Opowiadanie
Sword Art Online: Alicyzacja Eksplozja tom 16 - recenzja książki
Autor: | Piotrek |
---|---|
Redakcja: | Avellana |
Kategorie: | Książka, Recenzja |
Dodany: | 2018-03-05 22:04:22 |
Aktualizowany: | 2018-03-05 22:04:22 |
Tytuł: Sword Art Online Alicyzacja: Eksplozja
Tytuł oryginalny: Sword Art Online Alicization Exploding
Autor: Reki Kawahara
Ilustracje: abec
Wydanie oryginalne: 2015
Tłumaczenie: Anna Piechowiak
Stron: 216
ISBN: 978-83-65722-40-9
Nadszedł moment upadku Wielkiej Wschodniej Bramy, a wraz z nim rozpoczyna się Ostateczny eksperyment obciążenia. Pięćdziesięciotysięczna armia Krainy Ciemności rusza do ataku na Świat Ludzi z misją jego podboju i pojmania Kapłanki Światła, a czoła stawić im muszą raptem pięciotysięczne Siły Obrony Świata Ludzi. Czy Rycerze Integralności wraz z niewielkimi oddziałami pospiesznie wyszkolonych wojowników będą w stanie stawić czoło zdecydowanie przewyższającym ich liczebnie siłom wroga?
Wojna pomiędzy dwiema stronami dysponującymi strategią walki i zróżnicowanymi oddziałami to nowość w świecie Sword Art Online. Do tej pory widywaliśmy głównie pojedynki indywidualne, zespołowe ataki na bossów lub starcia w niewielkich grupach, jednak wojna w pełnym tego słowa znaczeniu ukazana zostaje po raz pierwszy i muszę przyznać, że Reki Kawahara poradził sobie zadziwiająco dobrze. Obydwie strony konfliktu przygotowały własną strategię walki, zależną od posiadanych sił, a także ich wartości bojowej. Vector, a w zasadzie Gabriel Miller, jak na bezwzględnego władcę nieliczącego się ze sztucznym życiem własnych wojowników przystało, stawia na przewagę liczebną i masowy atak bez względu na straty, wsparty przez silniejsze, ale mniej liczne oddziały. Po drugiej strony Bercouli, przywódca oddziałów broniących świata ludzi, swoją strategię opiera na powstrzymaniu wrogiego natarcia przez Rycerzy Integralności, wykorzystując maksymalnie ich zdolności, potencjał bojowy oraz wiedzę na temat świętych technik i siły prawdziwej woli.
Mimo chaosu na polu walki udało się przedstawić kilka nowych postaci walczących po obydwu stronach. Co oczywiste, nawet najmniej wartościowe siły Armii Ciemności mają dowódców, których poziom inteligencji oraz umiejętności przewyższają ich podwładnych. Każdy z nich ma swoje cele związane z ewentualnym zagospodarowaniem podbitych terenów Świata Ludzi i odpowiednio do tego wybiera odrębną strategię walki. Za ich plecami czają się jednak elity Armii Ciemności, dla których te plany nie mają większego znaczenia. Wśród Rycerzy Integralności również nie zabrakło nowych charakterów. Dodatkowo szybko okazują się, że nie wszyscy z nich to bohaterowie pewni swojej siły, a prawdziwa wojna jest zbyt przerażająca, by zawsze bez wahania wykonywać otrzymane rozkazy.
Dzięki temu wszystkiemu autor wykreował obraz wielowątkowej, wielowymiarowej bitwy, zróżnicowanej i obfitującej nie tylko w zorganizowane potyczki oddziałów, ale także indywidualne starcia najsilniejszych. Równoczesne wydarzenia przeplatają się i uzupełniają w sposób logiczny i uporządkowany, a postaci dostosowują swoje poczynania do zmieniających się czynników pola walki. Zgrabnie wypadło także przedstawienie nowych bohaterów - ich charaktery nie były nadmiernie przerysowane, a na ich rozwój wpływały sytuacje, w których się znaleźli. Rycerze Integralności pokazują się tutaj z bardziej ludzkiej strony, co było możliwe dzięki pokonaniu przez Kirito oraz Eugeo Najwyższej Administrator, a siły Ciemności obdarzono odpowiednią dawką nadmiernej pewności siebie, pychy, okrucieństwa oraz braku szacunku dla przeciwnika.
Niestety, nic co dobre, nie może trwać wiecznie. Do łamania zasad rządzących Podziemiem zdążyliśmy się przyzwyczaić, jednakże tym razem wysadzono w powietrze całą koncepcję działania TLD, łącząc je z ogólnodostępnym internetem przez jednego człowieka z grupy atakującej Oceanicznego Żółwia. Logika poszła w las, a wykreowana historia o RATH straciła jakikolwiek sens. Nie czepiałbym się o skrojoną na odpowiednią skalę ingerencję z zewnątrz w świat gry w ramach wcześniej przedstawionych zasad, czyli wrzucenie do świata Podziemia kilku dodatkowych osób. Można było to zrobić sensownie, jednak autor wybrał opcję, która wpłynie znacząco na wydarzenia w następnym tomie.
Wydanie polskie prezentuje poziom poprzednich tomów. Jakość druku, dobór czcionki i papier nie uległy zmianie. Na początku książki mamy kilka kolorowych stron przedstawiających najważniejsze wydarzenia. W porównaniu do poprzedniej części zniknął problem zbyt ciemnych ilustracji, tym razem wszystko było wyraźne i przyjemne dla oka. Tłumaczenie prezentuje wysoki poziom, do którego wydawnictwo zdążyło nas już przyzwyczaić. Nie mogę mu w zasadzie nic zarzucić. Było spójne, płynne i wykorzystywało odpowiednie słownictwo, a także potrafiło oddać emocje obecne podczas walk. Zauważyłem jedynie kilka literówek, takich jak „zimną, lepka niczym błoto aurę” zamiast „lepką niczym błoto” na stronie 82 czy też „ma moją komendę” zamiast „na moją komendę” ze strony 111.
Muszę przyznać, że Sword Art Online: Alicyzacja - Eksplozja to jeden z najlepszych tomów cyklu Alicyzacji. Czytało się go naprawdę przyjemnie, a zdecydowana większość nie budziła zastrzeżeń co do treści. Jednak ze względu na końcówkę następny tom nie napawa mnie optymizmem, zwłaszcza pod względem fabularnym. Pozostaje nadzieja, że przynajmniej nadchodzące walki będą widowiskowe i ciekawe, co skutecznie odwróci uwagę od zniszczenia założeń świata przedstawionego.
Ostatnie 5 Komentarzy
Brak komentarzy.