Mi się w ogóle nie podobało. Fabuła mnie znudziła, drewniani bohaterowie irytowali. Szczęściem nie musiałam wydawać na to pieniędzy i oglądać jednego ze spapranych tłumaczeń, które zawsze działają mi na nerwy.
Koleżanka pisze o sobie: "Wierna otaku z obsesją na punkcie Japonii. Tłumaczka amatorka i niedoszła pisarka.". Zaglądam na jeden z podanych w info blogów i patrzę, jakie to znakomite tłumaczenia koleżanka robi: "Seiji-san tu jest! Jeszcze nie minęło nawet siedem godzin, od kiedy zaczęłam szukać Seijiego-san i już na siebie wpadliśmy. Dlatego Seiji-san jest niesamowity! Jest mi przeznaczony! Obok niego jest piękna kobieta, ale nie będę zazdrosna, hehe." - i stwierdzam, że fakt iż koleżanka uznała, że "Blask Księżyca" ma spaprane tłumaczenie, to komplement :) Bać by się należało, gdyby tłumaczenie wyglądało tak, jak to zrobiła koleżanka...
RE:
Koleżanka pisze o sobie: "Wierna otaku z obsesją na punkcie Japonii. Tłumaczka amatorka i niedoszła pisarka.". Zaglądam na jeden z podanych w info blogów i patrzę, jakie to znakomite tłumaczenia koleżanka robi: "Seiji-san tu jest! Jeszcze nie minęło nawet siedem godzin, od kiedy zaczęłam szukać Seijiego-san i już na siebie wpadliśmy. Dlatego Seiji-san jest niesamowity! Jest mi przeznaczony! Obok niego jest piękna kobieta, ale nie będę zazdrosna, hehe." - i stwierdzam, że fakt iż koleżanka uznała, że "Blask Księżyca" ma spaprane tłumaczenie, to komplement :) Bać by się należało, gdyby tłumaczenie wyglądało tak, jak to zrobiła koleżanka...