Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Inuki - sklep z mangą i anime

Opowiadanie

Notes

Kaczki

Autor:listopad
Serie:Death Note
Gatunki:Dramat
Uwagi:Wulgaryzmy
Dodany:2009-12-02 20:56:05
Aktualizowany:2009-12-02 20:56:05


Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Obudziłem się niewyspany, zdrętwiały mi ręce założone za głową. Znowu dręczą mnie koszmary. Albo wiercę się w łóżku, nie mogąc zasnąć. Nie chciałem czekać, aż matka się obudzi. Wstałem, ubrałem się w ciuchy przewieszone przez oparcie krzesła, nakarmiłem kota. Głowa mnie boli, ale kawa skończyła się wczoraj, nie dokupiłem. Idę na uniwerek.

Deszcz. Kropi, pada, mży, kapie, ścieka za kołnierz kurtki. Jakby niebo robiło mi na złość. Zastanawiam się, po co właściwie chodzę na uczelnię, skoro i tak nie słucham wykładów. Notatki robię bezmyślnie, głupio, chaotycznie albo wcale. Rysuję po marginesach, marnując kolejne rysiki na ptaki o złamanych proporcjach. Na każdej stronie jest inny ptak. Zazwyczaj siedzi, latające mi nie wychodzą. Mają coś nie tak ze skrzydłami. Za to pióra są całkiem realistyczne. I dzioby. Ale do nich muszę zmieniać rysik na twardszy.

Nie mam ochoty iść na zajęcia. Mijam szpital, świeżo wyremontowany. Niebieski. Byłem kiedyś w szpitalu. Z zatruciem. Dawali mi przypalone ziemniaki i gotowane kotlety. I nie było jak się wykąpać. Nigdy więcej.

Zamiast prosto, idę w lewo, w stronę parku. Mam to gdzieś, uczelnia obejdzie się beze mnie. Jakby był ktoś, kto zauważy moją nieobecność...

Siedzę rozparty na mokrej od deszczu ławce, nogi wyciągam przed siebie. Patrzę na kaczki przycupnięte na kamieniach sterczących z wody, napuszone, moknące. Takie żałosne. Wszędzie jest szaro i wilgotno, czuję jak spodnie namakają i przyklejają mi się do tyłka, zajebiście. Szukam w plecaku zeszytu. Jest. Jedyny jaki jeszcze noszę. Trochę mi go szkoda, ale tyłka bardziej. No, na coś się przyda... Ale najpierw wydzieram jedną kartkę, wyjmuję ołówek. Właściwie przestało padać... Przynajmniej narysuję te głupie kaczki. W sumie kaczka to taki niezupełnie ptak, no i ma trudne nogi, takie jakieś śmieszne, ale ze mnie też gówniany artysta.

Na ławce obok leży jakaś książka czy zeszyt, sam nie wiem. Wygląda na staroć. Pewnie ktoś zgubił. No i dobrze. Może nie trzeba będzie tak bezcześcić własnych notatek... Wstaję, biorę plecak, nie chce mi się wracać z powrotem. Tam usiądę.

A jednak ciekawość zwycięża. Otwieram, może to pamiętnik jakiejś nieletniej nimfomanki, szkoda żeby się miał zmarnować. Znałem kiedyś jedną taką. Jak coś mówiła, to mogła człowiekowi żyłka pierdząca ze śmiechu strzelić. Ale to było dawno, w podstawówce... I tak, istnieją takie młode nimfomanki. Serio.

No nie, niestety. Coś po angielsku, do tego na okładce, nie ma jak wyrwać nie niszcząc jednocześnie zeszytu. Strasznie nabazgrane. Poza tym, nigdy nie miałem talentu do języków. Później sprawdzę, w domu, jak mi się będzie chciało. Dobrze chociaż, że wszystkie kartki czyste, przyda się jakiś zeszyt, tamten już się prawie skończył.

Postanowiłem sprawdzić, jak się rysuje w nowym notesie. Kaczki dalej pozują. Jedna się na mnie patrzy. Tak jakoś bokiem... Wkurza mnie to. Najchętniej bym ją przegonił, ale niedaleko kręci się jakiś dziad z psem, to mi głupio. Ciekawy papier. Ołówek chodzi podobnie jak po takiej tekturce z tyłu bloku. Przyjemnie. I efekt jakby lepszy niż te pokraki, które wychodzą zazwyczaj. Jakby bardziej... miękko, ja wiem?

Zimno. Sprawdzam godzinę. Dziewiąta piętnaście. Teoretycznie zajęcia kończą się za pół godziny. Pierdolę. Najwyżej powiem matce, że skończyły się wcześniej, bo komputery się zwiesiły. Zabawne, żeby facet w moim wieku tłumaczył się przed matką... Wracam do domu. Aha, jeszcze ten zeszyt. W plecaku dużo miejsca, zmieści się. Ale lepiej żeby go nie znalazła. Nawet jak powiem, że leżał sobie na korytarzu, będzie chciała żebym oddał, bo pewnie ktoś zgubił... Kiedyś ukradli mi zegarek z komunii, od dziadka. Był schowany w plecaku, w szatni, graliśmy w nogę. Założę się, że miał większą wartość niż te parę kartek w zniszczonej okładce. Już go nie widziałem.

Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu

Brak komentarzy.