Opowiadanie
Dark Angel
Dark Angel
Autor: | Nike |
---|---|
Korekta: | Mai_chan |
Serie: | Twórczość własna |
Gatunki: | Cyberpunk, Science-Fiction |
Uwagi: | Utwór niedokończony |
Dodany: | 2007-01-10 14:18:28 |
Aktualizowany: | 2008-09-03 21:09:28 |
Wczesny poranek, daleko poza miastem stołecznym znajduje się stary, zrujnowany magazyn - na pozór cichy i spokojny, w którym już wiele czasu nic się nie działo. Na usypanym żwirem placu przed magazynem wjeżdżają dwie białe, niskie ciężarówki. Obok ciężarówek jedzie samochód typu Hamer. Ciężarówki zatrzymują się na usypanym żwirem placu przed pustym magazynem. Drzwi znajdujące się na obu bokach przyczepy, obu ciężarówek otwierają się, a z otwartych drzwi wyskakują żołnierze w grubych skafandrach i z bronią w ręku ruszają na magazyn. W tym samym czasie, w którym żołnierze rozpoczynają szturm na magazyn, ze stojącego nieopodal ciężarówek Hamera wysiada dwóch oficerów: Cody (ten biały) i Christopher (to ten czarny). Obaj są ogoleni (mają lekki meszek) i są ubrani w białe podkoszulki z długimi rękawami oraz skórzane kamizelki. Obaj wysiadają z Hamera, a pod ich stopami chrzęści żwir... Obaj oficerowie zatrzymują się przy samochodzie i trzymając się jego drzwi patrzą na magazyn. Cody wzdycha.
- To się chyba nigdy nie skończy...
W hangarze, który znajduje się w głównej hali magazynu, nawiązuje się ostra strzelanina pomiędzy żołnierzami a terrorystami. Na zewnątrz magazynu, koło stojącego w oddali Hamera sytuację obserwują oficerowie Cody i Christopher. Z magazynu wybiega jeden żołnierz, który podbiega do Cody'ego. Żołnierz salutuje.
- Sir, w magazynie jest około 42 partyzantów - wszystko wskazuje na to, że są w pełni uzbrojeni.
- Rozumiem, spocznij żołnierzu.
- Rozkaz!
Żołnierz biegnie z powrotem do magazynu. Oficer Cody zwraca się do Christophera:
- Wygląda na to, że będziemy musieli sami to zakończyć.
- Jesteś pewien? Sam słyszałeś ilu ich jest.
- Spokojnie, nic nam nie będzie.
Pod tylną ścianą hangaru magazynu leży dużo zastrzelonych partyzantów (ich zwłoki leżą w kałuży krwi). Do hangaru wchodzi Cody, Christopher tylko do niego zagląda. Na tylnej ścianie magazynu są drzwi, Cody chwyta za klamkę i otwiera je. Za nimi jest korytarz, do którego wchodzi Cody, a za nim grupa żołnierzy. Na końcu korytarza są kolejne zamknięte drzwi. Do oficera Cody'ego podchodzi jeden z żołnierzy:
- Sir, w środku jest dowódca Frontu Wyzwolenia Ludzkości i jeszcze kilku partyzantów - taka okazja prędko się nam nie zdarzy.
- Rozumiem doskonale. Kiedy wejdę zgaście światła, również i tu.
Jeden z żołnierzy cofa się na koniec korytarza, kuca i celuje w wiszącą lampę. Drugi podbiega do zamkniętych drzwi i przyczaja się. Grupa kilku innych żołnierzy wykopuje drzwi, przyczajony żołnierz strzela do środka pokoju i zestrzeliwuje lampę, w pokoju gaśnie światło. Oficer Cody staje we framudze drzwi i wchodzi do pokoju. Żołnierz strzela do lampy, lampa gaśnie, w korytarzu również gaśnie światło i zarówno w korytarzu jak i w pokoju panuje ciemność. W pokoju przy ścianach siedzą partyzanci, a w śród nich jest jedna kobieta.
- Gdzie on jest?
- Nie wiem...
