Opowiadanie
Beneath my pillow
Epilog
Autor: | problematic-child |
---|---|
Korekta: | Teukros |
Serie: | Naruto |
Gatunki: | Dramat |
Dodany: | 2009-02-26 14:46:39 |
Aktualizowany: | 2009-02-26 14:46:39 |
Poprzedni rozdział
Couldn’t save you from the start
Love you so it hurts my soul
Can you forgive me for trying again?
Your silence makes me hold my breath
All the time has passed you by
Ooo, for so long I’ve tried to shield you from the world
Ooo, you couldn’t face the freedom on your own
Here I am
Left in silence
You gave up the fight
You left me behind
All that's done is forgiven
You’ll always be mine
I know deep inside
All that stands forgiven
I watched the clouds drifting away
Still the sun can’t warm my face
I know it was destined to go wrong
You were looking for the greatest escape
To chase your demons away
I’ve been so lost since you’ve gone
Why not me before you?
Why did fate deceive me?
Everything turned out so wrong
Why did you leave me in silence?
You gave up the fight
You left me behind
All that's done is forgiven
You’ll always be mine
I know deep inside
All that stands is forgiven
Within Temptation - Forgiven
Lisa Gerrard & Hans Zimmer - Now we are free
Patrzenie w przeszłość nigdy nie było proste, ale patrzenie do przodu, przed siebie zdawało się być jeszcze trudniejsze.
Nie jesteś nigdy tym, co już było. To cię tworzy, kształtuje, przeszłość postawiła cię w tym miejscu, w którym się właśnie znajdujesz, ale to teraźniejszość i przyszłość poprowadzi cię dalej. Nie wystarczy być cieniem samego siebie z dawnych czasów. Trzeba stać się sobą, żeby podołać temu, co ma być. Żeby to stworzyć na własnych warunkach.
Kiedy kilka tygodni później, podczas pakowania znalazła starą, zakurzoną opaskę z symbolem Konohy, pomyślała o ostatnich wydarzeniach, spotkaniu Itachi'ego, rzeczach, których się dowiedziała. O całkowitym zburzeniu dotychczasowego małego światka prawd i wiary. O kruszącym się murze, który sama postawiła. Na początku zaczęła się śmiać, tak dziwaczną mieszankę stanowiły wszystkie te myśli kłębiące się nagle w jej głowie. Po chwili jednak ucichła i z czułością pogłaskała wydrążony w metalu znaczek.
- Czy to wszystko, Haruno - san? - zapytała Mikako, patrząc z niedowierzaniem na jeden, pokaźny lniany wór, stojący przy schodach prowadzących do domu Sakury. - Co z resztą rzeczy?
Sakura uśmiechnęła się lekko.
- Zostawiam, mnie się nie przydadzą, a może następny lokator będzie ich potrzebować. W kuchni zostawiłam też trochę najbardziej potrzebnych lekarstw, tak na wszelki wypadek.
Mikako Yamagata pokiwała ze zrozumieniem głową, przyglądając się, jak Sakura otrzepuje worek z piasku, zarzuca na plecy i obciąga pozwijaną koszulę. Młoda kobieta patrzyła jeszcze przez chwilę na dom, przesuwając wzrokiem po ścianach, oknach, drzwiach. Miała pogodne spojrzenie.
- Och, Haruno - san, ale czy to konieczne? Czy to na pewno konieczne, żebyś nas opuszczała?
Znowu się uśmiecha, tym razem bardziej śmiało.
- Z pewnością poradzicie sobie beze mnie, tak jak wcześniej. Zresztą, jestem przekonana, że jeszcze tego lata zawita do was inny, wędrowny medyk.
- Cóż, w takim razie powodzenia, Haruno - san. Dobrej drogi i wszystkiego najlepszego - starsza kobieta uściskała Sakurę mocno.
- Dziękuję za wszystko.
Kiedy odwróciła się i zaczęła iść w stronę lasu, z każdym krokiem oddalając się od swojego dotychczasowego domu, życia, które przyjęła, świata, w którym próbowała się zadomowić, mocniej ściskała trzymaną w kieszeni opaskę. Jeszcze nie czas, żeby ją założyć. Jeszcze nie czas, żeby wrócić, żeby całkowicie skonfrontować się z przeszłością. Poznała ją, jej prawdziwą wersję. Zamknęła ten rozdział, jego ostatni akapit zostawiła pochowany za sobą. Oczywiście, miała świadomość, że dawne życie, to, którego się wyrzekła i to, które dzisiaj znajduje się za jej plecami będzie wracać. Trudno. Niech wraca. Trochę silniejsza, spokojniejsza, pogodzona z sobą pójdzie dalej. Wreszcie nie uciekając.
- Dziękuję - powiedziała i zrobiła krok naprzód.
...
Miałam ciarki. Dreszcze przeszły mi po ciele, kiedy czytałam epilog.
Cudowne.
Tylko tak mogę określić to opowiadanie.
Przedstawiłaś w zupełnie inny sposób wizję, jaką miałam dotychczas o Sakurze i Itachim.
Kiedy czytałam te bardziej erotyczne, namiętne chwile między nimi, mój oddech przyspieszał, a ciało starało się odczuć wszystkie emocje, towarzyszące im podczas tych momentów.
Teraz łzy ciekną mi po policzkach, wiedząc, że już nie poznam ich dalszej, wspólnej historii.
A szkoda...
Miałabym jeszcze tylko prośbę, jeśli masz jakiegoś bloga, to może dałoby radę wysłać mi jego adres na gg: 8494961.
Pozdrawiam i kłaniam się z pełnym szacunkiem, Niko.
Opinia
Opowiadanie zaparło mi dech, pomysł rewelacyjny a tekst bardzo dobrze skomponowany. Prawdziwa perełka wśród ff, jak dla mnie taka historia sama się broni. Opowiadanie ma bardzo dobre tempo, jest logiczne i wewnętrznie spójne, nie ma żadnych niedopowiedzeń, postacie bardzo pasują do swoich pierwowzorów, nie mam wątpliwości że Sakura z ff i anime to ta sama postać. Podobnie Itachi reprezentuje spójną, prawdopodobną osobowość, nawet w świetle późniejszych wydarzeń z anime jego postać jest bardzo wiarygodna.
Przyznam szczerze, że dla takich właśnie ciekawych i dobrze napisanych opowiadań czytam ff.
Życzę weny i twórczego zapału.
Pozdrawiam.
Jakie to było piękne. Brak słów, jesteś geniuszem w bawieniu się uczuciami.
Naj Naj Naj!
Naj Naj Naj! Lepsze jakie w życiu przeczytałam!
Notka cudna i szkoda, że już koniec, ale wiadomo, że nic nie może się ciągnąć w wieczność ;P Mam nadzieję, że zaczniesz pisać jakieś nowe opowiadanie, a jeśli tak będzie to bym bardzo prosiła o powiadomienie mnie o nim na moim blogu Zmoderowano i napewno z chcęcią zacznę czytać nową historię twojego autorstwa ^^ Pozdrawiam ;***
Informuję uprzejmie, że Czytelnia Tanuki zdecydowanie nie jest blogiem. Proszę też uprzejmie, by nie traktować komentarzy do utworów jako skrzynki kontaktowej. Każda informacja tego typu zostanie usunięta.
Pozdrawiam
IKa,
Redaktor Prowadzący