Opowiadanie
Re: Zero Życie w innym świecie od zera tom 10 - recenzja książki
Autor: | Diablo |
---|---|
Redakcja: | Avellana |
Kategorie: | Książka, Recenzja |
Dodany: | 2018-11-01 20:07:33 |
Aktualizowany: | 2018-11-03 18:38:33 |
Tytuł: Re: Zero Życie w innym świecie od zera tom 10
Tytuł oryginalny: Re: Zero Kara Hajimeru Isekai Seikatsu vol. 10
Autor: Tappei Nagatsuki
Ilustracje: Shinichirou Otsuka
Tłumaczenie: Lucyna Wawrzyniak
ISBN: 978-83-8096-234-7
Wydanie polskie: Waneko
Przez ostatnich kilka tomów historia przedstawiona w Re: Zero pędziła na złamanie karku. A to Subaru odbijało, a to się mu poprawiało, a to raz, drugi, trzeci umierał podczas prób ubicia czy to Białego Wieloryba, czy Arcybiskupa, a to wspinał się na wyżyny kombinatorstwa, by stworzyć sojusze polityczne i militarne… Ale te kwestie już za nami. Najgorsze, chwilowo i teoretycznie, za naszymi bohaterami. Udało się zminimalizować straty oraz zarżnąć tych, którzy byli do zarżnięcia. Chociaż Rem leży nieprzytomna i znowu nikt poza Subaru nie pamięta o jej istnieniu, a Lady Crush straciła pamięć, to ogólnie rzecz biorąc bilans ostatnich wydarzeń można uznać za dodatni. Tylko dlaczego mieszkańcy uratowanej przez Subaru wioski nie wracają z Sanktuarium? Gdzie są Ram i Roswaal? I o co chodzi z Dobrą Nowiną? Co z zresztą Arcybiskupów Grzechu? I czy Pack pobłogosławi związek Subaru i Emilii?
No dobra, przyznaję, trochę się zgrywam. Aczkolwiek część powyższych pytań w tomiku dziesiątym faktycznie pada i to one stają się motorem napędowym najnowszych wydarzeń. Dość rzec, że naszych bohaterów czeka kolejna potencjalnie niebezpieczna podróż w nieznane, a także szereg konfrontacji. Z przeszłością, a także z nimi samymi. Tomik wprowadza też szereg nowych postaci, między innymi niejaką Fryderykę, jedną ze służących Roswaala. A także, co pewnie będzie najbardziej dla czytelnika zaskakujące, jedną z (nie)sławnych Wiedźm! W dodatku samą Wiedźmę Chciwości, która mimo oficjalnego statusu zimnego (strawionego?) trupa ucina sobie z Subaru pogawędkę. Ba, nawet częstuje chłopaka herbatką. To oczywiście nie wszystkie nowości. Do akcji wkracza także pewien silny narwaniec o podobno dobrym sercu oraz kilka osób bardzo bliskich sercu Subaru. W dodatku niektóre znane już czytelnikowi postaci zostaną pokazane w zaskakującym świetle.
Brak za to jakichś zaskakujących zmian pod względem technicznym. Na zdejmowanej obwolucie pyszni się tym razem Wiedźma Chciwości, a pod spodem kryje się ascetyczna okładka zawierająca minimum formalnie wymaganych informacji o tytule i wydaniu. W środku mamy ponownie kilka kolorowych stron, mniej chyba niż zwykle czarno-białych grafik oraz, na końcu, podziękowania, posłowie i zapowiedź kolejnego tomiku. Wyłapałem za to zaskakująco dużo potknięć w samym tekście, zarówno w postaci literówek, jak i nadliczbowych słów ukrytych w zdaniach, a także kilka błędnie złożonych zdań. Same w sobie potknięcia te nie obniżają jakoś szczególnie przyjemności z lektury, ale nie sposób faktu ich istnienia nie odnotować.
Podsumowując, wypada mi stwierdzić, że mamy do czynienia z kolejnym dobrym tomikiem cyklu. Tempo wydarzeń nieco się zmniejszyło, zmalała także dawka dramatyzmu. Co nie przeszkadza bynajmniej we wprowadzeniu nowych, istotnych postaci i wiadomości, ważnych rozpraw z przeszłością oraz nie mniej ważnych podsumowań dotychczasowych wydarzeń. Całość jednak ma trochę spokojniejszy klimat niż ostatnie tomy i pewnie ma na celu dać czytelnikowi nieco wytchnienia przed kolejnymi, wypełnionymi juchą, łzami i dramatem wydarzeniami, które sugeruje samo zakończenie. Moim zdaniem warto czytać i czekać, co też będzie dalej.
Ostatnie 5 Komentarzy
Brak komentarzy.