Opowiadanie
"Kiedy zaciera się granica między niebem a piekłem"
część XXXVI "...Don't stop, baby, dreamin'...Don't stop, baby, lovin'...Don't stop, babe, believin'..."
Autor: | Aurorka |
---|---|
Serie: | Slayers, Twórczość własna |
Gatunki: | Dramat, Obyczajowy |
Uwagi: | Utwór niedokończony, Alternatywna rzeczywistość, Songfik |
Dodany: | 2010-08-12 09:44:23 |
Aktualizowany: | 2010-08-12 09:44:23 |
Poprzedni rozdział
"Kiedy zaciera się granica między niebem a piekłem"
część XXXVI "...Don't stop, baby, dreamin'...Don't stop, baby, lovin'...Don't stop, babe, believin'..."
Xellos początkowo nie zauważył, że w kuchni pojawiła się dodatkowa osoba. Zbyt oślepiała go furia, której powodem był mały brzdąc smacznie zajadający sobie kolację, podczas gdy on przebywał drogę w ciemnościach i nago.
- TY!!!!!!!!!! - zagrzmiał postępując kilka kroków przed siebie. - TY!!!!!!! - powtórzył dysząc ciężko.
Nathan ześlizgnął się z krzesła nerwowo rozglądając się za drogą ucieczki. Poświęcił jeszcze jedno spojrzenie Xellos'owi i zanurkował do korytarzyka zamierzając ulotnić się głównym wejściem na jakiś czas.
Xellos przewidział jego ruch, więc rzucił się zagrodzić mu drogę i tak się złożyło, że krzesło Filii stało mu na drodze, czego nie dostrzegł dopóki nie upadło z głuchym hukiem wraz z siedzącą na nim dziewczyną.
Mój Boże, mój Boże, mój Boże... - Filia powtarzała w myślach w kółko tych kilka słów próbując usunąć z pamięci widok nagiego Xellosa. Powtarzała te słowa jeszcze kiedy przewracała się wraz z krzesłem. Dopiero kiedy jego ciężar przygniótł ją do podłogi przestała... przestała wtedy w ogóle myśleć...
Księżyc oświetlał drogę lepiej niż przydrożna lampa. Pan Martin pochylił się nad mapą upewniając się co drogi. Nie śpieszył się. Wiedział, że przez najbliższe kilka godzin jego dwa ptaszki nie zmienią miejsca pobytu.
Dokończył hamburgera i dopił kawę. Dokładnie wytarł ręce w chusteczkę i ostrożnie złożył mapę. Poświęcił jeszcze kilka minut kontemplacji nieba i zapuścił silnik. Wyjeżdżając z przydrożnego parkingu zostawił za sobą puste opakowania po jedzeniu nie troszcząc się tym, że leżały na ziemi...
Nie umknęło uwadze Gabrieli, że pan Brent jest nieobecny myślami. Prowadząc rozmowę z kolejnym klientem nie spuszczała oka z twarzy pana Romana, który siedział przy jednym z pustych stolików i niewidzącym spojrzeniem przyglądał się głośnikom, z których zazwyczaj leciała muzyka, a których dziś nie kwapił się włączyć. Zastanawiała się czy sama tego nie zrobić, ale może jeszcze trochę z tym poczeka; jeszcze nie ma zbyt dużo klientów...
Nathan był w połowie korytarzyka, gdy gruchnęło krzesło w kuchni. Zatrzymał się w pół kroku i obejrzał przez ramię gotów w każdej chwili ruszyć dalej, ale pogoń najwidoczniej została odłożona na później. Cisza panująca w całym domu przedłużała się. Zniecierpliwiony i zaciekawiony chłopiec zajrzał ostrożnie do kuchni. Na podłodze leżał Xellos z szeroko otwartymi ustami wpatrując się bez słowa w leżącą pod nim długowłosą blondynkę. Zaraz, zaraz...
- ...blondynkę?!
W rezydencji pana Metalium paliło się światło tylko w kuchni, ale żaden z domowników nie spał. Wiadomość od pana Martina odpędziła sen i rozbudziła w ich sercu nadzieję.
- Powiedział "my"... - zaczął James, ale urwał bojąc się, że to co powie nie spodoba się, ani Monic, ani John'owi.
- Tak powiedział - Monic przytaknęła.
- ...ale co miał na myśli mówiąc "my"? - dokończył ostrożnie pytanie James.
- Jakto? - ożywił się John.
James skrzywił się, ale uważał, że ten problem trzeba poruszyć.
- Czy mówiąc "my" miał na myśli siebie i Filię czy siebie i Xellosa...
Monic i John spojrzeli na siebie niepewnie oboje pełni obaw i nadziei, że to ich dziecko odnalazł pan Martin.
- A może... - w oczach Monic pojawiły się łzy. - A może mówił o sobie i Filii z Xellos'em?
aoi yami ni
machi wa shizunde
kaze ga otosu tameiki
nemurenu mado wo tataku
doushite'ru no?
imagoro kimi wa
sono mune wo someru no ga
yasashii yume da to ii ne
genki de iru ka
sore dake ga itsumo kigakari
tsurai toki ni wa
nakanaide nee hitori de
don't cry alone, OK?
Don't stop, baby, dreamin'
Don't stop, baby, lovin'
Don't stop, babe, believin'
wasurenaide...
Don't stop, baby, dreamin'
Don't stop, baby, lovin'
Don't stop, babe, believin'
...watashi ga iru koto wo
itsudatte
soba ni iru yo
[Instrumental]
omoidashite
samishii yoru wa
kawarazu ni matte-iru
tomodachi ga iru koto wo
kimi ga kureta
mabushii egao
kokoro no hoosekibako
daiji ni shimatte aru yo
ano hi, futari de
hoshizora wo miagete naita
kimi wo kizutsukeru
subete kara mamoritai yo
Don't stop, baby, dreamin'
Don't stop, baby, lovin'
Don't stop, babe, believin'
wasurenaide...
Don't stop, baby, dreamin'
Don't stop, baby, lovin'
Don't stop, babe, believin'
...tooku e hanarete mo
itsudatte
aishite'ru yo
Don't stop, baby, dreamin'
Don't stop, baby, lovin'
Don't stop, babe, believin'
wasurenaide...
Don't stop, baby, dreamin'
Don't stop, baby, lovin'
Don't stop, babe, believin'
...watashi ga iru koto wo
itsudatte
soba ni iru yo
..........
Co się stało z jej zdrową cerą, błyszczącymi blond włosami i - o czym mógł się przekonać, gdy przez sekundę ich spojrzenia się spotkały - z czystym błękitem jej oczu? Co doprowadziło ją do tego stanu? Kto ją tak skrzywdził?
Wyciągnął dłoń i delikatnie odgarnął kosmyk z jej czoła. Filia skurczyła się pod jego dotykiem. Wstrząsnęło to nim tak bardzo, że szorstko szarpnął ją za ramiona zmuszając by spojrzała w jego oczy.
- Kto Ci to zrobił?! Powiedz: K T O CI TO ZROBIŁ, A ZABIJĘ DRANIA!!!
koniec części XXXVII...
"Wasurenaide" Bubblegum Crisis
story write by Aurorka (10.10.2005) (titonosek@interia.pl)
Może jeszcze coś?
Jakoś tak cicho się zrobiło... smutno. A tak miło było czytać. Mogę mieć nadzieję na kolejne rozdziały czy mam dać sobie spokój ?