Komentarze
Days of Destroyer
XXVI. Tam gdzie Ściemniak mówi dobranoc
- po raz kolejny : Ri-chan : 2010-04-08 12:10:24
- Kupa śmiechu :) : Kamenka : 2010-04-13 00:04:19
- Jedno ale : Ri-chan : 2010-04-14 20:38:23
- Co się odwlecze to nie uciecze huh??? : Kamenka : 2010-04-14 23:31:27
- Oj oj : Socki : 2010-04-15 00:04:42
po raz kolejny
Po raz kolejny dałaś czadu!
"wygrawerowane było zawołanie: Haematoma, haematoma, haematoma moriturus sum. Xellos przeczytał to na głos.
- Co to ma być?- Zapytał lekko zniesmaczony.
- To…to drogi przyjacielu pradawny język naszych przodków.- Oświadczył Astat.- Świadczy o potędze naszego rodu, jego męstwie i chwale. To zawołanie najdzielniejszych! Te słowa wypowiedział nasz wielki protoplasta podczas walki o TE ziemie!
- Siniak, siniak, siniak zaraz umrę?- Zdziwił się demon podnosząc wzrok na rozpromienionego księcia"
Myślałam, że uduszę się ze śmiechu. No i oczywiście rozmowa na koniec....czyżbyś jednak zmieniła zdanie i Xellos podrywa Filię ?
Kupa śmiechu :)
Rewelacyjny rozdział.Ogromny plus za to,że był wyjątkowo długi a mimo to nie ciągnał się jak makaron,tylko czytało się go zaciekle z zainteresowaniem rozwojem sytuacji..:)Gagi niesamowite.Papucie króla rox hehe xD Kłótnia o ciastka i słodycze- epic fail hihihi,wymiekłam :)Jedyne co mnie martwi to to,że jesteśmy coraz bliżej końca a jak dla mnie to mogło by się nigdy nie kończyć hihi :)
Jedno ale
...ale to jak Filia spławiła Xellosa mnie złamało.
O rany, Socki masz duży talent do żartów ale jeszcze większy do rujnowania romantycznego nastroju, który tak misternie budujesz. Zgadzam się z Kamenką- nigdy dość.
Co się odwlecze to nie uciecze huh???
"I nagle, w jednej chwili, nie wiedząc do końca dlaczego to robi Filia zarzuciła ręce Xelloswi na szyję i...."
Zdawało się ,że będzie fajnie,ale skończyło się tylko na przyjacielskim geście.Mam nadzieje,że kiedyś doczekamy się innego rozwiazania <rzuca znaczące spojrzenie> ;>
Oj oj
Rany, rany, niczego mi nie przepuścicie prawda?
"Coś więcej" "Coś więcej" Postaram się coś z tym robić:) Ale wiecie, ja to ja. Nie mogę niczego obiecać :P