Opowiadanie
Dziura w płocie
Autor: | Moyashi |
---|---|
Korekta: | Dida |
Serie: | Axis Powers Hetalia |
Gatunki: | Komedia, Parodia |
Dodany: | 2010-05-13 16:34:16 |
Aktualizowany: | 2010-05-13 16:34:16 |
Sealandia jest tutaj młodszy od przedstawionego w oryginale, a Kanada jest DOSTRZEGALNY, ale pozostałe postacie nic nie utraciły (mam nadzieję). Pisane na luźnym zastępstwie za polski.
Dla Niisana, Hi-chan i Hana-chan.
- Yo, Arthur! - zawołał entuzjastycznie USA, gwałtownie otwierając drzwi.
Przed nim stał zaskoczony bałwan z filiżanką.
- Bawisz się w chowanego?- zapytał domyślnie Alfred. - Kiepska kryjówka.
Zamknął drzwi, przerywając wpadanie zasp do środka. Filiżanka, wypełniona zlodowaciałą herbatą, pękła.
- Jeżeli będziesz się bawić z piciem, to je wylejesz - zwrócił mu uwagę zatroskany Ameryka. - Sam mi to zawsze powtarzałeś, pamiętasz?
Śnieg zaczął dymić, a po chwili topnieć. USA wyjął suszarkę i uruchomił najwyższe obroty. Wokół przemoczonego Anglii znajdowała się wielka kałuża wody z odrobiną herbaty.
- Hej, wiesz, że wyglądasz jak bohater tej nowej gry Japonii? Berserk, czy jakoś tak...
Nieświadomego niebezpieczeństwa Amerykę uratował Sealandia, który właśnie wbiegł do pokoju. Pomachał radośnie kartką papieru i zawołał:
- Skończyłem!
Anglia bez słowa wziął malunek. Patrzył w milczeniu, po czym uśmiechnął się.
-Podoba ci się? - spytał Sealandia.
- Bardzo.
Alfred zerknął przez ramię UK. Rysunek przedstawiał kulę ziemską, na której stali Peter i Arthur. Ten pierwszy w koronie.
- Trzeba przyznać, że jest ambitny - mruknął USA.
- Żebyś wiedział.
W tym momencie Anglia zauważył gałązki we włosach Petera.
- Chodziłeś po drzewach?
Sealandia kiwnął głową.
- Nie rób tak więcej.
Alfred uśmiechnął się porozumiewawczo do chłopca. Arthur nie oglądając się za siebie zapytał:
- Masz zamiar go demoralizować?
- Ja? - powtórzył niewinnie USA.
- Tak, ty.
- On i tak jest pomysłowy - stwierdził Alfred, obserwując Petera wchodzącego na szafę.
- Ale umie się przyznać do wybryków. Nie tak jak pewna osoba, która zaprzeczała, jakoby zjadła całą czekoladę, a buzię miała całą upapraną.
- Zostały dwie kostki. A poza tym, skąd ta osoba miała wiedzieć, co będzie później? - burknął Ameryka.
- Tak... Przynajmniej zrozumiałeś, czemu nie można zjeść całej tabliczki naraz. Miałeś naprawdę wielką niestrawność. I też notorycznie chodziłeś po drzewach.
- Wcale nie!
- Tak, a tamta brzoza sama odłamała sobie gałęzie.
- Zwaliły się, bo były za ciężkie.
- Same z siebie? Czy ciężar jedenastoletniego obżartucha im pomógł?
- Tajemnica lasu - uciął Ameryka.
Arthur się roześmiał, a Sealandia zapytał z podziwem:
- Jest więcej tych tajemnic?
- Oczywiście!
- Nauczysz mnie?
Alfred się przez chwilę zastanawiał. Zerknął na Anglię. Ten kiwnął głową.
- Wychodzi, że to twój, tak jakby, młodszy brat.
- No to muszę go wszystkiego nauczyć! - zawołał entuzjastycznie USA. - Na początek, czy wiesz, że w kuchni za stołem jest tajemne przejście, którym można dostać się do szafki ze słodyczami?
- Znaczy, do środka?
- Nie inaczej.
- Suuuper! Pokażesz mi?
Alfred zerknął na UK i szeroko się uśmiechnął.
