Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Studio JG

Opowiadanie

Pamiętnik Czołgisty

Część I

Autor:Nike
Korekta:IKa
Serie:Twórczość własna
Gatunki:Obyczajowy
Uwagi:Alternatywna rzeczywistość, Wulgaryzmy
Dodany:2006-12-14 22:41:14
Aktualizowany:2008-04-26 21:25:39



2.V.2043

czwartek

Drugi dzień jesteśmy w drodze z bazy w Skopje do Aten. Nie mam pojęcia, po jaką cholerę dowództwo wysyła prawie 500 czołgów do tłumienia antypaństwowych zamieszek, nawet, jeśli bierze w nich udział grecka partyzantka... Ale co mnie to obchodzi... Byle w końcu przestało tak lać.

3.V.2043

piątek

W końcu przestało tak lać. Już tylko cztery dni nasz korpus od tych przygłupów z antyrządowej partyzantki. Poza tym to straszne nudy...

4.V.2043

sobota

Dziś zostaliśmy ostrzelani z moździerza przez jakiś debili. Poza tym to bez jakiś specjalnych rewelacji, choć kierowca twierdzi, że zemsta będzie słodka...

5.V.2043

niedziela

Już jesteśmy w Grecji. Masz kierowca jednak miał rację: zemsta była, ale raczej wątpię żeby była ona słodka... Dziś równo ze wschodzącym słońcem nasze bombowce wzniosły się w niebo i rozpoczęły masowe bombardowania atomowe... Teraz wszyscy musimy zapierdalać, przez pustynię w białych, antyradiacyjnych wdziankach... No, ale w końcu coś się zaczęło dziać.

6.V.2043

poniedziałek

Piękny dzień dziś mamy - słonko świeci, ptaszki śpiewają i podobne idiotyzmy się wyrabiają. Słońce świeci, bo przez noc zdążył opaść radioaktywny pył. Jednak nasi przesadzili z tym atomowym bombardowaniem... Okazało się, że to była tylko banda smarkaczy bawiących się w partyzantkę... No cóż w końcu to kolebka cywilizacji... Po wybuchowej dla nas niedzieli Warszawa przysłała rozkazy: Mamy uważać na antyczne zabudowania - czego akurat nie rozumiem. Czemu akurat my mamy uważać na jakieś tam rozpadające się, kamienne chałupy przed 4000 lat, a Grecy walą, do czego popadnie...? No cóż: rozkaz to rozkaz.

7.V.2043

wtorek

Stoimy na przedmieściach Aten i szykujemy się do uderzenia. Właśnie przysłali do nas nowe, bielutkie skafandry antyradiacyjne przystosowane do walk w warunkach pustynnych. Kierowca twierdzi, że to nie przypadek i, że to jest zapowiedź jakiejś niezła jatki, jednak ja dalej tak nie uważam.

8.V.2043

środa

Po długim i wyczerpującym okresie oczekiwania nasza kolumna czołgów w końcu weszła do Aten, ale jakoś dziwnie tu... Zamiast zamaskowanych troglodytów wymachujących karabinem maszynowym na prawo i lewo, zastaliśmy miłych i spokojnych ludzi, którzy to poczęstowali nas nie otrutą herbatą... Tak mnie zatkało, że zacząłeś się zastanawiać, czy trafiliśmy do właściwych Aten, a może „górze” chodziło o zamieszki w jakiś innych Atenach? Czyżby było jakieś inne Ateny? Ale jak już szok minął to zaczęliśmy pytać, później jeszcze sprawdziliśmy na mapie i okazało się, że trafiliśmy do właściwych Aten... Teraz nasza rola została ograniczona do skupu broni, który przebiega bez większych emocji. I znów zrobiło się nudno...

9.V.2043

czwartek

Najnudniejszy dzień w moim życiu ciągnął się nie miłosiernie... Na obiad mieliśmy Rybę po grecku, ci było przyjemnym aktem urozmaicenia naszego dotychczasowego menu, które jak dotąd ograniczało się do rej cholernej papki plus jakiś tam zestaw witamin... Wieszała dała nam trzy dni na odzyskanie sił, więc leżę sobie na czołgu i pracuję nad opalenizną. Kierowca nadal twierdzi, że szefostwo szykuje nam jakąś inwazję i będziemy mieli, co robić, ale ja nadal w to wątpię.

10.V.2043

piątek

Przybyły listy Macierzy! W końcu przybyła do mnie długo wyczekiwana widokówka z Wiednia od mojego pończusia! Rany, jak ja się za nią stęskniłem!

11.V.2043

sobota

Właśnie rozpętały się potężne demonstracje na Cyprze. Kierowca ma nadzieje, że Warszawa poślę nas do tłumienia demonstracji, ale ja w to wątpię.

12.V.2043

niedziela

Tak jak sądził nasz kierowca: góra skierowała na Cypr. Właśnie jesteśmy w drodze na Cypr.

13.V.2043

poniedziałek

Nasza kolumna czołgów dotarła do greckiego wybrzeża i teraz stoimy widokowi naprzeciw zbuntowanej wyspy. I ten właśnie widok sprawia, że bierze nas cholera. Dowództwo kazało nam czekać w pogotowiu, dla tamtejszych sił porządkowych. Będziemy mieli czas by wypucować nasze czołgi...

14.V.2043

wtorek

Generał widząc nasze przygnębienie pozwolił nam postrzelać do Cypru. Przez kilkanaście godzin nieprzerwanie było słychać huk wystrzałów - po prostu muzyka dla uszu czołgistów. Lecz my dalej jesteśmy w stanie spoczynku, a Cypr stoi w ogniu...

15.V.1043

środa

Jeszcze wczoraj zamieszki na Cyprze i Dowództwo zawróciło nas do Aten także wczoraj. Teraz stoję na międzynarodowym lotnisku w Atenach i czekam na samolot do Wiednia. Ach jak nie mogę się doczekać chwili, aż zobaczę swoją kochaną kicię!


Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • dark whisper : 2013-05-28 11:52:39
    kocham

    mam nadzieję, że jeszcze kiedykolwiek napiszesz coś tak świetnego (serio)

  • Ysengrinn : 2010-09-10 01:13:43

    Grisz, to miała być komedia, tylko tutaj wszystko jest wyrwane z kontekstu - przede wszystkim nie jest wspomniane, że chodzi o Polskie Korpusy Inwazyjne pacyfikujące powstanie w podbitej Grecji. Opowiadanie pamiętam ze strony Wielka Rzeczpospolita, która zajmuje się właśnie takim typem humoru.

  • Slova : 2010-09-09 23:10:45

    Mijają cztery lata i oto tekst o niczym nabiera nowego wydźwięku...

  • Seval : 2007-12-04 19:12:36
    Kochany dzienniczku...

    ... dziś znów nic się nie wydarzyło. Jeśli to ma być wstęp do większej całości, w której określi się gatunek tej opowieści (podobnie jak Grisznak chcę myśleć o tym jako o komedii, ale na razie mi nie wychodzi) i w której narrator zacznie myśleć o czymś poza opalenizną i kicią, może to być ciekawy pomysł. Jako samodzielny kawałek zupełnie się nie broni...

  • Grisznak : 2007-11-26 14:24:07
    ...

    Chciałbym uwierzyć, że to miała być komedia. Poważnie, chciałbym. Jednakże nie zanosi się nad to. Cytując jednego z prominentów PZPR - "Ni to pies, ni wydra, coś na kształt świdra". Co ciekawe, jest tu nawet jakiś pomysł (a może raczej jego zaczątki).

  • Skomentuj