Niektóre wyrazy powielają się i występują w zbyt bliskim sąsiedztwie. Np. „młody doktor” i „młody naukowiec” dwa zdania później. Nie brzmi to najlepiej. (mój osobisty najczęstszy błąd ;D).
wydobył z siebie ledwie kilki
Andrei wydedukował, iż jest to człowiek skryty, niewiele mówiący o swojej pracy i życiu. Minęło już kilkadziesiąt minut, a naukowiec wydobył z siebie ledwie kilki niezbędnych słów.
– po kilkudziesięciu minutach znajomości ludzie nie stają się zbyt rozmowni. Może to i prawda, ale „młody naukowiec” nie mógł tego „wydedukować” tak prędko.
ogon barwy węgla wesoło podrygiwał obok dziecka
– nienajlepiej skonstruowane, pomyśleć można, że ogon leży sobie „obok” zupełnie nie związany z resztą ciała.
Całkowita ciemność i dwa zielone, świecące oczy
. – przy całkowitej ciemności nie widać nic. Oczy kota jarzą się dopiero, gdy poświecić latarką.
nikt nie znał tego numeru. Nikt, oprócz Andreia
– czyli nie musi patrzeć na wyświetlacz, żeby wiedzieć kto dzwoni ^^
Za szybko mu uwierzyła. Powiedz „nie bój się”, a każdy rzuci ci się w ramiona.
Chciał uratować dziewczynkę, a morduje innych ludzi :P
Szybko uciekli ;P. Taki ośrodek byłby otoczony jak poligon. W zasadzie wystarczy zamknąć bramę, a ktoś, kto cudem wjechał (samochodem!) do środka, byłby w pułapce. A skoroby nawet po-wystrzeliwał strażników przy wejściu, w międzyczasie ktoś by się zorientował. Facet czekał pod drzwiami! Pomijam już fakt, że drzwi to miejsce raczej na widoku, nawet jeśli to wejście od kuchni. Jeden strzał podniósłby już takie larum, że pierwsze co by zrobiono: zamknięto by bramę główną.
jednym haustem poróżnił je
– tu chyba się wkradła ingerencja Worda ;).
Jedynie Iwan zyskał moją sympatię.
Bohater główny nie podobał mi się.
Pomysł stary, ale ładnie napisane. Trochę za krótkie, jeśli chodzi o samą dziewczynkę. Brakuje mi zaznajomienia się Andrieja z nią. Ciekawiej byłoby gdyby pierwsze wrażenie robiło na jej niekorzyść, a dopiero chęć poznania upewniła Andrieja w planie uprowadzenia dziewczynki.
mała korekta
– nietrafione zestawienie.
Niektóre wyrazy powielają się i występują w zbyt bliskim sąsiedztwie. Np. „młody doktor” i „młody naukowiec” dwa zdania później. Nie brzmi to najlepiej. (mój osobisty najczęstszy błąd ;D).
– po kilkudziesięciu minutach znajomości ludzie nie stają się zbyt rozmowni. Może to i prawda, ale „młody naukowiec” nie mógł tego „wydedukować” tak prędko.
– nienajlepiej skonstruowane, pomyśleć można, że ogon leży sobie „obok” zupełnie nie związany z resztą ciała.
. – przy całkowitej ciemności nie widać nic. Oczy kota jarzą się dopiero, gdy poświecić latarką.
– czyli nie musi patrzeć na wyświetlacz, żeby wiedzieć kto dzwoni ^^
Za szybko mu uwierzyła. Powiedz „nie bój się”, a każdy rzuci ci się w ramiona.
Chciał uratować dziewczynkę, a morduje innych ludzi :P
Szybko uciekli ;P. Taki ośrodek byłby otoczony jak poligon. W zasadzie wystarczy zamknąć bramę, a ktoś, kto cudem wjechał (samochodem!) do środka, byłby w pułapce. A skoroby nawet po-wystrzeliwał strażników przy wejściu, w międzyczasie ktoś by się zorientował. Facet czekał pod drzwiami! Pomijam już fakt, że drzwi to miejsce raczej na widoku, nawet jeśli to wejście od kuchni. Jeden strzał podniósłby już takie larum, że pierwsze co by zrobiono: zamknięto by bramę główną.
– tu chyba się wkradła ingerencja Worda ;).
Jedynie Iwan zyskał moją sympatię.
Bohater główny nie podobał mi się.
Pomysł stary, ale ładnie napisane. Trochę za krótkie, jeśli chodzi o samą dziewczynkę. Brakuje mi zaznajomienia się Andrieja z nią. Ciekawiej byłoby gdyby pierwsze wrażenie robiło na jej niekorzyść, a dopiero chęć poznania upewniła Andrieja w planie uprowadzenia dziewczynki.
RE: mała korekta
Opowiadanie poprawiłem :D