Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Studio JG

Opowiadanie

Mamoru Musi Umrzeć

Konwulsja 22: Gwiezdne Wojny

Autor:Jeff Daly
Korekta:Irin
Tłumacz:Grisznak
Serie:Sailor Moon, Dirty Pair, Space Pirate Captain Harlock
Gatunki:Parodia
Uwagi:Yuri/Shoujo-Ai
Dodany:2007-12-01 15:49:26
Aktualizowany:2008-08-31 00:20:26


Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Autorem fanfika jest Jeff Daly. Przekład autorstwa Grisznaka

Fanfic by Jeff Daly. Translation by Grisznak.

Oryginał znajduje się na http://www.fanfiction.net/u/838433/Baka_Gaijin30Baka_Gaijin30/

Original version at http://www.fanfiction.net/u/838433/Baka_Gaijin30Baka_Gaijin30/

Wszystkie prawa zastrzeżone

All rights reserved


Autorem fanfika jest Jeff Daly. Przekład autorstwa Grisznaka/ Fanfic by Jeff Daly. Translation by Grisznak. Oryginał znajduje sią na http://www.fanfiction.net/u/838433/Baka_Gaijin30Baka_Gaijin30/ original version at http://w.fanfiction.net/u/838433/Baka_Gaijin30Baka_Gaijin30

Wszystkie prawa zastrzeżone/All rights reserved

Wzięła głęboki oddech, zamknęła oczy i pozwoliła płynąć wspomnieniom.

--

- Wasza wysokość - skłoniła się, mówiąc te słowa, jej ciemne oczy utkwione były w jasnowłosej kobiecie przed nią.

- Marsie - Nowa Królowa Serenity uśmiechnęła się do przyjaciółki - znamy się od dawna, nie musisz być tak oficjalna. Co się stało?

- Ja... proszę, obiecaj mi, że niezależnie od tego co powiem, pozostaniemy przyjaciółkami.

- Znasz mnie lepiej niż ja sama - odparła królowa - o co chodzi?

- Serenity... Ja kocham cię. To znaczy... Jestem w tobie zakochana i... - jej słowa zostały przerwane, gdy Serenity położyła palec na jej ustach.

- Nie - powiedziała smutno - nie mów o tym, nawet nie myśl. Ja... Ja też cię kocham, ale jestem żoną Endymiona. Los tak wybrał, nasza miłość nie ma tu nic do rzeczy.

--

Nowa Królowa Serenity ponownie otworzyła oczy. Od tamtej pamiętnej chwili nieraz zdarzało jej się przysypiać. Podniosła głowę i spojrzała na siedzącego koło niej męża. Niech to, dlaczego nie mogła być z tą, do której tak tęskniła? Odwróciła wzrok i przeniosła go na zebrane w królewskiej sali Senshi. Były wszystkie, wyjąwszy Marsa i Plutona.

Niespodziewanie zaczęło migać czerwone światło. Wszystkie Senshi poderwały się ze swych miejsc, zaś Królowa wstała, widząc biegnącą ku niej postać.

- Wasza Wysokość - krzyknęła Pluton, gdy wbiegła do sali - Wasza Wysokość, mamy kłopoty!

- Kłopoty? - spytała Królowa. - Co się dokładnie stało?

Neptun i Uran patrzyły w milczeniu na Plutona. Znały ją od dawna, właściwie od zawsze i doskonale wiedziały, jak rzadko zdarza się, by na obliczu ich przyjaciółki gościł strach. Podobnie skonfundowana i zaskoczona była reszta.

- Wasza wysokość, to piraci! Kosmiczni Piraci przedarli się przez nasz system wczesnego ostrzegania i dostali się do układu słonecznego.

- Kosmiczni Piraci? - spytała Wenus. Jowisz spojrzała ponuro na Plutona i Królową.

- No cóż - powiedziała - sporo czasu minęło od chwili, kiedy ostatni raz byłyśmy zaangażowane w walkę jako Sailor Senshi, ale mi to nie przeszkadza, walczmy!

- Dokładnie - pokiwała potakująco głową Uran - niech tu tylko przyjdą, a...

- Chwilka - przerwała im Królowa - zanim cokolwiek zrobimy, chciałabym, o ile to możliwe, zobaczyć statek piratów.

- Proszę bardzo, Wasza Wysokość - Pluton podeszła do wielkiego ekranu i uruchomiła go. Widniały na nim dwa statki, jeden przypomniał kształtem cygaro, podczas gdy drugi wyglądał jak siedemnastowieczny galeon.

Serenity zwróciła się do najmądrzejszej osoby na dworze.

- Merkury, użyj swojego superkomputera i zidentyfikuj te statki.

- Oczywiście - powiedziała Merkury, uruchamiając przy tym swojego laptopa i szukając czegoś w bazach danych. W międzyczasie Król Endymion wstał z tronu i opuścił salę, zaś do środka weszła Najwyższa Kapłanka, Mars.

