Opowiadanie
Ariel's Diary 3 - New Life
New Life 2 - Kandydat Xella
Autor: | Ariel-chan |
---|---|
Dodany: | 2005-08-17 22:50:03 |
Aktualizowany: | 2005-08-17 22:50:03 |
Poprzedni rozdziałNastępny rozdział
FANFIK: "ARIEL'S DIARY"
Część Trzecia: New life.
Rozdział drugi: Kandydat Xella.
Xell uśmiechał się podejrzanie.
- Chyba nie masz na myśli jakichś swoich kumpli, co? - spytała Ariel. - Wiesz, że demony nie wchodzą w rachubę, w tym także Serafin!
- Wiem, wiem... Wcale nie chodzi mi o Rafina, tylko o... twojego znajomego z "D.N.Angela", czyli Mousy Darka-sama!
- Eeeeee ??? Darkuś ??? - zbaraniała.
- Przecież idealnie pasuje do opisu Alexa-san.
- A...można wiedzieć...kto to taki ? - wtrącił się Alec. - I jakimi mocami dysponuje ?
- Dark-sama to tak zwany "Złodziej Fantom", skrzydlaty, czarny Anioł, objawiający się w ciele 14-letniego Daisukiego Niwy - wyjaśnił dobrze poinformowany Xell.
- "Złodziej" ? - zdziwił się Alex. - Nie potrzebny mi złodziej !
- Ale Darkuś nie jest takim "normalnym" złodziejem, on kradnie tylko przedmioty, w których skrywa się zło, zagrażające ludziom i pieczętuje je.
- Aa, to ma się rozumieć, Ariel ! Ale czy on jest człowiekiem, czy nie ? Z jakiej jest rasy ?
- No, człowiekiem to raczej nie jest, w końcu to się nazywa D.N.A. Anioła, więc...
- Ale nie ma określonej rasy... - przerwał jej Nuri. - Dark jest po prostu skrzydlatym i do tego nieziemsko przystojnym Aniołkiem!
- Że przystojny to się zgadzam... Nie zgadzam się tylko z tym, że ty to mówisz... - popatrzyła na niego gniewnie. - ... ale tym razem ci daruję, bo ten przystojniak to każdemu się może podobać!
- Chmm... Dobrze, niech, będzie, przyprowadźcie mi tego Darka-san!
- Co ??? Przyprowadzić ??? Teraz ??? - zdębiała znowu Arielka.
- Taa, a jakiś problem, deshi ? - zapytał Alec. - Potrzebuję tylko próbki jego krwi, nic więcej !
- A jeżeli się nie zgodzi ?!
- Mówi się trudno... - uśmiechnął się blondynek. - Znajdziecie mi kogoś innego... Nie mam zamiaru nikogo do niczego zmuszać !
- Ee... niezbyt mi się to podoba...
- Czemu ?
- Właśnie dlatego, że z niego jest przystojniacha ! Jest zbyt śliczny... jak na jej gust! - odparł za Arielkę Nuriko, rozumiejący się z nią bez słów.
- Dobra, spoko! No to chodźcie, idziemy...
- Uno momento! - krzyknął Nuri. -Jeszcze jedno ! Jeżeli to będzie D.N.A. Ayi oraz Darka... to oni będą rodzicami dziecka, tak ?!
- W zasadzie tak. Ale nie mam zamiaru obarczyć ani jednego ani drugiego żadnymi obowiązkami macierzyńskimi. - wyjaśnił Alex. - Wszystko będzie na mojej głowie, zresztą, dziecko powinno się urodzić i dorosnąć w zawodowym tempie, deshi!
- Geniusz, normalny z ciebie geniusz ! - Nuriko kręcił z niedowierzaniem głową.- Ciekawe tylko ... co na to Tooya ?
- Ty już nie zadawaj tych pytań, tylko chodź! - Ariel pociągnęła go w stronę portalu, uruchomionego przed chwilą i kiwnęła do Xella.
- Tooya nie ma nic przeciwko ! - krzyknął jeszcze za nimi Alec, ale nie był pewny czy go usłyszeli.
- A... Ariel-san ?
Daisuke-chan wybałuszył na nią swoje śliczne, czerwone oczka, ale zaraz na jego twarzy pojawił się promienny uśmiech. Gdyby to o niego chodziło, to myślę, że nie byłoby problemu, ale nie wiadomo jak na taką propozycję zareaguje Darkuś. Niby stanowią jedność, jednak tak naprawdę są zupełnie różnymi osobowościami.
- Witaj, Dai-chan! - ryknęła dziewczyna, a Nuriko jej zawtórował.
