Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Studio JG

Opowiadanie

Sword Art Online: Alicyzacja Inwazja tom 15 - recenzja książki

Autor:Piotrek
Kategorie:Książka, Recenzja
Dodany:2017-11-06 19:37:33
Aktualizowany:2017-11-06 19:37:33

Dodaj do: Wykop Wykop.pl


Ilustracja do artykułu





Tytuł: Sword Art Online Alicyzacja: Inwazja

Tytuł oryginalny: Sword Art Online Alicization Invasion

Autor: Reki Kawahara

Ilustracje: abec

Wydanie oryginalne: 2014

Tłumaczenie: Anna Piechowiak

Stron: 232

ISBN: 978-83-65722-27-0






Poprzedni tom zakończył się na próbie kontaktu Kirito z pracownikami RATH. Niestety, coś przerywa połączenie, a szermierz z nieznanych powodów traci przytomność. Alice, która jako jedyna przetrwała walkę z Administrator w stopniu umożliwiającym podjęcie dalszych działań, opowiada o wszystkim pozostałym Rycerzom Integralności znajdującym się w Centralnej Katedrze, po czym wyrusza do wioski Ruild, gdzie ma nadzieję się osiedlić. Na miejscu okazuje się, iż nawet własna rodzina nie ma zamiaru udzielić jej pomocy, a jedynie Selka i poprzedni rębacz Wielkiego Cedru, dziadek Garrita, wyciągają do niej pomocną dłoń.Ostatecznie Alice zaczyna wieść spokojne życie w chacie w lesie w pobliżu wioski, opiekując się nadal nieprzytomnym Kirito.

Fabuła piętnastego tomu Sword Art Online wkracza w drugą część Alicyzacji, opowiadającą o inwazji Krainy Ciemności na Świat Ludzi. W związku z wydarzeniami w realnym świecie poznajemy nowych antagonistów. Gabriel Miller, dyrektor do spraw technologii w Glowgen Defence System, poszukiwał od dzieciństwa tajemnicy duszy, chciał jej dotknąć i doświadczyć. W dzieciństwie zamordował swoją koleżankę Alicję, dzięki czemu po raz pierwszy ową duszę zobaczył, zaś dalsze poszukiwania stały się jego obsesją. Gdy amerykańskie NSA zaproponowało mu przejęcie od Japończyków technologii odczytującej ludzkie dusze, a dokładniej - przejęcie konkretnego zmiennoświatła kompletnej sztucznej inteligencji, A.L.I.C.E., nie musiał się długo zastanawiać. Postanowił wykraść tę technologię dla siebie, po czym razem z drużyną komandosów zaatakował Oceanicznego Żółwia. Nie wszystko poszło jednak zgodnie z planem i konieczna okazała się jego modyfikacja. Gabriel wraz z członkiem swojej ekipy logują się jako władca Krainy Ciemności - Vector i jego sługa. Zamierzają teraz przeprowadzić atak na Świat Ludzi i odnaleźć cel.

Ciągnąca się od dziewiątego tomu Alicyzacja zaczynała robić się wtórna i nudna. Na szczęście piętnasty tom, zatytułowany Inwazja, wyraźnie zmienia ten trend. Reki Kawahara po raz kolejny robi to, co wychodzi mu najlepiej - kreuje bogaty świat, tym razem Krainy Ciemności. Przedstawia panującą w niej hierarchię i rasy, a także całkiem obszerne tło historyczne wydarzeń, które ukształtowały obecny obraz sytuacji. Wydaje się bardziej rozbudowana od Świata Ludzi, gdzie od początku panowały ład i monotonia pod nadzorem Administrator. Kraina Ciemności doświadczyła wojen pomiędzy rasami i zniknięcia władcy, jednak opracowany z czasem system zarządzania - rada składająca się z przedstawicieli wszystkich ras - pozwoli na nastanie pokoju. Każda rasa ma swoje ambicje i plany związane z przygotowaniami do inwazji, nie wszystkim podoba się też nowy cesarz Victor, otwarcie zachęcający do masakry na ludziach.

Równie dużo miejsca zostało poświęcone na wydarzenia w Świecie Ludzi. Alice po raz pierwszy od czasu zostania Rycerzem Integralności musi poznać trudy i znoje codziennego życia mieszkańców Podziemia. Poznajemy dokładniej jej charakter, a także dręczące ją wątpliwości, które spowodowały, że nie zamierza już postawić stopy na polu walki. Zdaje sobie jednak sprawę, że takie życie nie może trwać wiecznie - nieuchronnie zbliża się dzień inwazji Krainy Ciemności, a pierwszym zwiastunem jest atak na wioskę Ruild. Alice musi więc zmierzyć się ze swoimi słabościami i po raz kolejny wziąć do ręki miecz.

Niestety nieźle poprowadzona fabuła tego tomu nie jest wolna od pewnych wad, które autor popełniał już w przeszłości. Zbyt mało miejsca zostało poświęcone przygotowaniom Rycerzy Integralności do obrony Świata Ludzi. Pominięto wszystkie działania Bercouliego, których efektem było zgromadzenie trzytysięcznej armii. Odniosłem też wrażenie, że brak w kluczowym momencie wszystkich Rycerzy Integralności wynikał z braku pomysłu na ich wykreowanie i wprowadzenie do fabuły. Jednak najbardziej denerwujące było chyba powielenie schematu antagonisty, który w swoim szaleństwie niczym nie różni się od poprzednich, oraz odejście od ustalonych reguł świata przedstawionego. Ni stąd, ni zowąd święte techniki zastąpiono siłą woli, co oznacza, że już na dobre pozbyto się resztek zasad rządzących światem, które w poprzednich tomach Alicyzacji jedynie naginano.

Jakość wydania tomiku na pierwszy rzut oka nie uległa zmianie. Jak zawsze zawiera on kilka kolorowych stron i ma okładkę ze skrzydełkami. Niestety niektóre czarno-białe ilustracje były tak ciemne, że trudno było dopatrzeć się na nich jakichkolwiek szczegółów. Zapewne podobnie wygląda to w oryginale, ale nie wpływa to dobrze na ich czytelność. Tłumaczenie utrzymuje wysoki poziom, chociaż korekta przepuściła kilka literówek, takich jak „o pleców” zamiast „do pleców” na stronie 93 czy „przysunął usta to ucha” zamiast „do ucha” na stronie 146.

Muszę przyznać, że miałem dość ambiwalentne uczucia dotyczące kolejnego tomu Sword Art Online. Na szczęście zostałem pozytywnie zaskoczony, zwłaszcza obszernym przedstawieniem Krainy Ciemności i przybliżeniem postaci Alice. Nawet obecność wad, z których większości można było się spodziewać, znając cały cykl, nie zmienia pozytywnych wrażeń po przeczytaniu tej książki. Pierwszy raz od dłuższego czasu było interesująco. Oby szesnasty tom mnie nie zawiódł.


Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj

Brak komentarzy.