Ja coraz większe wrażenie odnoszę, że powieść podoba się przede wszystkim ludziom znającym dworzec w Katowicach...
Teukros : 2008-08-13 13:01:48 A kto nie zna dworca w Katowicach?
Z natury jestem raczej domatorem, lecz praca i zainteresowania sprawiły, że stosunkowo często jeżdżę pociągiem. Dworzec w Katowicach oczywiście też widziałem, i przyznam, że jest to widok, którego nie sposób zapomnieć. Brutalistyczna, odpychcająca architektura (jakby przekaz dla podróżnych - "wyjdźcie stąd jak najszybciej"), wszechobecny rozkład, słynne na całą Polskę nieczynne schody ruchome, stoiska nadające niesamowity klimat siermiężnego kapitalizmu. Dworzec w Katowicach to esenscja dworcowości polskiej, awatar ducha dworców. Kto raz to widział, ten nigdy nie zapomni; dworzec utkwi w jego podświadomości, będzie spaczał postrzeganie, domagał się uwolnienia w formie twórczości. Kto wie, czy Neuroshima (postapokaliptyczny system RPG), stworzona przez Ignacego Trzewiczka (który przecież ów dworzec nie raz musiał oglądać), nie jest właśnie efektem tego zjawiska?
A przy okazji, widzę że mało jest sklepów z komiksami tak znanych, jak ten wspomniany w recenzji. Tak, ja również ile razy byłem na katowickim dworcu, zaglądałem do niego...
Hmm
Ja coraz większe wrażenie odnoszę, że powieść podoba się przede wszystkim ludziom znającym dworzec w Katowicach...
A kto nie zna dworca w Katowicach?
Z natury jestem raczej domatorem, lecz praca i zainteresowania sprawiły, że stosunkowo często jeżdżę pociągiem. Dworzec w Katowicach oczywiście też widziałem, i przyznam, że jest to widok, którego nie sposób zapomnieć. Brutalistyczna, odpychcająca architektura (jakby przekaz dla podróżnych - "wyjdźcie stąd jak najszybciej"), wszechobecny rozkład, słynne na całą Polskę nieczynne schody ruchome, stoiska nadające niesamowity klimat siermiężnego kapitalizmu. Dworzec w Katowicach to esenscja dworcowości polskiej, awatar ducha dworców. Kto raz to widział, ten nigdy nie zapomni; dworzec utkwi w jego podświadomości, będzie spaczał postrzeganie, domagał się uwolnienia w formie twórczości. Kto wie, czy Neuroshima (postapokaliptyczny system RPG), stworzona przez Ignacego Trzewiczka (który przecież ów dworzec nie raz musiał oglądać), nie jest właśnie efektem tego zjawiska?
A przy okazji, widzę że mało jest sklepów z komiksami tak znanych, jak ten wspomniany w recenzji. Tak, ja również ile razy byłem na katowickim dworcu, zaglądałem do niego...