Oficer Cody wyciąga pistolet i zaczyna strzelać. Oddaje jeden strzał w kierunku pierwszego partyzanta, obraca się trochę i oddaje kolejny w kierunku drugiego, obraca się jeszcze trochę i oddaje strzał w kierunku trzeciego, czwartego... Do pokoju wchodzi grupa żołnierzy i rozprasza się po nim. Świecą światłami umieszczonymi na karabinach. Znajdują zabitych partyzantów. Do pokoju zagląda Christopher, Cody wychodzi z pokoju. Trochę później żołnierze wyprowadzają z hangaru partyzantów i prowadzą ich do jednej z ciężarówek.
Do oficera Cody'ego podchodzi oficer Christopher:
- Mówiłem, że nic nam nie będzie.
- Prawda.
- Wiesz co? Nie wiem, czemu w twojej sytuacji chcesz służyć pode mną, ale jeśli chcesz to proszę Cię tylko o jedno: Zaufaj mi.
- Tak, rozumiem. Ufam Ci.
Oficer Cody mierzy Christophera "krzywym" spojrzeniem.
- Nie, naprawdę. Ufam Ci.
- Mam nadzieję.
- Po dzisiejszej akcji jesteśmy bliżsi rozwiązania Frontu Wyzwolenia Ludzkości.
- Po nim przyjdą kolejni, a po nich jeszcze kolejni - to się nigdy nie skończy. Przed nami ciężkie czasy, trzeba się na nie przygotować.
Oficer Cody wskakuje do Hamera i odpala silnik, koła zaczynają się bardzo szybko obracać - żwir, którym usypany jest plac, zostaje wyrzucony wysoko i daleko spod kół samochodu. Oficer Christopher jest wyraźnie zaskoczony nagłym "wyskokiem" Oficera Cody'ego.
- Ej! A ty, dokąd?!
Oficer Cody odpowiada mu, lecz jego odpowiedź jest zagłuszona przez głośną pracę silnika.
- Odnaleźć pewnego człowieka!
Hamer oddala się od magazynu i jedzie drogą prowadzoną wzdłuż linii brzegowej jeziora. Zaraz po Hamerze oficera Cody'ego w drogę za nim ruszają dwie ciężarówki. Oficer Christopher stoi osłupiały przed wejściem do hangaru, patrząc na odjeżdżające kolejno pojazdy.
Wnioski końcowe
Powiedziałabym, że narracja w czasie teraźniejszym Ci nie służy. Opisy masz raczej suche, dość techniczne.
Jest sporo przeszkadzających mi powtórzeń.
Powtórzenia to jeszcze jednak pół biedy, ale klimatu cybera to ja nie czuję...
Pracuj nad warsztatem.
Dziwne wrażenie
Pierwsze, co się rzuca w oczy, to dziwne wrażenie, spowodowane użyciem czasu teraźniejszego - jakby ktoś wszechwiedzący na bieżąco relacjonował obserwowane właśnie wydarzenia. Być może przez to, między innymi, tekst jest taki nieskładny; ten rodzaj narracji zwyczajnie nie pasuje do użytego czasu. Do tego dochodzą natrętne powtórzenia, a do uniesienia brwi ze zdumienia skłoniło mnie określenie 'około 42 partyzantów' - 'około 40' byłoby bardziej na miejscu, chyba że te postaci mają inny system liczenia, niż obecnie ludzie (w taki jednak wypadku jaki, szóstkowy? siódemkowy?). W dodatku w żadnym momencie tego opowiadania nie dało się odczuć, że jest to science fiction, a tym bardziej cyberpunk. Używane są, z opisu sądząc, znane nam pojazdy (przy okazji: nie pisze się 'Hamer', tylko 'Hummer', i to jest wersja cywilna, podczas gdy wersja wojskowa nazywa się 'Humvee' albo 'HMMWV'; o ile dobrze założyłam, że to o ten samochód chodzi) i broń, ludzie, przynajmniej na razie, wydają się być po prostu ludźmi.
Na razie nie oceniam, poczekam na ciąg dalszy. Może będzie lepiej, a problem w tym, że ocena dotyczy zawsze całego cyklu, nie jego części składowej, zaś raz danej oceny zmienić już się nie da :-(. Dlatego: powodzenia.
Dark Angel
No cóż tekst bardzo mi się podoba. Jest ciekawy składny i całkiem dobry. Tylko niestety pojawia się tam trochę powtórzeń, które odrobinę mi przeszkadzają. Mimo wszystko jednak uważam, że to jest naprawdę świetne i jeśli miałabym wystawić ocenę od 0 do 10 dałabym 9.