- Cześć ! - odparł chłopiec, rumieniąc się lekko; no cóż, Dai-chan może się rumienić przed Ariel, ale za to Ariel przed Darkiem może się czuć nie komfortowo. - Dawno się nie widzieliśmy... Co u ciebie, Nuriko-kun? - spytał.
- Spoko, luz i bajeczka, ale to ona ma coś do ciebie! - wskazał na koleżankę.
- Właściwie to nie do ciebie... tylko do Darka... Czy mogłabym z nim pogadać ? - złożyła ręce i skłoniła się.
- Jasne, nie ma sprawy, tylko, że ja nie mam zbytnio na to wpływu, kiedy on się pojawia...
- Nie da się go jakoś wyciągnąć ? I to w tej chwili ?
- No, ostatnio zdarza mu się wychodzić, gdy śpię...
- W taki razie idź spać !
- W środku dnia ? - zdziwił się Dai-chan.
- A czemuż by nie ?! Jeśli to pomoże ! Zresztą, nie wiem, czy jest to coś o czym powinieneś wiedzieć... - przyznała. - ... Jeżeli Dark ci powie, to w porządku, ale na razie wolałabym, żebyś nie był obecny...
- Nie... ? A o co chodzi... jeśli można wiedzieć ?
- Właśnie ona chce powiedzieć, że nie można!
- Nie tyle, co nie można, co... wpierw wolałabym pogadać z Darkiem... (O ile będę w stanie...)
- Dobra, niech wam będzie ! - zgodził się Daisuke. - Idę spać!
Dai-chan legnął do swojego piętrowego łóżeczka i zasnął w niecałe pół godziny, zresztą, nie dziwota, Nuriko śpiewał jakieś nudne folklory z jego kraju (Kounan, oczywiście) i prawie sam się uśpił.
- Idiota! - skwitowała Ariel, przyprowadzając go do porządku. - A ty, Dark, wyłaź! No już, czekamy na ciebie!
Po pięciu minutach zamiast Daisukiego mieli przed sobą prześlicznego Darka, aniołka o fioletowych włoskach i niesamowicie zajebistym spojrzeniu.
- O co chodzi, Ariel-chan ? - spytał, uśmiechając się, tak, że każdemu... a raczej każdej zniknąłby grunt pod nogami. Ariel nie była wyjątkiem i, zobaczywszy go, zaraz zapomniała, co w ogóle miała mówić.
- O mój Boże, te oczęta! - westchnęła, rozpływając się ma miejscu.
- Co, tylko tyle chciałaś mi powiedzieć ? - zapytał spokojnie.
- No... nie wiem...
- ARIEL !!! - wrzasnął jej do ucha Nuriko, a ta aż podskoczyła. - Nie, nie to ci miała powiedzieć ! Alec-san, Ariel, Alec-san!
- Acha, no tak ! Przypomniało mi się ! - palnęła się w łeb. - Bo ja... chciałam cię o coś prosić !
- Taa, o co ?
- Chodź ze mną na momencik ! - złapała go za rękę i ściągnęła z łóżeczka piętrowego.
- Chotto, ale o co chodzi ? - zbaraniał Dark.
- Chodź ze mną do innego wymiaru, tam się wszystkiego dowiesz!
- A... nie możesz powiedzieć od razu ?
- Oj, nie za bardzo... ( ...sama czaję o co chodzi...)
- Och, Ariel, nie musisz tak dyskretnie, jak chcesz mnie gdzieś wyciągnąć, to nie ma sprawy!
- Co ty sugerujesz ? - zjechała go wzrokiem.
- No jak to co ? Randkę ! A ty co ?
- Ja sugeruję, że zaraz palnę cię w łeb, mości Aniołku !
- A ja z drugiej strony ! - dodał Nuriko.
- Potrzebujemy cię w laboratorium, więc nie zadawaj już pytań ( jak ten tutaj ma w zwyczaju) i chodź !
- W laboratorium ? Co, eksperymentować na mnie chcecie ? Nie kpijcie sobie ze mnieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee... - wepchnęli go do dziury międzywymiarowej i sami zaraz za nim skoczyli.
Droga do innego wymiaru zajęła nie więcej niż pięć sekund, ale Dark, który (ponoć) pierwszy raz podróżował tego typu środkiem transportu, wylądował na laboratoryjnej podłodze z bólem głowy... i wiadomo czego.
- Darkuś, ląduje się na nogach! - zakpiła trochę Ariel i kiwnęła na Alexa.
- Auć... Wakatta, wakatta... O, jasny gwint, chyba rzeczywiście jesteśmy w laboratorium! - rozejrzał się dookoła.
