Opowiadanie
Extraordinary X-Men. Wojna Apocalypse’a - recenzja komiksu
Autor: | Marcin Chudoba |
---|---|
Redakcja: | IKa |
Kategorie: | Recenzja, Komiks |
Dodany: | 2019-11-23 18:00:49 |
Aktualizowany: | 2019-11-23 18:41:49 |
Tytuł: Extraordinary X-Men. Wojna Apocalypse’a
Tytuł oryginału: Extraordinary X-Men vol. 2: Apocalypse Wars
Scenariusz: Jeff Lemire
Rysunki: Victor Ibañez, Humberto Ramos
Tłumaczenie z języka angielskiego: Maria Jaszczurowska
Wydanie polskie: Egmont Polska
Rok wydania: 2019
ISBN: 978-83-281-4194-0
W kolejnym tomie Extraordinary X-Men na czytelników czekają: ratowanie mutantów z opresji, wyprawa w głąb umysłu Nightcrawlera oraz podróże w czasie, czyli standardowa mieszanka, która w innych okolicznościach byłaby przyjemna w odbiorze, lecz tym razem próba jej pochłonięcia może odbić się czkawką.
Sprowadzenie Kurta Wagnera do nowej siedziby mutantów stanowiło dla X-Men nie lada wyzwanie. Niestety, Nightcrawler nie jest sobą, a jego zachowanie wskazuje, że przechodzi on coś na kształt traumy. Jean Grey z przeszłości i Storm zmartwione stanem przyjaciela postanawiają wyruszyć w głąb jego umysłu, aby poznać źródło problemu. Tymczasem Magik stara się rozwiązać zagadkę Sapny - młodej mutantki z Indii posiadającej potężne magiczne zdolności, pozwalające jej m.in. na panowanie nad demonami zamieszkującymi Limbo.
Przywołane wątki fabularne, odpowiednio poprowadzone, pozwoliłyby na zapełnienie całego tomu treściami angażującymi czytelnika (zwłaszcza przepełniona bólem i dramatyzmem opowieść o Nightcrawlerze). Niestety, Jeff Lemire postanowił skupić się również na innym, bardzo odtwórczym wątku, wielokrotnie przerabianym przez jego poprzedników (będącym jednocześnie tie-inem do niewydanego w Polsce Apocalypse Wars).
W trakcie walki z Sugar Manem - przestępcą, który w warunkach laboratoryjnych stworzył sześćset embrionów mutantów, Colossus i towarzyszący mu uczniowie zostają przeniesieni do przyszłości. X-Men natychmiast ruszają za przyjaciółmi, trafiając do świata, w którym rządzi Apocalypse i jego Czterej Jeźdźcy. Dalszy rozwój wydarzeń jest z góry przewidywalny: podopiecznie Rasputina muszą walczyć z kolejnymi przeciwnościami losu, a patetyzm i tanie dramaty zalewają karty komiksu. Takie zachowanie scenarzysty pokazuje, że w Marvelu nadal panuje przekonanie, iż trzymanie się starych rozwiązań fabularnych w komiksach z X-Men nie jest niczym złym. Niestety, niezliczone walki z potężnym Apocalypse’m i jego świtą stały się nudne kilka dekad temu. Na niekorzyść komiksu wpływają również bardzo średnie rysunki autorstwa Ibañeza i Ramosa (zwłaszcza, że obaj potrafią robić to dość dobrze).
Extraordinary X-Men. Wojna Apocalypse’a polecam jedynie najwytrwalszym fanom przygód marvelowskich mutantów. Chyba, że lubicie wątki fabularne, których potencjał zabijany jest dość szybko, a przerabianie kolejny raz tych samych rozwiązań nie stanowi dla Was problemu - wtedy z pewnością będziecie zadowoleni z lektury.
Ostatnie 5 Komentarzy
Brak komentarzy.