Opowiadanie
Samurai Jack tom 2 - recenzja komiksu
Autor: | Daerian |
---|---|
Redakcja: | Avellana |
Kategorie: | Recenzja, Komiks |
Dodany: | 2017-11-16 22:15:27 |
Aktualizowany: | 2017-11-16 22:15:27 |
Tytuł: Samurai Jack: Klątwa Szkota
Autor: Jim Zub, Andy Suriano
Ilustracje: Brittney Williams, Andy Suriano
Kolory: Josh Burcham, Andy Suriano
Liczba stron: 112
Rok wydania: październik 2017
Wydawca: Studio JG
Gatunek: przygodowe, fantasy, komedia
ISBN: 978-83-8001-233-2
Cena okładkowa: 34,99zł
Gotta get back, back to the past, Samurai Jack!
Drugi tom Samuraia Jacka zawiera kolejne pięć zeszytów serii wydawanej oryginalnie przez IDW Publishing, liczącej dwadzieścia numerowanych zeszytów i jedno wydanie specjalne. Tym razem otrzymaliśmy dwa zeszyty stanowiące jedną historię (6 i 7), dwa niezależne zeszyty wypełnione walką (8, 9) i jeden wypełniony złymi planami Aku (10), teoretycznie luźno powiązany z zeszytem poprzednim (9).
Pod względem konstrukcji tom ponownie przypomina epizody serii telewizyjnej i tym bardziej skierowany jest do istniejących już fanów - nie zawiera wprowadzenia czy nawet przypomnienia założeń fabuły pierwowzoru ani poprzedniego tomu. Podobnie jak poprzednio nie stanowi to wady - przedstawione historie są proste, nieskomplikowane i nie wymagają wiedzy o serii poza znajomością trzech głównych postaci - Samuraja Jacka, Szkota i Aku. Wyjątek stanowi ostatni zeszyt, który może wprawdzie być czytany bez znajomości przywoływanych w nim wspomnień Samuraja, wyda się jednak znacznie ciekawszy osobie pamiętającej historię młodego Jacka zanim ten stanął do walki z Aku. Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że nie uważam tego za wadę - siła serii zawsze tkwiła w prostych założeniach, które równocześnie bardzo silnie rezonowały z widzem, oraz pomimo powoli postępującej fabuły pozwalały oglądać prawie każdy odcinek w oderwaniu od pozostałych, nie wymagając ich znajomości.
Pod względem fabularnym jest nieco gorzej niż w poprzednim tomie, jako że te pięć zeszytów jest ze sobą znacznie słabiej powiązanych. Pierwsze dwa są w zasadzie najważniejszą częścią tomu, przynajmniej według mnie - nie ukrywam, że historia, w której znany z serii telewizyjnej Szkot pada ofiarą klątwy zmiany płci i zmuszony jest prosić Jacka o pomoc w odzyskaniu swojej męskiej formy, była dla mnie rozbrajająca. Dalszy ciąg owej przygody także nie rozczarował, wręcz przeciwnie - szczególnie gdy z pewnych powodów tytuł serii zmienił się na "Samurajka Jacquline". Dwa kolejne zeszyty są w całości wypełnione starciami Jacka z niezwykłymi stworami, jakimi wypełniony jest świat przyszłości. W ostatnim zeszycie natomiast Aku postanawia zmienić strategię i zamiast walczyć z Jackiem fizycznie, zaatakować jego umysł - stąd właśnie wspomnienia Samuraja, wśród których toczyć się będzie starcie.
Wykonanie graficzne ponownie stoi na bardzo wysokim poziomie. Rysunki i kadrowanie są bardzo żywe, dobrze oddają nastrój danej sceny, a liczne walki wydają się równie dynamiczne jak w serii telewizyjnej. Styl jest także bardzo bliski samej animacji i każdy fan poczuje się tutaj jak w domu. Nic w tym zresztą dziwnego, skoro za rysunki w większości zeszytów odpowiada Andy Suriano, projektant postaci w serii telewizyjnej. Tła niestety wyglądają tak samo jak w poprzednim tomie - rzadko można tu znaleźć niezwykłe, dokładne, a przy tym nieprzeładowane szczegółami ręcznie rysowane tła z serii telewizyjnej, większość kadrów wykorzystuje bardzo proste tła, czasami używa prawie jednolitego koloru. Nie jest to jednak coś, co przeszkadza przy lekturze - dynamika scen jest na tyle duża, że nie zauważamy tego, a sceny, na których się zatrzymujemy na dłużej, są mają zazwyczaj bardziej dopracowane.
Komiks tłumaczyła inna osoba niż poprzedni tom - powiedziałbym, że w mojej opinii wyszło to na dobre, gdyż styl wypowiedzi postaci wydaje mi się bliższy tłumaczeniu serii telewizyjnej. Chciałbym podkreślić, że tłumaczce bardzo dobrze udało się oddać różnicę stylów wypowiedzi między głównymi bohaterami - spokojnym Jackiem i wybuchowym, rubasznym Szkotem.
Pod względem technicznym polskie wydanie znajduje się na bardzo wysokim poziomie - o ile okładka jest miękka, to cały komiks wydany został na papierze kredowym, w formacie zbliżonym do B5. Tom liczy około 112 stron, jeśli dobrze je policzyłem - niestety, w przeciwieństwie do pierwszego tomu, strony nie są numerowane. Komiks wydaje się dobrze klejony, nie zaobserwowałem żadnych problemów podczas kilkukrotnego czytania. Nie zanotowałem także żadnych problemów z polskim tekstem w „dymkach”.
Osobom zainteresowanym, jak komiks wpisuje się w kanon historii o Samuraju przypominam, że należy go traktować jako historię poboczną, szczególnie że sam Genndy Tartakovsky nie uznaje komiksów za oficjalną część fabuły. Nie oznacza to jednak, że komiks nie jest wart zainteresowania.
Podsumowując - ponownie mamy do czynienia z bardzo dobrze wydanym, interesującym komiksem, który powinien zainteresować każdego czytelnika, przede wszystkim zaś fanów serii telewizyjnej, spragnionych nowych przygód samuraja. Równocześnie jednak znajomość serii telewizyjnej nie jest koniecznie potrzebna do lektury.
Got to get back - back to the past... Samurai Jack.
Ostatnie 5 Komentarzy
Brak komentarzy.