Opowiadanie
Istota Ocalenia
Płacz na pustkowiu
Autor: | Ayrin |
---|---|
Korekta: | IKa |
Serie: | Slayers |
Gatunki: | Akcja, Fantasy, Przygodowe |
Uwagi: | Utwór niedokończony |
Dodany: | 2007-07-10 14:34:10 |
Aktualizowany: | 2008-03-23 00:02:48 |
Następny rozdział
Było już ciemno. Oczom przerażonej już do granic możliwości Filii oraz Amelii i Liny ukazało się szerokie pustkowie. Nagle Lina się potknęła. Spojrzała w dół. Zobaczyła szczątki starych, pożółkłych kości ludzkich. Chciała krzyczeć, ale nie pozwoliła sobie na to. Ona tu dowodziła. Jeżeli Amelia i Filia zobaczyłyby ją krzyczącą ze strachu zaczęłyby się bać, a teraz było to bardzo niewskazane. Teraz w Linie była cała nadzieja. Musiała wyprowadzić swoje towarzyszki z tego miejsca całe i zdrowe. Nie wiedziała czy się uda, ale... - spojrzała na majaczącą w gorączce Filię - nie, nie mogła sobie na to pozwolić, one na nią liczą. Nagle Filia zemdlała. Zatrzymały się, więc. Położyły Filię na ziemi podkładając jej swoje peleryny pod głowę po czym okryły ją kocem. Lina usiadła obok niej zastanawiając się, co mają teraz zrobić.
- Panno Lino. - zapytała cicho Amelia. Widziała, bowiem iż Lina rozmyśla.
- Tak Amelio? - odrzekła głucho.
- Co teraz?
- Amelio... - Lina spojrzała się na młodą czarodziejkę. Jej duże oczy patrzyły się na nią z przerażeniem. - Nie martw się na pewno znajdziemy drogę powrotną! Mam już nawet pewną opcję!- oczywiście kłamała. - O świcie na sto procent coś wymyślimy, bo inaczej nie nazywam się Lina Inverse! - I wystawiła prawą rękę ku Amelii. - No a teraz Amelio uśmiechnij się, bo jak ciebie taką Zel zobaczy to nie wiem, co mi zrobi.
- Dobrze, już dobrze - czarodziejka zarumieniła się i nieco rozpogodziła. - To ja pójdę po chrust! - zawołała już radośniej ściskając rękę Liny.
- No właśnie, to jest dużo lepszy pomysł, aniżeli niepotrzebne zamartwianie się! A przy okazji będzie cieplej...
- Panno Lino...
- Eeee... no dobra, ja nic nie mówiłam. Idź już. Tylko się za bardzo nie oddalaj.
- A ty panno Lino?
- Ja? A ja posiedzę przy Filii! No, bo ktoś przecież musi.
- No tak... to ja już idę po ten chrust.
I poszła. A tymczasem Lina nałożyła okład na głowę Filii, wracając do rozmyślań: "Co teraz?".
Fajne
Bardzo fajne opowiadanie...Co będzie dalej!?