Tanuki-Czytelnia

Absolwentka polonistyki i kulturoznawstwa, zdeklarowana psiara, uzależniona od kawy i kupowania kolczyków introwertyczka, melancholiczka i domatorka. Nienasycona pożeraczka opowieści – książki, filmy, anime – wszelkie odmiany artystycznej fikcji są mi potrzebne do życia jak tlen. Najbardziej lubię te „egzotyczne”, maksymalnie oddalone od „tutaj i teraz”, stąd słabość do baśni, mitologii, powieści historycznych i fantastyki wszelkiego autoramentu: od fantasy począwszy, na realizmie magicznym skończywszy. Ze szczególną lubością wchłaniam wszystko, co ma choćby cień etosu rycerskiego w tle – głównie jako wielbicielka białej broni i… mężczyzn, jakich już dzisiaj nie produkują: wiedźmina, Robin Hooda, Bohuna, Otori Shigeru, Helikaona­‑Eneasza….

Nie wyobrażam sobie anime bez: samurajów, symboliki, youkai, sensownego shoujo (a jeszcze lepiej josei), skomplikowanych psychologicznie bohaterów, bishów, efektów super­‑deformed oraz… Takehito Koyasu. Ciężko znoszę i jako dopust Boży traktuję: fanserwis, retrospekcje, tzw. zapychacze, budowle bez dachu (czyli tytuły bez zakończenia) i… czułki (pamiętacie Nagisę z „Clannadu”?)