Tanuki-Czytelnia

Nigdy nie będę za stara na anime.

Nie trawię ecchi, sezonowych przymulaczy o „życiu”, zmarnowanych pomysłów i nijakich postaci.

Cenię sobie dobrze wykreowanych bohaterów, pełne emocji momenty wyciskające łzy lub niemoc, dobrą muzykę oraz ciekawy pomysł na świat.

Nie lubię oceniać, bo nigdy nie mogę się zdecydować jaką dać ocenę. Znajdę plusy w każdym gniocie. Anime warte obejrzenia i zainteresowania się można liczyć od siódemki i wyżej. Szóstka i niżej to przeciętniaki, które można sobie darować. Z gwiazdką są wszystkie anime, które niekoniecznie są moimi ulubionymi, ale interesuje mnie ich dalszy ciąg (a to czasem może trwać wiecznie, patrz SnK) i żeby nie zapomnieć wolę sobie je zaznaczyć.

Nie lubię też ludzi, którzy mówią mi co mam lubić, śmieją się z listy ulubionych i swoim ego wywyższają się ponad Mount Everest. Do takich mam tylko jedną informację: walcie się, nie chce was tutaj i idźcie masturbować swe ego gdzie indziej.