Komentarze
Nim wzejdzie słońce
- Nim wzejdzie słońce : : 2007-11-28 18:07:29
- Świt : Arleen : 2007-11-29 07:27:09
- jeszcze słówko o nieszczęsnym szwie : : 2007-11-30 10:41:41
- O szwie C.D. : Arleen : 2007-11-30 18:06:07
- Re: O szwie C.D. : : 2007-12-01 04:41:31
- A wniosek z tego... : Arleen : 2007-12-04 08:44:21
Nim wzejdzie słońce
Duch wiedźmina wiecznie żywy - chciałoby się powiedzieć. Opis pojedynku na broń białą bardzo przypomina te, z jakimi spotkałem się u Sapkowskiego, ale to dobrze: warto czerpać z dobrych wzorów.
Co do treści zaś... Cóż, z samej opowieści praktycznie nic nie wynika: to zaledwie przedstawienie dwojga bohaterów, jakby wyjęte z większej całości. Szkoda, bo pozostaje uczucie niedosytu.
Z poważniejszych, czysto technicznych uwag mam jedną: "ostry jak brzytwa szew klingi". Co to jest ten szew klingi? Jedyny szew, o jakim słyszałem w przypadku tego typu broni, to miejsce złączenia się okładzin rękojeści broni siecznej (nitowanych do trzpienia głowni) - za W.Kwaśniewicz "1000 słów o broni białej i uzbrojeniu ochronnym".
I na koniec: gdzie tu romans zaznaczony w gatunkach Czytelni? Za mało, za mało "ognia". Gdzie żar uczuć, trzepot serc spłoszonych, spojrzenia rzucane spod rzęs i gdzie chwile tętniące emocją? Kategoria "romans" moim zdaniem przyznana nieco na wyrost, dlatego proponuję dopisać dalszy ciąg.
Świt
No cóż, ciąg dalszy to... 'Blizny'. Dziewczyna z tego opowiadania, to ta sama Mewa, której losy zacząłeś poznawać w poprzednim opowiadaniu.
Może rzeczywiście trochę na wyrost, ale w sumie żadna inna kategoria mi nie pasowała. Pod 'mroczne' to się nie zalicza :P
Może, jak przestanę mieć wahania nastrojów (pod których wływem piszę, teraz na przypład ciąg dalszy L5K), oraz pozwoli mi na to praca napiszę ciąg dalszy ;)
Co do 'szwu' Chodziło mi o częśc ostrza, cytuję za Sapkowskim 'szew ostrza lśniący i niezawodnie ostry'. Jeśli coś pokręciłam, to moja wina leży w tym, że nie sprawdzilam po nim informacji ;)
jeszcze słówko o nieszczęsnym szwie
Jeśli już mówimy o winie to polega ona na tym, że używasz w tekście pojęć, których znaczenia nie znasz i nie rozumiesz. Wiesz, Arleen, co to jest ten "szew ostrza"? Bo ja nie mam cienia bladego pojęcia. A jeśli nie wiesz, to dlaczego posłużyłaś się tym terminem? Teraz wyglada na to, jakbyś na potrzeby "Nim wzejdzie Słońce" zwyczajnie ściągała od Sapkowskiego co smakowitsze kąski z jego warsztatu. A przecież nie miałaś takiego zamiaru i nie takie były twoje intencje, prawda? Z SF jest łatwiej: można używać słów w rodzaju "promiennik pozytronowo-hiperprzestrzenny" i nikt nie udowodni, że to puste, albo błędnie użyte, pojęcie. Bo kto wie, czy "promiennik pozytronowo-hiperprzestrzenny" faktycznie nie będzie keidys istniał w takiej formie, w jakiej został opisany przez autora? W przeciwieństwie do nieszczęsnego "szwu ostrza" - cokolwiek to pojęcie znaczy.
Swoją drogą, przeprowadziłem szybkie śledztwo przy pomocy Google i wychodzi na to, że "szew ostrza" pojawił się tylko u Sapkowskkiego. Co ciekawe, oczarowani Sapkowskim czytelnicy przyjęli jego słowa za słowa znawcy i na wiarę zaczęli używać "szwu ostrza" w materiałach dot. świata wykreowanego przez Sapkowskiego, np. w grze "Wiedźmin". Mogę się założyć, że żaden z piszących nie ma pojęcia, czym jest ten cały "szew ostrza", a mimo to używa nieszczęsnego terminu, bo jest klimatyczny i brzmi fachowo, profesjonalnie. Zabawne, prawda?
No nic, przy okazji to też dla mnie nauczka i poważne ostrzeżenie: pisać o tym, na czym się znam, albo do czego przygotowałem się drogą zgłębiania fachowych materiałów. Wtedy nikt nie zarzuci mi amatorszczyzny czy nieuctwa, nie wytknie trywialnych błędów. I dlatego nigdy nie napiszę niczego o komornikach sądowych czy obróbce skrawaniem - bo zwyczajnie nie mam pojęcia o co w tym komorniczo-skrawanym świecie chodzi.
O szwie C.D.
Nie do końca się zrozumieliśmy - ja ten termin rozumiem. Nie posługuję się w opowianiach słowami, których nie rozumiem, 'bo dobrze brzmią'. W przypadku romansu L5K 'Kwiaty Brzoskwini' spędziłam wiele godzin sprawdzając, czy słowa użyłam poprawnie.
Termin 'szew ostrza' został mi swego czasu wytłumaczony przez znajomego, który pasjonuje sie bronią, jako 'zaostrzona część klingi, czyli sam ostry brzeg. Słowo 'ostrze' traktował jako popularne rozumienie całej klingi. Jest lepiej oczytany niż ja, więc uznałam, że się nie mylił.
Zacytowałam Sapka, bo nie miałam pod ręką czegoś innego, co bym pamiętała od ręki. Nie mam w domu książek o broni białej innej, prócz katana, lecz w tym wypadku o posługiwaniu się ta terminologią nie było mowy.
W najbliższym czasie w takim razie, należy nadrobić zaległości w dziedzinie broni białej.
Re: O szwie C.D.
Dziękuję za wyjaśnienie.
Cofam słowa o używaniu słów, których znaczenia nie rozumiesz. Po pierwsze: brzmiały za ostro, po drugie - w świetle twojej odpowiedzi na mój komentarz - były niezasłużone. Wszyscy czerpiemy tę czy inną wiedzę od przyjaciół, w dobrej wierze.
Poza tym, na dobrą sprawę chyba nikomu poza mną nie przeszkadza ten "szew ostrza", a i tak wszyscy wiedzą o co chodzi. :)
A wniosek z tego...
Ciesze się, że udało nam się porozumieć. :) Bardzo sobie cenię Twoje zdanie, i ciesze się na każdy komentarz od Ciebie (w sumie, nikt inny chyba nie czyta, a jeśli czyta, to komentarzy nie zostawia)
Ten nieszczęsny 'szew ostrza' pokazał mi jednak, że należy zainwestować w książkę lub dwie o broni białej, oraz pogrzebać w internecie. Zawsze to lepiej samemu wiedzieć ;)
Pozdrawiam serdecznie, Morfie!!