- Dark, Aniołku, pozwól, że ci przedstawię, profesor...
- Alexander O.Howell jestem... - wyciągnął rękę - ... żaden profesor, po prostu Alex! Miło mi, panie... ?
- Dark... Dark Mousy*, wzajemnie... Może pan, Alex-san, mi w końcu coś powie ? (*czyt.:Małzi)
- A co, Ariel jeszcze nic Ci nie powiedziała, Dark-san ?
- Nie zaszczyciła mnie ani jednym słowem... wyjaśnienia, oczywiście!
- Niesłychane, myślałem, że ta rozgadana Ariel-chan zaraz ci wszystko wypaple!
- Niestety, nie tym razem ! - stwierdził Nuriko. - W końcu tu chodzi o Da...
- Dane niesłychanie ważne i skomplikowane ! - ryknęła Arielka, zatykając koledze gębę. - Nie wiem, czy byłabym w stanie wytłumaczyć coś takiego!
- Dowiem się w końcu, o co chodzi ? - zapytał Dark, nie tyle zniecierpliwiony, co zaciekawiony.
- Wypadałoby od początku... - powiedział Alex. - Znasz Legendę o Tennyo?
- Nie.
- Oj, to rzeczywiście trzeba by od początku ! - Alex złapał się za głowę, ale pokrótce opowiedział legendę o Tennyo i jej Hagoromo oraz co w związku z tym z Ayą i Ceres. Dark tylko kiwał i powtarzał parę razy "Acha".
- Czy teraz już wszystko jasne ? - spytał na koniec Alec.
- No... nie bardzo... - przyznał Dark - ...ale chyba już o tej Ayi słyszałem, ta dwójka musiała coś wspominać. Taa, tylko... nadal nie wiem, co to ma wspólnego ze mną ! Chcesz sztucznie stworzyć Tennyo i co dalej ?
- To proste. Matkę mam, jest nią Aya... ale potrzebuję jeszcze ojca... Nie może to być zwykły człowiek, ponieważ wtedy są bardzo małe szanse stworzenia stuprocentowego Tennyo.
- A ty chcesz, żeby ci się to udało w stu procentach i od razu ?
- Mniej więcej.
- I ja miałbym być ojcem... ?
- Tak, potrzebuję tylko próbkę twojego D.N.A..."D.N.Angel", idealnie pasuje! ^^
- Miałbym zostać ojcem... tak bez niczego ? Nawet nie znając matki ?
- (A czego byś chciał ?) - Ariel zmierzyła cwaniaczka wzrokiem.
- Ani ciebie ani Ayi niczym nie obarczę, przysięgam. W ogóle nie będziecie musieli czuć się odpowiedzialni. Nie będziecie prawdziwymi biologicznymi rodzicami, co najwyżej moralnymi.
- (Jemu chyba nie o to chodziło...) - Nuriko kiwnął do Arielki.
- No i ...? Co ty na to, Dark-san ?
- Chmm... Ostatecznie nic nie tracę... a nawet mogę zyskać... Spoko, nie ma sprawy! - uśmiechnął się Dark . - Nie wiem, co na to Daisuke, ale na razie śpi...
- Daisuke... To twoje drugie "ja", tak ?
- Raczej to ja jestem jego drugim "ja"... Ale tylko cieleśnie, bo duchowo stanowimy dwie różne osoby.
- Włacha, mam pytanie ! - Nuriko znowu zaczyna. - A jak chcecie rozgraniczyć te dwie osoby ?
- O tym nie pomyślałem... - odparł Dark.
- To chyba nie jest problem... - rozległ się głos, po czym jego właściciel zleciał z balkonu, znajdującego się nad nimi.
- Słucham, Xellos-san ? - zapytał Alec, który jako jedyny wiedział, że kapłan nadal tam się znajduje.
- Przecież taki geniusz, jak ty, Alec-san, chyba nie powinien mieć problemów z odróżnieniem D.N.A. zwykłego człowieka od D.N.A. anioła ?
- Chyba nie... - przyznał Alec. - Wprawdzie też myślę, że to nie będzie problem, ale nie przeceniajmy moich możliwości...
- No to do dzieła, nie ma na co czekać ! - zdecydował Dark.
- A no tak, jak chcesz ! - Alec wyciągnął igłę i przygotowywał do zastrzyku.
- E, Darkuś ! Chyba nie powiesz, że boisz się igły ? - spytała Ariel, zauważając, że mina mu nagle zrzedła.
