Opowiadanie
Modlitwa
Śmierć Nienarodzonych
Autor: | EvelynTemptation |
---|---|
Serie: | Twórczość własna |
Gatunki: | Dramat, Obyczajowy, Romans |
Uwagi: | Self Insertion |
Dodany: | 2012-01-28 09:44:00 |
Aktualizowany: | 2012-01-28 09:44:00 |
Poprzedni rozdział
Zastrzegam sobie prawa autorskie do wszystkich tekstów opublikowanych na moim koncie i nie wyrażam zgody na wykorzystywanie żadnego z opowiadań albo jego części, do rozpowszechniania bez wcześniejszego pozyskania mojej ewentualnej zgody.
Cierpienie każdego człowieka ma swój limit... Podobno mamy równy podział szczęścia i nieszczęścia; Naprawdę w to wierzę, w końcu moje Szczęście właśnie dojrzewa. Jak myślisz? Mogę nazwać ją Sky? W końcu jest całym moim światem, moim niebem, nieważne, czy powstała z Cierpienia i Tragedii... Chyba dzięki temu, jest bardziej cenna, prawda...?
Zło przybiera różne formy, dla każdego inną, dopasowaną do uczuć. Zło uwielbia dręczyć, najbardziej tych, którzy mają silną psychikę, bo wielkim osiągnięciem jest doprowadzić do rozpaczy tych, którzy śmieją się nieszczęściu w twarz. Zło nie ma miary, jest bezkształtne, przybiera dopiero jakąś formę, kiedy odnajduje najbardziej bolesny punkt. Wtedy najczęściej zmienia się w zardzewiały miecz, który wbija się w serce kilka razy, powoli, sprawiając jak najwięcej bólu.
Najbardziej cennymi kąskami dla zła są ci, którzy wierzą w szczęście, które zamigało im przed oczami.
Nie masz pojęcia, co to ból! Życie przyprawia mnie o mdłości, rozumiesz!? To nie jest normalna Tragedia! To jest moja klęska!
Czy istnieje coś takiego, jak Normalna tragedia?
Śmierć jest niesprawiedliwa...
Śmierć nie jest niesprawiedliwa. Śmierć nie zna wieku, płci, uczuć. Dosięga wszystkich, bez względu na to, co przeżyli. Śmierć nie jest sędzią, jest częścią świata tragedii, ale nie jest tragedią. Śmierć nie jest nawet bolesna, jest bardziej ukojeniem; To umieranie może przysporzyć ból.
Ja nigdy już nie będę szczęśliwa... Piętno, które mam wyryte głęboko w sercu pulsuje nierównomiernie, raz mocniej, raz słabiej, wciąż pokazując, że istnieje.
Największym zwycięstwem dla Zła, jest utrata wiary.
Czego ja oczekiwałam...? Jak ktoś, kto się nawet nie narodził, może dać życie...? Bo wiesz...? Moje serce bije, czuję przepływającą krew, czuję ulgę podczas wdechu, ale to jest nic. To nie jest życie. To jest tylko istnienie. Bo ten, kto nie czuje, nie może żyć, rozumiesz? Ten, kto traci wszystko, traci również serce i duszę. Traci życie, zaczyna tylko istnieć...
Ciało człowieka jest tylko formą. Wszystko, co ma jakąś większą wartość, jest wewnątrz tej formy.
Skoro Sky umarła, bez zaznania szczęścia, czuję się winna. Ale nie zaznała też cierpienia, prawda? To mnie pociesza. Jednak... Ona nie zaznała żadnych uczuć, to mnie martwi...
Człowiek, który nie poznał żadnych uczuć, nie ma żadnej wartości. Istnieje tylko skorupa, która zaspokaja swoje najważniejsze potrzeby. Wnętrza nie ma, nie istnieje, dopóki nie ma uczuć. Wnętrze jest niezaspokojone, zostaje do momentu, w którym pojawi się chociaż iskierka uczucia; Ale kiedy skorupa zaczyna gnić...? Wnętrze gnije razem z nią.
Muszę ją uratować, rozumiesz? Musi zaznać choć odrobinę matczynego ciepła. To mój obowiązek, jako matki.
Oszukiwanie siebie. Śmierć jest ucieczką. Radość ze śmierci w trakcie śmierci przynosi ukojenie dla duszy.
Śmierć nienarodzonych może uchodzić za tragedię, ale czy czucie całym sobą bicia serca kogoś najdroższego, nie jest błogosławieństwem? Dusza czuje, nie jest pusta, jest przepełniona radością.
Śmierć, to nie tragedia. Ani radość. Śmierć jest po postu śmiercią, to jak ją się postrzega, zależy od osobistych przeżyć, poglądów, uczuć.
Śmierć jest równa dla każdego.
Już wkrótce dodam dwa ostatnie rozdziały... A aktualnie czekam na wyświetlenie się krótkiego opowiadania w całkowicie innym klimacie, oraz kolejnej serii... Zaczęła się sesja, zaczęły się nowe pomysły ^^
Piękne. Przedstawia filozofię, z którą się zgadzam. Całkowicie.
I napisane co najmniej dobrze. Chętnie poczytam inne Twoje prace:)