Opowiadanie
Naruto Shinden 02: Prawdziwa historia Itachiego: Księga mroku - recenzja książki
Autor: | Marta001 |
---|---|
Redakcja: | Avellana |
Kategorie: | Książka, Recenzja |
Dodany: | 2020-03-23 21:23:17 |
Aktualizowany: | 2020-03-23 21:23:17 |
Tytuł: Prawdziwa historia Itachiego. Księga mroku
Autor: Takashi Yano, Masashi Kishimoto
Tłumaczenie: Michał Żmijewski
ISBN: 978-83-7471-783-0
Liczba stron: 191
Rok wydania: 2019
Wydawca: J.P.Fantastica
Itachi pracuje w szeregach Ambu, działając pod nadzorem jednej z najważniejszych osób w Wiosce Liścia, czyli Danzou. Jako że bunt klanu Uchiha zbliża się coraz większymi krokami, chłopak podejmuje decyzję, która zaważy na całym jego życiu - postanawia nie tylko być podwójnym szpiegiem, ale przede wszystkim w pojedynkę stłamsić bunt swojej rodziny w zarodku.
Księga mroku to bezpośrednia kontynuacja Księgi blasku. Tutaj akcja toczy się jeszcze szybciej, aczkolwiek nie można powiedzieć, by była szczególnie zaskakująca. Historia Itachiego pokrywa się z historią znaną już z mangi Naruto, dodane są tylko pojedyncze sceny i rozmowy (m.in. kilka stron poświęcono Izumi Uchiha, czyli dziewczynie zakochanej w tytułowym bohaterze).
Książka utrzymuje klimat mroku i tajemnicy, a przede wszystkim niewypowiedzianego cierpienia, które ciążyło na Itachim już od momentu, w którym my, czytelnicy, go poznaliśmy. Historia jest spójna, sceny nie przeciągają się w nieskończoność, a sama masakra rodu Uchiha została opisana w sposób poprawny. Jasne, to dalej nie jest nic wybitnego, ale przynajmniej nie uwłacza inteligencji czytelnika. Zdania są proste, przystępne i pozwalają wejść w świat przedstawiony bez większego problemu.
Michał Żmijewski i tym razem stanął na wysokości zadania, przekładając utwór w jak najlepszy sposób. Mogę się jedynie domyśleć, jak topornie musiały brzmieć niektóre techniki czy opisy walki w oryginale, ale udało mu się to przezwyciężyć. Nie zauważyłam większych niedociągnięć - Żmijewski pozostał wierny przekładowi z wcześniejszego tomiku, dzięki czemu czytelnicy otrzymali spójną całość.
Tym razem na obwolucie znajdziemy tytułowego bohatera w bardziej walecznej formie. Jego sharingan jest na niej jak najbardziej widoczny, natomiast kruki nie tyle wznoszą się do lotu, co już szybują w przetworzach. Pod obwolutą znajduje się jedyna kolorowa ilustracja, przedstawiająca Itachiego i Kakashiego Hatake w maskach Ambu.
Jeżeli ktoś przeczytał Itachiego. Historię Prawdziwą. Księgę blasku powinien też zapoznać się z Księgą mroku - co nie jest niczym zaskakującym, skoro oba tomy tworzą całość. Tak jak wspominałam we wcześniejszej recenzji, tak i teraz muszę się powtórzyć: to nie jest rzecz wybitna, ale godna uwagi dla każdego miłośnika mangi Naruto. Polecam.
Ostatnie 5 Komentarzy
Brak komentarzy.