- No... właśnie tak powiem... - odparł, a wszyscy, oprócz Alexa, wylądowali na podłodze. - Tylko żartowałem ! - przyznał i tym razem wszyscy, łącznie z Alexem, zaliczyli glebę. - Sooorki ! - dodał jeszcze.
- Bardzo dziękuję ! - Alex pokłonił się nisko . - Zarówno Tobie, Dark-san, jak i wam, Ariel-san i Nuriko-san!
- Ależ nie ma za co ! - odparła dziewczyna. - Tylko zawołaj nas, kiedy już ci coś wyjdzie!
- Dobrze, obiecuję, będziecie pierwszymi osobami, które zobaczą małego Tennyo.
- Ja liczę na to samo ! - dodał Dark. - Mam nadzieję szybko zobaczyć małego Darka Juniora!
- Oj, jeszcze nie wiem, jakiej będzie płci, ani tym bardziej jak się będzie nazywał!
- Nic nie szkodzi, byle by był do mnie podobny! ^^
- To się da załatwić, zresztą, wygląd zamierzałem zostawić ojcu!
- A... moc i charakter ? - zaciekawił się znowu Nuri.
- Jeżeli chodzi o moc, to, aby wyszedł mi prawdziwy Tennyo, muszę przewagę dać matce. Natomiast charakter zostawię przypadkowi. Zarówno Aya jak i Dark-san są chyba w porządku, czyż nie ?
- ALEŻ OCZYWISTA !!! - wrzasnęła Ariel, klepiąc (raczej waląc) Darka po plecach.
No więc Alec...
- Chwila, Ariel! - wtrącił się Nuriko. - Nie zapomniałaś o czymś ważnym?
- Na przykład o czym ?
- No, pomyśl przez chwilę!
- Aaa... - Xell podniósł rękę, jakby chciał powiedzieć "Psze pani, ja znam odpowiedź!"
- Słucham? - spytała.
- Chciałem tylko spytać... czy wiesz... co... co tam u ... Miyu-san?
Nuriko i Ariel wymienili porozumiewawcze spojrzenia i...
- AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!! XELLOOOOOOOSUUUUU!!! - ryknęli jednocześnie.
- No-no-no, nasz Xellosu się... ZA-KO-CHAŁ!!!!
- Co proszę?! - zdębiał Xell. - Skąd żeś, kobito, takie wnioski wytrzasnęła?!
- Nie jestem ślepa... chłopie! - odparła z naciskiem na ostatni wyraz.
- Ależ ja... Ja tylko się o nią... martwię... Po tym co się wydarzyło...
- Po tym co się wydarzyło... można by się martwić przynajmniej o cztery osoby! - zauważyła Ariel. - Nie tylko o Miyu!
- Ale ty nie widziałaś, w jakim ona potem była stanie...
- Tak czy siak... Dzięki, że mi przypomniałeś... To też jest ważne!
- Ee... Ale to ja chciałem przypomnąć... - jeknął Nuri. - Chociaż jestem trochę zły, że w pewnym momencie o mnie zapomnieliście...
- Ekhem ... - chrząknęła Ariel . - (Bez spojlerów!) No to zaczynamy od początku!
- Znowu? - zbaraniał Nuriko.
- Od tego drugiego początku!
Wampirzą księżniczkę poznaliśmy stosunkowo niedawno, bo jakieś trzy miesiące temu. Fakt, Miyu-san nie jest zbytnio rozmowna, ale my z Nurim w zasadzie wystarczamy aż nadto. Nawet nie byłam zdziwiona, że Miyu mnie zna, w końcu, jak już skromnie (proszę nie oskarżać o narcyzm albo co!) zauważyłam, moja sława wyprzedzi mnie w każdym wymiarze.
Powiedziałam jej jasno i wyraźnie, że nie przeszkadza mi to, że jest wampirem, w końcu gorsze dziwy widywałam...
- Dzięki, Ariel! - oburzył się Xell.
A skąd wiesz, że ja o tobie?
- A ... jedzie mi tu traktor? - wskazał na Mazokowskie ślepka.
Jasne, że jedzie!
- A strzela?
Taa, Xellusiu, coś ci się potętegowało, traktory nie strzelają!
Dobra, na czym to ja... ?
Acha... Podziwiam Miyu za to, co robi (poluje na zbiegłych Shinmów, jakby ktoś nie wiedział!), ale jeśli chodzi o (niecałkiem) niewinne duszyczki, w żadnym wypadku nie zostawię jej wolnej ręki. Chociaż, jak wiadomo z praktyki... te niewinne duszyczki potrafią być gorsze od demonów.
