Pomysł ciekawy i intrygujący, opowiadanie zdecydowanie wciąga, ale... Już w prologu rzucają się w oczy błędy. Oczywiście nie są to jakieś koszmarne orty, ale jednak nieco psują przyjemność czytania. To co najbardziej zwróciło moją uwagę to powtórzenia, jest ich naprawdę sporo. Może warto podczas pisania otworzyć słownik i w przypadku często używanych wyrazów, poszukać ich synonimów? Poza tym zdania są bardzo krótkie i często sprawiają wrażenie urwanych. Trudno uznać to za błąd, być może taki był zamysł autora/ autorki, ale czytanie takich zdań nie należy do przyjemności. Taki zabieg sprawdza się w krótkich tekstach informacyjnych, ale w przypadku tekstu literackiego, warto częściej używać zdań wielokrotnie złożonych.
Ogólnie początek całkiem obiecujący, trzymam kciuki i z niecierpliwością czekam na więcej :)
Do "Latarnie - Rozdział 1" Kyo : 2009-03-06 11:19:25
Styl trochę drętwy i bez polotu, kojarzy mi się niemrawo bardziej ze szkolnym esejem niż z beletrystyką. Jak już wspomniała moshi_moshi warto przeprosić się ze zdaniami wielokrotnie złożonymi. Nastrój zaś, szczególnie mroku, najskuteczniej buduje się posługując się kontrapunktem - chociażby umieszczając w tekście odrobinę humoru lub groteski, które później zostaną skontrapunktowane jakimś ponurym zwrotem akcji. Polecam Neila Gaimana, to mistrz tego typu zagrywek.
Do "Latarnie - Rozdział 2 - Na własność" moshi_moshi : 2009-10-04 18:13:09 Nadal nie to...
Długo trzeba było czekać na drugi rozdział i niestety jest on rozczarowaniem. Nie dość że krótki, to jeszcze praktycznie w ogóle nie posuwa akcji do przodu. Uczciwie mówiąc początek jest nudny, a przecież po zakończeniu ostatniego rozdziału, napięcie powinno rosnąć, a nie maleć. Co prawda końcówka jest dobra, ale to trochę za mało, zwłaszcza po tak długim okresie oczekiwania.
Poza tym, nadal rażą błędy "techniczne". Konstruujesz dziwne zdania, brak im płynności, przez co źle się je czyta. I nadal uważam, że powinnaś się przeprosić ze zdaniami wielokrotnie złożonymi. Jest to o tyle ważne, że opisy nie za dobrze ci wychodzą, są zbyt potoczne. Brzmią jakbyś oopowiadała coś koleżance, a nie pisała opowiadanie, które jednak rządzi się swoimi prawami. Natomiast dialogi są udane, czuć że pochodzą z tekstu literackiego, a nie są zapisem rozmowy gimnazjalistów.
PS Nadal zdażają ci się paskudne powtórzenia, uważaj na nie. I mam pewne wątpliwości co do tego zdania: Chwilę zajęło mi rozpoznanie go, musiałam się do końca ocucić. Być może się mylę, ale czy wyraz ocucić nie odnosi się raczej do innej osoby? W sensie, cuci się kogoś, a nie siebie. Może poszukaj wśród znajomych osoby, która jest naprawdę oczytana i dobrze zna zasady j. polskiego i poproś o korektę tekstów, to BARDZO pomaga. Na razie nie wystawiam oceny, wolę jeszcze poczekać, bo pomysł nadal uważam za dobry, ale nie ukrywam, że liczę na więcej :)
Mikusiks : 2009-03-02 17:28:40
Przyznam, że opowiadanie przypadło mi do gustu, chociaż stworki z nienawiścią w oczach skaczące po latarniach to dość nietypowy pomysł.
Mam szczerą nadzieję, że kolejne rozdziały utrzymają poziom i historia nie zostanie za bardzo "udziwniona'.
Ode mnie na razie 8/10.
moshi_moshi : 2009-03-03 10:40:56
Obiecujące
Pomysł ciekawy i intrygujący, opowiadanie zdecydowanie wciąga, ale... Już w prologu rzucają się w oczy błędy. Oczywiście nie są to jakieś koszmarne orty, ale jednak nieco psują przyjemność czytania. To co najbardziej zwróciło moją uwagę to powtórzenia, jest ich naprawdę sporo. Może warto podczas pisania otworzyć słownik i w przypadku często używanych wyrazów, poszukać ich synonimów? Poza tym zdania są bardzo krótkie i często sprawiają wrażenie urwanych. Trudno uznać to za błąd, być może taki był zamysł autora/ autorki, ale czytanie takich zdań nie należy do przyjemności. Taki zabieg sprawdza się w krótkich tekstach informacyjnych, ale w przypadku tekstu literackiego, warto częściej używać zdań wielokrotnie złożonych.
Ogólnie początek całkiem obiecujący, trzymam kciuki i z niecierpliwością czekam na więcej :)
Kyo : 2009-03-06 11:19:25
Styl trochę drętwy i bez polotu, kojarzy mi się niemrawo bardziej ze szkolnym esejem niż z beletrystyką. Jak już wspomniała moshi_moshi warto przeprosić się ze zdaniami wielokrotnie złożonymi. Nastrój zaś, szczególnie mroku, najskuteczniej buduje się posługując się kontrapunktem - chociażby umieszczając w tekście odrobinę humoru lub groteski, które później zostaną skontrapunktowane jakimś ponurym zwrotem akcji. Polecam Neila Gaimana, to mistrz tego typu zagrywek.
moshi_moshi : 2009-10-04 18:13:09
Nadal nie to...
Długo trzeba było czekać na drugi rozdział i niestety jest on rozczarowaniem. Nie dość że krótki, to jeszcze praktycznie w ogóle nie posuwa akcji do przodu. Uczciwie mówiąc początek jest nudny, a przecież po zakończeniu ostatniego rozdziału, napięcie powinno rosnąć, a nie maleć. Co prawda końcówka jest dobra, ale to trochę za mało, zwłaszcza po tak długim okresie oczekiwania.
Poza tym, nadal rażą błędy "techniczne". Konstruujesz dziwne zdania, brak im płynności, przez co źle się je czyta. I nadal uważam, że powinnaś się przeprosić ze zdaniami wielokrotnie złożonymi. Jest to o tyle ważne, że opisy nie za dobrze ci wychodzą, są zbyt potoczne. Brzmią jakbyś oopowiadała coś koleżance, a nie pisała opowiadanie, które jednak rządzi się swoimi prawami. Natomiast dialogi są udane, czuć że pochodzą z tekstu literackiego, a nie są zapisem rozmowy gimnazjalistów.
PS Nadal zdażają ci się paskudne powtórzenia, uważaj na nie. I mam pewne wątpliwości co do tego zdania: Chwilę zajęło mi rozpoznanie go, musiałam się do końca ocucić. Być może się mylę, ale czy wyraz ocucić nie odnosi się raczej do innej osoby? W sensie, cuci się kogoś, a nie siebie. Może poszukaj wśród znajomych osoby, która jest naprawdę oczytana i dobrze zna zasady j. polskiego i poproś o korektę tekstów, to BARDZO pomaga. Na razie nie wystawiam oceny, wolę jeszcze poczekać, bo pomysł nadal uważam za dobry, ale nie ukrywam, że liczę na więcej :)