkty, zwłaszcza dotyczące wykorzystania możliwości mechanizmu wirtualnego świata. Może się także podobać przedstawienie historii i rozwoju świata oraz przybliżenie zamieszkującego go społeczeństwa. Wreszcie da się dostrzec sens eksperymentu, w który wplątano Kirito. Co będzie dalej? Zobaczymy. Pierwszy raz nie mam pewności co do dalszych wydarzeń, a to już nieco zaostrza apetyt na dwunasty tom.
Ostatnie 5 Komentarzy
Brak komentarzy.