- Wasza Wysokość - zaczęła - siedziałam przed świętym ogniem, kiedy wyczułam jakieś zakłócenia, dzieje się coś bardzo złego, coś...

- Mam już dane tych statków - przerwała jej Merkury - to ?Queen Esmeraldas?, statek flagowy piratki Esmeraldy i ?Arcadia?, statek flagowy Kapitana Harlocka.

Ku zaskoczeniu wszystkich, Nowa Królowa Serenity odetchnęła z ulgą.

- Dzięki bogom - powiedziała. Nawet jej córka, Chibi Usa, patrzyła na nią zaskoczeniem.

- Mamo? - spytała. - O czym ty mówisz? Przecież to piraci, nieprawdaż?

- W rzeczy samej - odparła Królowa - ale oni musieli zostać piratami, aby bronić Ziemi przed wrogami. Są po naszej stronie.

Kiedy znaczenie słów Serenity powoli zaczęło docierać do zgromadzonych, ekran, na którym widniały oba statki, zaczął szarzeć.

- Co się dzieje? - spytała Saturn.

- Nie jestem pewna - odpowiedziała Merkury - ale chyba ktoś chce z nami rozmawiać.

W tym momencie na ekranie pojawił się trzymający w dłoni kieliszek wina mężczyzna w długim płaszczu. Jego długie, rude włosy spływały po bokach twarzy, na której widać było typowo piracką łatkę na oku i paskudną bliznę pod jego lewym okiem. U jego boku wisiał pistolet laserowy w kształcie rapiera. Jego zdrowe oko intensywnie wpatrywało się w Królową i resztę zebranych.

- Nowa Królowo Serenity - zaczął z uśmiechem - szmat czasu.

- Rzeczywiście - odparła Królowa - a jak idzie wojna z Illumidas?

Ekran podzielił się na dwie części, z których druga ukazywała młodą i piękną, lecz tak samo naznaczoną blizną i śladami wojny, twarz kobiety.

- Właśnie dlatego tu jesteśmy - powiedziała Emeraldas - mamy problemy z zapasami, potrzebujemy paliwa i żywności.

- Naturalnie - Królowa uśmiechnęła się uprzejmie - będziemy szczęśliwi mogąc... - jej słowa zostały przerwane przez Endymiona, który właśnie wrócił do sali. - Endymionie? - spytała. - Co...

- Nie martw się - powiedział Król - właśnie uratowałem królestwo.

Kapitan Harlock obserwował, jak Senshi spojrzały na siebie, a następnie na króla.

- Co takiego zrobiłeś? - spytała Neptun.

- Endymionie - powiedziała Nowa Królowa Serenity - nie ma problemu, to tylko kapitan Harlock i Emeraldas - wskazała na ekran - ale co takiego miałeś na myśli, kiedy mówiłeś, że uratowałeś Królestwo?

- Cóż - rzekł Endymion - zadzwoniłem do Światowej Organizacji na Rzecz Dobroczynności, WWWA. Wyjaśniłem naszą sytuację, a oni obiecali przysłać parę konsultantek do pomocy.

- O nie... - jęknęła Wenus.

- 3WA? - spytała Neptun, czując niepokojące ssanie w żołądku.

- Ty chyba nie... - głos Merkury drżał.

- Endymionie, kochanie moje - Nowa Królowa Serenity poczuła, że musi zadać to pytanie - czy przypadkiem nie podano ci imion tych agentek, które mają tu przybyć?

- Oczywiście. Nazywają się Kei i Yuri, ale powszechnie znane są jako Lovely Angels.

Wszystkie Senshi spojrzały na Endymiona z oczami szerokimi od strachu. Uran jako pierwsza przerwała ciszę.

- Brudna Para? - spytała, nie do końca wierząc w to, co słyszy - wezwałeś Brudną Parę by walczyła z Kapitanem Harlockiem i Emeraldas?

------

Kapitan Harlock zmrużył oczy, obserwując sytuację. Nigdy nie mógł zrozumieć, czemu Nowa Królowa Serenity wyszła za tego idiotę. Chociaż nie wiedział, kim były te dwie z ?Brudnej Pary?, reakcja Królowej i Senshi świadczyła o tym, że szykowały się kłopoty.

--

Kiedy statek Emeraldas zbliżał się do orbity ziemskiej, jego kapitan ujrzała na skanerach mały statek, który zbliżał się do jej jednostki. Po kilku sekundach lotu zderzył się z jedną z satelit i wszedł na kurs kolizyjny z Ziemią.

- Obraz - powiedziała Emeraldas, by po chwili ujrzeć na ekranie nieco zamazany widok.

- Yuri, idiotko! - krzyczała ubrana w skąpy kostium dziewczyna o rudych włosach. - Czy ty potrafisz zrobić cokolwiek bez spowodowania zniszczeń?

- To przecież tylko głupi satelita - odpowiedziała jej towarzyszka ubrana w równie materiałooszczędny kostium - i kto to mówi? Czy to ja wysadziłam w powietrze kolonię w kwadrancie Beta?

