Opowiadanie
II Wojna Domowa - recenzja komiksu
Autor: | Marcin Chudoba |
---|---|
Redakcja: | IKa |
Kategorie: | Komiks |
Dodany: | 2020-02-02 20:06:27 |
Aktualizowany: | 2020-02-25 18:52:27 |
Tytuł: II wojna domowa
Tytuł oryginału: Civil War II
Scenariusz: Brian Michael Bendis
Rysunki: David Marquez
Tłumaczenie z języka angielskiego: Marek Starosta
Wydanie polskie: Egmont Polska
Rok wydania: 2019
ISBN: 978-83-281-4209-1
Popularność Wojny domowej, kultowego już komiksu autorstwa Marka Millara (scenariusz) i Stevena McNivena (rysunki) opowiadającego o rozłamie w społeczności superbohaterów sprawiła, że na ekrany kin wszedł Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów luźno inspirowany rzeczoną opowieścią, a w księgarniach można było zakupić książkową adaptację napisaną przez Stuarta Moore’a. Trudno się temu dziwić, wszak nie od dziś na bazie głośnych tytułów powstają kolejne kontynuacje czy reinterpretacje, często niegrzeszące oryginalnością i jakością wykonania, mające jednocześnie przynieść zyski wydawcom/twórcom. Czy II wojna domowa, za powstanie której odpowiedzialni są Brian Michael Bendis (scenariusz) oraz David Marquez (rysunki) wpisuje się w ten schemat?
Mgła Terrigenowa od dłuższego czasu krąży nad Ziemią, sprawiając, że wśród części ludzi budzą się uśpione geny rasy Inhumans, co najczęściej (choć jest to drobne uproszczenie) prowadzi do pojawienia się supermocy u osób podatnych na działanie owej substancji. Jednym z takich „szczęśliwców” jest nastoletni Ulysses, który został obdarzony zdolnością przewidywania przyszłości. Kapitan Marvel postanawia wykorzystać moce chłopaka, aby prewencyjnie zapobiegać wszelkim tragediom i zamykać ich sprawców w więzieniach, zanim popełnią zbrodniczy czyn. Innego zdania jest Iron Man, który uważa, że zdolności Ulyssesa należy dokładnie zbadać, a ślepa wiara w jego wizje nie jest najlepszym rozwiązaniem. W społeczności superbohaterów kolejny raz dochodzi do rozłamu.
II wojna domowa jest przykładem na to, jak zaprzepaścić świetny pomysł na fabułę komiksu. Więzienie ludzi za czyny, których nie popełnili budzi wiele wątpliwości moralnych i daje scenarzyście ogromne pole do popisu. Odpowiednie rozpisanie przebiegu wydarzeń mogłoby na długo wstrząsnąć czytelnikiem (jak również światem przedstawionym). Niestety pomimo kilku padających trupów Bendisowi w ogóle nie udaje się odtworzyć przygnębiającego, niespokojnego klimatu pierwszej Wojny domowej. Cały konflikt sprowadza się jedynie do pyskówek między superbohaterami oraz mniej lub bardziej efektownych pojedynków. Przedstawiona historia nie wzrusza, nie skłania do refleksji, czytelnik nie będzie miał również problemów z opowiedzeniem się po właściwej stronie konfliktu (w przypadku wojny między obozami Iron Mana oraz Kapitana Ameryki nie był to jednoznaczny i prosty wybór). Jest to kolejny nijaki komiksowy event. Niemniej warto zaznaczyć, że czyta się go niezwykle szybko i sprawnie. Oprawa graficzna II wojny domowej stoi na wysokim poziomie. Dokładne, starannie wykonane i realistyczne prace Davida Marqueza cieszą oko. Trochę szkoda, że potencjał artysty został wykorzystany na potrzeby tak przeciętnego tytułu.
Miłośnicy superbohohaterskich czytadeł z pewnością będą zadowoleni z lektury II wojny domowej, fani Marvela pragnący poznać wszystkie publikacje amerykańskiego Domu Pomysłów również powinni sięgnąć po omawiany komiks, wszystkim innym odradzam, szkoda czasu.
Ostatnie 5 Komentarzy
Brak komentarzy.