Zacznę od Twoich uwag, z którymi czytelnik powinien się zapoznać na początku.
Nie pytaj się nas, czytelników, czy powinnaś pisać dalej czy nie. To zależy od ciebie i twojej pracy. Jeżeli teraz polecą same negatywne opinie poddasz się i rzucisz to gdzieś w głąb szafy, czy jednak będziesz wolała wyciągnąć wnioski i poprawić to, co jest złe? Każdy zaczyna od czegoś.
Aha. Koledzy z klasy nie zawsze są najlepszymi recenzentami.
Odnośnie tekstu:
Temat banalny i oklepany, ale nie znaczy to, że później nie będzie ciekawy. Każda historia ma jakiś początek.
Mam wrażenie, jakbyś pierwsze zdania pisała z większą uwagą niż pozostałe, ale to się często zdarza. Pierwsze słowa są dopieszczone w najmniejszym calu a końcowe już tak na "odwal się" chociaż ja akurat mam odwrotnie.
"Kaizokukuma" napisał(a):
Czas w przedszkolu spędziłem na ciągłym słuchaniu czytania bajek przez Panią
A nie lepiej: " Będąc w przedszkolu najchętniej spędzałem czas słuchając bajek czytanych przez Panią..."
"Kaizokukuma" napisał(a):
Odwzajemniłem gest w drobnym zakłopotaniu jego otwartością.
Wiem o co chodzi w zdaniu, ale napisane jest chaotycznie. Staraj się pisać tak, żeby czytelnik od razu wiedział o co chodzi, bez wracania do danego zdania po kilka razy.
Tak samo z tym zdaniem:
"Kaizokukuma" napisał(a):
Pierwsze wrażenie sprawiło, że nie znałem człowieka zwracającego się do mnie.
Na razie nie mogę powiedzieć czy tekst jest interesujący, jest za krótki, żeby cokolwiek stwierdzić.
Jeżeli dasz kolejną część z chęcią przeczytam i zobaczę, czy idziesz w dobrym kierunku.
Najlepiej widzę potencjał pisarza, kiedy czytam rozmowę jego bohaterów. To czasami o wiele trudniejsze, niż opis przyrody lub jakiejś sytuacji.
Niestety, ale będę brutalny. W dużej mierze powtórzyłbym to, co napisała Chinatsa. Ten tekst jest zbyt krótki by nawet móc wyciągnąć wnioski. To mógłby być jeden akapit opowieści, a nie cała opowieść. Poza tym jest chaotycznie, ciężko się czyta, nawet biorąc pod uwagę, że to jest takie krótkie.
Inna rzecz, która mnie drażni to na siłę wpychanie w Japońskie realia. Przecież widzę, że to ewidentnie nawiązanie do Polski i naszego systemu szkolnego (6 lat podstawówki, potem gimnazjum), dlatego myślę, że nie zabolałaby nikogo pani Kowalska czy Jaś i Michał, a nie jakaś Hiroshima i Nagasaki. Ale to już moje subiektywne odczucie.
Opisywałaś, że jacyś koledzy czy ktośtam Ci to ładnie ocenili, więc podejrzewam, że masz więcej tej historii, toteż moja sugestia jest taka, żeby wrzucać więcej za jednym razem. Łatwiej wtedy będzie ocenić. W tej chwili to wcale nie jest interesujące.
Zobaczymy
Zacznę od Twoich uwag, z którymi czytelnik powinien się zapoznać na początku.
Nie pytaj się nas, czytelników, czy powinnaś pisać dalej czy nie. To zależy od ciebie i twojej pracy. Jeżeli teraz polecą same negatywne opinie poddasz się i rzucisz to gdzieś w głąb szafy, czy jednak będziesz wolała wyciągnąć wnioski i poprawić to, co jest złe? Każdy zaczyna od czegoś.
Aha. Koledzy z klasy nie zawsze są najlepszymi recenzentami.
Odnośnie tekstu:
Temat banalny i oklepany, ale nie znaczy to, że później nie będzie ciekawy. Każda historia ma jakiś początek.
Mam wrażenie, jakbyś pierwsze zdania pisała z większą uwagą niż pozostałe, ale to się często zdarza. Pierwsze słowa są dopieszczone w najmniejszym calu a końcowe już tak na "odwal się" chociaż ja akurat mam odwrotnie.
A nie lepiej: " Będąc w przedszkolu najchętniej spędzałem czas słuchając bajek czytanych przez Panią..."
Wiem o co chodzi w zdaniu, ale napisane jest chaotycznie. Staraj się pisać tak, żeby czytelnik od razu wiedział o co chodzi, bez wracania do danego zdania po kilka razy.
Tak samo z tym zdaniem:
Na razie nie mogę powiedzieć czy tekst jest interesujący, jest za krótki, żeby cokolwiek stwierdzić.
Jeżeli dasz kolejną część z chęcią przeczytam i zobaczę, czy idziesz w dobrym kierunku.
Najlepiej widzę potencjał pisarza, kiedy czytam rozmowę jego bohaterów. To czasami o wiele trudniejsze, niż opis przyrody lub jakiejś sytuacji.
Niestety, ale będę brutalny. W dużej mierze powtórzyłbym to, co napisała Chinatsa. Ten tekst jest zbyt krótki by nawet móc wyciągnąć wnioski. To mógłby być jeden akapit opowieści, a nie cała opowieść. Poza tym jest chaotycznie, ciężko się czyta, nawet biorąc pod uwagę, że to jest takie krótkie.
Inna rzecz, która mnie drażni to na siłę wpychanie w Japońskie realia. Przecież widzę, że to ewidentnie nawiązanie do Polski i naszego systemu szkolnego (6 lat podstawówki, potem gimnazjum), dlatego myślę, że nie zabolałaby nikogo pani Kowalska czy Jaś i Michał, a nie jakaś Hiroshima i Nagasaki. Ale to już moje subiektywne odczucie.
Opisywałaś, że jacyś koledzy czy ktośtam Ci to ładnie ocenili, więc podejrzewam, że masz więcej tej historii, toteż moja sugestia jest taka, żeby wrzucać więcej za jednym razem. Łatwiej wtedy będzie ocenić. W tej chwili to wcale nie jest interesujące.
Pisz dalej i powodzenia. Pozdro!