- Oczywiście!
Sealandia i Ameryka pognali do kuchni. Arthur westchnął i załamał ręce.
-Co ja najlepszego zrobiłem?
- Jesteś pewien, że możemy? - zapytał cicho Matt.
- Co mówiłeś? - zapytał USA, oglądając się za siebie.
- N-nic...
- Aha. To dobrze. - Mały Ameryka przesunął deskę w płocie. - Odchyl tamtą listewkę, dobra?
- D-dobrze.
Oczom chłopców ukazała się dziura w płocie. Dość duża, by przez nią przejść.
- Ty przodem - zdecydował Alfred.
- C-czemu?
- Bo inaczej byś nie poszedł. Zwiałbyś.
- T-to chyba zakazane... - spróbował Kanada, żałując, że Ameryka tak dobrze go zna.
- Arthur nic takiego nie mówił - uciął chłopiec. - A poza tym idziemy tylko na chwilę.
- Wujek Francja może mu powiedzieć...
- Arthur o niczym się nie dowie - powiedział USA, biorąc na ręce kocięta Francji.
Kotka miauknęła oburzona. Kanada szybko zaczął ją głaskać, żeby Francis niczego nie usłyszał.
W sumie, to Anglia nie miał nic przeciwko kociętom. Chodziło o wymykanie się przez dziurę w płocie.
- Matt! Alfred! Gdzie jesteście?
- Arthur idzie - szepnął Kanada.
- Przez płot nas nie zauważy - stwierdził USA, kucając tuż przy płocie.
Zapadła cisza. Matt starał się oddychać jak najciszej.
Ameryka wszedł po cichu na pobliski pieniek, a stamtąd na gruby konar lipy. Wyjrzał za krawędź płotu. Uśmiechnął się.
- Nie ma go!
- Tak myślisz?
- No przecież widzę!
W tym momencie USA zdał sobie sprawę z tego, że to nie był głos Kanady. Powoli spojrzał w dół.
Anglia patrzył na niego przez dziurę w płocie.
- Arthur!
- Nie inaczej.
- Alfred.
- Co?
- Dlaczego wciągnąłeś w to Matta?
- Bo sam nie dałbym rady odciągnąć i deski, i listewki.
Anglia spojrzał na niego zdziwiony.
- A właściwie, to skąd wiedziałeś?
- Zobaczyłem to.
USA spojrzał zdumiony na kurtkę z numerem pięćdziesiąt na plecach.
- Przecież zostawiłem ja pod płotem, żeby się nie zniszczyła.
- No właśnie.
„Ciekawe, co wyrośnie z Petera”, pomyślał Anglia. „Oby nie drugi Alfred!”
Nie widział żadnego z wyżej wspomnianych. Pewnie Ameryka pokazuje Sealandii wszystkie kryjówki i tajne przejścia. Chociaż... USA jest już dorosły. Może przeszła mu ochota na wygłupy? Może po prostu bawi się z Peterem? Może zmądrzał?
- Arthur!
UK zerknął przez okno. zamurowało go.
- Utknąłem!- poskarżył się Ameryka, zaklinowany w dziurze w płocie.
THE END
Dziękuję^^ Nie sądziłam, że tekst może się spodobać komuś nie zaznajomionemu z serią, ale jednak ;) Cieszę się, że przeczytałaś, mimo że nie znasz APH. A jeszcze bardziej, że opowiadanie trafiło w twoje gusta^^
Ha ha, na dziurę już najwyższa pora!
fajne! ;] muszę się przyznać, że nie znam APH, ale tekst zgrabny, przyjemny i w świetny sposób napisany ^^
ps. chciałabym taką "dziurę w płocie". Mam płot, więc może przyszedł czas na dziurę... ;P
Dziękuję, Ashley~ ;3 Ogromnie się cieszę, że przypadło ci do gustu^^
Nie no super. Mi się strasznie spodobało i uśmiałam się nieźle
Yatta! Dzięki^^ Myślałam, nawet wprowadziłam w życie... Problem w tym, że moje opowiadania są odbierane skrajnie, bo najczęściej przyjmują formę kabaretową ;] Ale mogę wrzucić na tanuki :D W sumie to był mój drugi fanfick z Hetalii.