Opowiadanie
Sword Art Online: Alicyzacja Podział tom 13 - recenzja książki
Autor: | Piotrek |
---|---|
Redakcja: | Avellana |
Kategorie: | Książka, Recenzja |
Dodany: | 2017-04-15 20:05:41 |
Aktualizowany: | 2017-04-16 22:39:41 |
Tytuł: Sword Art Online Alicyzacja - Podział
Tytuł oryginalny: Sword Art Online Alicization: Dividing
Autor: Reki Kawahara
Ilustracje: abec
Tłumaczenie: Anna Piechowiak
Wydanie oryginalne: 2013
Stron: 196
ISBN: 978-83-65722-06-5
Poprzedni tom zakończył się w momencie, gdy Alice wraz z Kirito wypadli przez ścianę Centralnej Katedry, ale chyba nikt nie sądził, że zostanie z nich czerwona plama. Z największym wysiłkiem ratują się, wbijając miecz w rzekomo niezniszczalną ścianę. Teraz czeka ich długa wspinaczka, podczas której będą sobie ucinać miłe i niemiłe pogawędki.
W międzyczasie Eugeo, chcąc nie chcąc, musi ruszyć w górę i stawić czoło ostatniej przeszkodzie - dowódcy Rycerzy Integralności, niejakiemu Bercouliemu Synthesis One. Imię brzmi znajomo? I słusznie! Okazuje się nim bohater, żywa legenda wioski Ruild, o której słyszał każdy jej mieszkaniec. Na tle wcześniejszych rycerzy wyróżnia się on zachowaniem sugerującym wolną wolę oraz posiadanie uczuć. W trakcie pojedynku pokazuje jednak, że nie bez powodu został wybrany na dowódcę. Czy Eugeo sprosta wyzwaniu, skoro nie ma przy sobie Kirito, który zawsze odpowiadał za strategię walki?
Wydarzenia zawarte w trzynastym tomie nie zaskoczyły mnie absolutnie niczym. Alice okazała się rzecz jasna wyjątkowa, a na Eugeo czekał nieoczekiwany zwrot wydarzeń. Miejscami odnosiłem wrażenie, że mamy do czynienia z parodią, ale niestety, to wszystko było na serio. Postaci zachowywały się kompletnie nielogicznie, a taki rozwój wypadków widziałem już nie raz i nie dwa.
Jednak nic nie dorówna pewnej scenie uwodzenia, którą określiłbym „metodą na kochającą mamusię”. Kwiecisty język narracji oraz kwestie, jakimi kuszono chłoptasia, były po prostu przekomiczne. Przypomniała mi się zarówno Ania z Zielonego Wzgórza, jak i pewien fanfik napisany przez redakcyjnego kolegę Altramertesa (możecie go znaleźć na Czytelni). Nie jest to jednak koniec niezamierzonego komizmu - opis wspinaczki Kirito i Alice również wywoływała niepohamowany śmiech przerywany pukaniem się w czoło. Wyobrażacie sobie dostojną Rycerz Integralności, wiszącą kilkaset metrów nad ziemią i śmiertelnie obrażoną, że ciągnący ją w górę partner jest spocony i brudny?
W zasadzie ten przypadkowy komizm to główna zaleta tej książki. Oprócz niego dostaliśmy całą masę dziur fabularnych, w szczególności związanych z niezbyt sensownym mechanizmem zabezpieczenia umysłów ludzi przed buntem, samym procesem powoływania Rycerza przez Administrator, a także nieśmiertelności Rycerzy. Przy okazji kolejne, wcześniej całkowicie pewne założenia legły w gruzach.
Oprawa techniczna tomu utrzymuje poziom, nic nie poprawiono, ale też nic nie zepsuto. Brawa należą się jednak tłumaczce - niesamowite, że była w stanie dokończyć ten przekład. Szczerze mówiąc, osobiście nie przebrnąłbym przez tę scenę łóżkową, a Anna Piechowiak ubrała ją w słowa tak, że niejedno popularne romansidło by się nie powstydziło. Dobór słownictwa, płynność narracji, a także wplecione niezwykle wymowne zwroty… Majstersztyk, który idealnie oddał absurd sytuacji. W paru miejscach zdania brzmią może niezbyt zgrabnie, ale to nic ponad normę. Korekta również spisała się na medal - nie zauważyłem błędów.
Alicyzacja: Podział to zdecydowanie nieudana część. Leży tutaj dosłownie wszystko, a sprawę ratuje tylko niezamierzony komizm niemal wszystkich wydarzeń. Przypuszczam jednak, że wielu czytelnikom ten tom się może spodobać, gdyż pokazany tutaj zwrot akcji był wychwalany przez masy oglądające anime. Nie ma w tym oczywiście nic złego, chociaż czuję w kościach, że jakości Sword Art Online jako serii light novel nie wróży to nic dobrego. Widać, że autorowi zaczyna brakować pomysłów, a przebieg dalszych wydarzeń wydaje się w zasadzie oczywisty. Nieszczególnie to wpływa na chęć sięgnięcia po kolejną książkę.
Ostatnie 5 Komentarzy
Brak komentarzy.