- Panie wybaczą - Emeraldas odezwała się, wciąż patrząc w ekran.

- Huh? - spytała Yuri, by po chwili uśmiechnąć się. - Cześć! - powiedziała, machając ku ekranowi, podczas gdy wielkie, kotowate stworzenie przeszło za jej plecami. - Nie przejmujcie się nami, my tylko szukamy piratów. A, tak przy okazji, podobają mi się twoje włosy. Jakiego szamponu używasz? Ja...

- Kretynko! - krzyknęła Kei, wskazując palcem ekran. - To ona jest piratką!

- Ups! - powiedziała Yuri. Kiedy Kei podeszła do ekranu, Yuri cofnęła się, a następnie potknęła o stojące za nią zwierzę. Upadła prosto na konsoletę kontrolną statku. Nie wiedziała oczywiście, że jej pupa przycisnęła guzik odpalający rakietę w kierunku Księżyca.

Kiedy Yuri zorientowała się co narobiła, momentalnie umilkła, nie chcąc by jej przyjaciółka się o tym dowiedziała. W tym samym czasie Kei zwróciła się ku Emeraldas.

- W imieniu 3WA jesteś aresztowana i...

W tej samej chwili na ekranie pojawił się Kapitan Harlock.

- Moje panie - powiedział - zanim to zajdzie za daleko, myślę, że powinnyście się o czymś dowiedzieć.

------

- Halo? - powiedziała Nowa Królowa Serenity, trzymając przy uchu słuchawkę. - 3WA? Z kim rozmawiam? Gooley? Ach tak. Gooley, mój głupi mąż, Król Endymion wezwał was, prosząc o pomoc... Tak, wysłaliście Lovely Angels. Co? Nie, żadne z miast nie zostało zniszczone, straciliśmy jedynie kurort, który został zbudowany w miejscu, gdzie kiedyś znajdowały się ruiny Księżycowego Królestwa. Tak, właśnie po to dzwonię. Nie potrzebujemy ich już tutaj. Dziękuję, do widzenia - po czym odłożyła słuchawkę.

- I jak? - spytała Mars.

- Już po wszystkim - powiedziała uśmiechnięta Królowa - Brudna Para została odwołana - a jeśli chodzi o ciebie... - spojrzała w kierunku Endymiona.

- Nie martw się - odparł - nauczyłem się już, że... - król momentalnie umilkł, gdy usłyszał przenikliwy, świszczący odgłos, szybko zbliżający się w kierunku pałacu. Właśnie zamierzał spytać, co to jest, gdy nagle dach przebiły szczątki strąconej przez Yuri satelity, które przygniotły Króla, zabijając go na miejscu.

---Później---

- Dziękuję raz jeszcze za pomoc - Kapitan Harlock pokłonił się Nowej Królowej Serenity, po czym opuścił salę tronową, zostawiając Królową w towarzystwie dwóch młodych kobiet, mających dość niewyraźny wyraz twarzy, otoczonych przez wyraźnie zagniewane Senshi.

- Wiecie, naprawdę jest nam przykro, że zabiliśmy waszego Króla i zniszczyliśmy ten budynek na Księżycu - powiedziała Yuri.

- Tak naprawdę, to tylko drobny procent tego, co zwykle zdarza nam się podczas misji - dodała Kei.

- I co z tego? - warknęła wściekle Mars. - Król Endymion nie żyje i...

- Wszystko w porządku - powiedziała nagle Królowa - 3WA obiecało zająć się wszystkim. Możecie odejść.

Kiedy Yuri i Kei wyszły, Królowa zwróciła się ku Senshi.

- Możecie już odejść, zostawcie mnie samą z Mars.

Mars patrzyła, jak kolejno Czarodziejki opuszczają salę. Kiedy mijała ją Uran, nie mogła oprzeć się wrażeniu, że blondynka mrugnęła do niej porozumiewawczo. Kiedy były już same, usłyszała zza pleców głos Nowej Królowej Serenity.

- Mars - głos Królowej drżał od emocji - pamiętasz, kiedy wtedy rozmawiałyśmy... Czy wciąż mnie kochasz?

Mars poczuła, że jej serce omal nie pękło ze szczęścia. Tak długo czekała na taką chwilę, że niemal straciła już nadzieję.

- Tak, wasza wysokość. Całym sercem.

Nim jeszcze te słowa zabrzmiały, ramiona Serenity objęły ją od tyłu, tuląc czule. Zamknęła oczy, czując na karku oddech kobiety którą kochała.

- A ja - palec Królowej przesuwał się po twarzy czarnowłosej Senshi - wciąż kocham Ciebie.

- Wasza... Wysokość... Ja - słowa Mars zamarły, gdy Nowa Królowa Serenity zbliżyła usta do jej warg i złożyła na nich namiętny pocałunek.

Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu
  • Setsuna : 2007-12-21 13:45:00
    jak zwykle super

    Ale pomieszanie! Zastanawiam się, jakie jeszcze tytuły można wrzucić do tego fika.

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu