Opowiadanie
Sailor Sun
część dwudziesta trzecia "Shimeru"
Autor: | Aurorka |
---|---|
Serie: | Sailor Moon |
Gatunki: | Przygodowe |
Uwagi: | Self Insertion |
Dodany: | 2009-08-13 14:43:48 |
Aktualizowany: | 2009-08-13 14:43:48 |
Poprzedni rozdziałNastępny rozdział
- Mała dziewczynko...
- Gdyby nie mój błąd...
- Nie narodziłabyś się...
- Drugi raz...
- Nie popełnię tego samego błędu...
- Widzę ją! - Aurelia przyśpieszyła.
Nie spuszczała wzroku z ciemnej wieży rozjaśnionej przez dziwną mgłę.
- Yoshi, już do ciebie idę.
- Gdzie znalazłeś tę księgę - zapytał ostrym tonem Mag.
- Nie złość się Staruszku - Titonos ugryzł jabłko. - Leżała za półką w bibliotece.
Siedział przy stole trzymając nogi na stole.
- Prosiłem, żebyś mnie tak nie nazywał. I zdejmij nogi ze stołu!
- Dobra Staruszku - usiadł porządnie i pochylił się nad stołem. - Znasz ten dialekt?
- To nie dialekt.
- Nie? - wyrzucił ogryzek przez okno, ale Mag tego nie zauważył. Pochłonięty był przeglądaniem księgi.
- Powiadasz, że za półką. A za którą?
- Tą, na której są same stare traktaty dawno już nieaktualne. Po co w ogóle król je nadal trzyma?
- A co ty szukałeś na tej półce?
Titonos wzruszył ramionami.
- Nic. Tak jakoś samo wyszło.
- Samo wyszło, powiadasz? - Mag oderwał wzrok od księgi i spojrzał bacznie na młodzieńca, którego miał przed sobą. - To ja napisałem tę księgę - oświadczył znienacka.
- Ty?
- Tak. I nałożyłem na nią czar, a potem sam schowałem ją za półką, na którą nikt nie zagląda.
- Jaki czar - zainteresował się Titonos.
- Czar przeznaczenia.
- ....ej!....nie zasypiaj!....
- Co?
Yoshi rozejrzał się półprzytomnie. Mgły prawie nie było.
- ....słyszysz....to?....
- Co?
Kilka minut nasłuchiwał.
- Słyszę. Ktoś idzie. Wróg czy przyjaciel?
- ....nie wiem....lepiej....schować się....
- Schować się? A niby gdzie?
Czarodziejki ostrożnie posuwały się po schodach. Na szczęście mgły tu nie było.
- Ktoś jest przed nami - oświadczyła Selenity.
Jowisz, Mars i Venus wyszły przed nią.
- My to sprawdzimy. Wy zostańcie tutaj.
Yoshi przylgnąwszy do ściany rozglądał się wokół w poszukiwaniu czegoś czym mógłby się bronić. Ale na schodach, prócz spalonego szczura i resztek po kompasie, nic nie było.
- ....czuję....wielką moc....
- Ja też ją czuję - powiedział szeptem Yoshi.
Zaczął wchodzić po schodach nie odrywając pleców od ściany ani wzroku od narożnika.
- Gdzie Eos?
- Panienka poszła pobawić się w ogrodzie.
- Sama?
- Tak.
Klymena zmarszczyła brwi.
- Czy zrobiłam coś nie tak? - zapytała Aurora.
- Lepiej ją poszukaj.
- Dobrze, pani.
- Mała Damo, czemu nie śpisz? - powiedziała Luna do Chibiusy stojącej w progu pracowni.
Chibiusa powiodła wzrokiem po pomieszczeniu.
- Jeśli ON... - zagryzła wargi.
Endymion zdjął okulary.
- Jaki on?
- ...
Podszedł do Chibiusy i położył jej dłoń na główce.
- Jeśli grozić ci coś będzie gdy nam powiesz, to nie musisz nic mówić.
- Wiem, ale... - zacisnęła piąstki. - ON chce pozbawić mocy Aurelię! - wypaliła.
- Skąd wiesz? - zapytał Artemis.
Chibiusa tylko opuściła główkę, a po jej policzkach spłynęły dwie wielkie krople łez.
- POWIEDZIAŁAŚ...
- Czyżbyś się mnie nie bała?...
- A powinnaś...
- Teraz...
- Gdy udało mi się oddzielić ją od źródła mocy...
- Powoli...
- Bardzo powoli...
- Zgaśnie...
- Królu!!!
Luna i Artemis podbiegli do Endymiona, który nagle zbladł i chwycił się za serce.
- Tato? - Chibiusa kurczowo trzymała się nogawki jego spodni.
- Czuję... jakby na moim sercu zacisnęła się żelazna obręcz.
- Królowo?!
Selenity oparła się ciężko na ramieniu Urana.
- Ta planeta... - podniosła wzrok na szczyt schodów - ...została zamknięta.
- Zamknięta?
- Nie dotykaj!!!
Eos odwróciła się na ten krzyk. W drzwiach "ciemnego pokoju" stała Pajęczyca. Eos nie odrywając ręki od zamka na szklanej trumnie zapytała.
- Dlaczego?
Aurora nie odpowiedziała. Podeszła do Eos i złapała ją za rękę.
- Jeśli królowa się dowie, że Panienka tu była...
- Mama wie.
- Wie?... - Aurorę zatkało.
- Dlaczego Featon jest tutaj?
- Panienka nie powinna nawet wiedzieć o jego istnieniu!
- Dlaczego?
- Lepiej stąd chodźmy - pociągnęła ją w stronę drzwi z lękiem oglądając się przez ramię.
- Ale on chce wyjść! - zaparła się nogami Eos.
- Niech Panienka nie gada takich bzdur - wyciągnęła ją z pokoju. Zamknęła drzwi i odetchnęła. - Skąd w ogóle Panience przyszło do głowy, że chce wyjść?
- Powiedział mi.
- Kto? - nie oglądając się za siebie skierowała się w stronę ogrodu pociągając za sobą Eos, która nie stawiała już tak dużego oporu.
- Featon.
- Przecież on nie może mówić, jest pogrążony w wiecznym śnie.
- Ale JA GO słyszę! I to cały czas!
- Teraz też? - Aurora zatrzymała się i spojrzała uważnie w zielone oczy Eos.
- Tak.
- I co mówi?
- Prosi bym GO uwolniła.
Musiał na schodach zostać kawałek szkiełka z kompasu. Poślizgnął się na nim. Wyciągnął jeszcze rękę by uchwycić się poręczy, ale mgła już go otoczyła. Zamknął oczy czekając na ból, a może i śmierć.
koniec części dwudziestej trzeciej, no to wiecie już jak na imię ma przeciwnik :) cieszycie się? :DDDDD
Dlaczego Mag schował tajemniczą księgę? Co ona zawiera? Czy Chibiusa zostanie ukarana, za wypowiedzenie tych kilku słów? Co się stanie z naszą planetą? I czy Yoshi przeżyje spotkanie z tajemniczą barierą ukrytą we mgle?!
story wrote by Aurorka (4.11.2003)
Ostatnie 5 Komentarzy
Brak komentarzy.