Tego dnia... ee, to znaczy... tej nocy, po udanym połowie Shinmów, Miyu odpoczywała razem z Laavą na dachu jakiegoś wieżowca. Jej myśli kręciły się wokół ludzkiej oraz wampirzej egzystencji. Broń Boże, nie chcieliśmy jej przeszkadzać, po prostu... lubimy z Nurim wpadać niespodziewanie i urządzać jazdy!
- Hej, rozchmurz się, Miyu! - uśmiechnęła się Ariel . - Z tobą to gorzej niż z niektórymi facetami, co mają miny jak srające koty na pustyni!
- Mówisz o... a) Kaiu b) Sasukim c) Vegecie? - zapytał Nuri.
- Ee... o żadnym... prędzej o moich nauczycielach... zresztą, chodziło tylko o porównanie!
- Zastanawiam się... - odparła Miyu.
- Nad czym? - Nuriko uśmiechał się od ucha do ucha.
- Nad tym... jaka jest różnica między... ludźmi a wampirami.
- A no taka... że wampiry piją krew, a ludzie są ich ofiarami! - palnął Nuriko jak zwykle do bólu szczery.
- Idiota.......... - stwierdziła jak zwykle szczera do bólu Ariel. - Jej chyba nie o taką odpowiedź chodziło...
- A o jaką niby, jaką ?!
- Na pewno nie TAKĄ!
- No to JAKĄ?!
Kłótnia tej dwójki pewnie przeciągałaby się w nieskończoność, gdyby nie uwaga jak zwykle czujnej Miyu.
- Czuję... dziwną moc... - powiedziała. - Czyżby to... Shinma...?
- Shi...co? Shit ? - zbaraniał Nuriko, unikając ciosu przez łeb.
- Jak ty się wyrażasz?! Jeszcze po angielsku ?!
- Ja tylko powtarzam!
- Nie dość, że niewychowany, to jeszcze głuchy!
- O mój Boże, święta się znalazła!
- Cicho bądźcie! - szepnęła Miyu, patrząc złotymi ślepkami w ciemną dal. Nuri i Ariel zamknęli się momentalnie i nie widząc nic, patrzyli w tą samą stronę.
- Miyu - odezwał się Laava, jej osobisty i jakże przystojny, niebiesko-włosy "bodygard", sam bedący Shinmą.
- Wiem - odpowiedziała wampirzyca. - Pokaż się! - krzyknęła, po czym rzuciła się w kierunku nieruchomego, aczkolwiek już widocznego kształtu. - Pokaż się, Shinmo!
- O, Ariel, Ariel, zobaczymy Shinmę !!! - cieszył się Nuriko.
- Chyba ukrywa się w ciemnościach... przypomina nam to kogoś, prawda?!
- Włacha, skoro już o nim mowa... Gdzie podziewa się Xell ?!
- Właśnie ! Gdzie... - urwała dziewczyna.
Spojrzeli w miejsce w które przed chwilą wpatrywała się Miyu. Potem wzrok na siebie i ...
- Miyu! Stóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóój!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ale było już za późno, gdyż Miyu wysłała swój płomień w stronę domniemanego Shinmy.
- Gdzie jesteś ?! - zawołała Miyu, gdy nie było żadnego śladu po demonie. - Gdzie jesteś, Shinmo?!
- Shinma ?! Jakiż znowu Shinma?! - Xellos pojawił się tuż za wampirzą strażniczką. - Wypraszam to sobie ! Jestem Mazokiem... a nie żadnym pospolitym Shinmą !
- SHINMA ! - powtórzyła Miyu, kiwając na Laavę.
- Yare yare ! - westchnął Xell. - Arielciu, powiedz jej, że nie jestem żadnym Shinmą!
- Bardzo mi przykro, Miyu, ale ... on mówi prawdę! - powiedziała Arielka.
- Właśnie, to jest przeca mój najlepszy przyjaciel, najbardziej świernięty... ee, to znaczy świrnięty Kapłan świata!
- Przedstawiamy ci Xellosa Metalium, Mazoka pierwszej klasy! - ^^ <=Ariel.
- Ee... dzięki, ale... sam się umiem przedstawić!
- Mazoku... pierwszej klasy ? - zdziwiła się Miyu. - Nie Shinma ? Przecież... to to samo! - oczy jej zabłyszczały, a Nuri i Ariel zbaranieli, zobaczywszy, że Laava... gotowy jest na wszystko.
Xell uśmiechnął się.
Koniec rozdziału drugiego,
części trzeciej
Ciąg Dalszy Nastąpi
Ostatnie 5 Komentarzy
Brak komentarzy.