Opowiadanie
Lili's Love
Początek ...
Autor: | Nzn |
---|---|
Korekta: | Dida |
Serie: | Twórczość własna |
Gatunki: | Dramat, Fantasy, Mistyka, Mroczne, Romans |
Uwagi: | Utwór niedokończony, Alternatywna rzeczywistość |
Dodany: | 2011-07-13 16:30:06 |
Aktualizowany: | 2011-07-13 16:30:06 |
Zakaz kopiowania, bez mojej zgody.
Miłej lektury. :)
Na Ziemi było ciepłe lato. W Niebie, zależnie gdzie się znalazłeś, panowała inna temperatura. Siedmioletnia Lili znajdowała się akurat przy świętym Piotrze i witała swoim dziecięcym uśmieszkiem przybywające dusze. Jednak po chwili zleciała na swoich anielskich skrzydełkach na Ziemię. Lili lubiła tam przesiadywać. Lubiła patrzeć na ludzi, na zwierzęta i na to, jak rozwija się technologia. Lubiła Ziemię. Poza tym nieważne czy była w Niebie, czy na Ziemi, zawsze dokuczała jej samotność. Prawda była bolesna - mimo że była aniołem i że żyła w Raju, nie czuła się tam zbyt dobrze. Na Ziemi mogła przynajmniej zagadać do obcych, do sprzedawców, bo oni zawsze mieli czas i chęć (no, prawie zawsze). W Raju natomiast, nikt jej nie lubił, a do dorosłych zagadać nie mogła, bo oni zawsze byli zajęci cieszeniem się Rajem albo wypełnianiem woli Boga. Raz na jakiś czas mogła zagadać do świętego Piotra albo do innego świętego, ale to nie to samo, co mieć przyjaciela...
I tak, będąc już na ziemi, Lili przyjęła cielesną formę i poszła tam, gdzie zawsze chodziła - nad staw. Ale tym razem coś się zmieniło...
Zawsze siedziała nad stawem zupełnie sama, ale tym razem był tam ktoś. Chłopiec, mniej więcej w jej wieku. Spał. Miał włosy czarne jak noc, a skórę bladą - prawie białą jak śnieg. Dziewczynka przyglądała mu się z uwagą, lecz nagle chłopak otworzył oczy.
- Czego chcesz? - spytał.
- Yyy... Przepraszam... Obudziłam cię? - mówiła Lili przyciszonym głosem.
- Hę? Nie... A tak w ogóle, kim ty jesteś? - spytał, patrząc na nią wzrokiem, który sugerował, że nie jest tyle ciekawy, co podirytowany.
- Ja? Lili... A ty?
- Nazywam się Victor. Co tu robisz, co?
- Hę...Ee... Ja, często tu przychodzę, żeby...
- Żeby co?
- Żeby pomyśleć.
- O czym?
- O wszystkim.
- Aaa... Rozumiem cię, w końcu ja też tu po to przyszedłem.
- Hę?
I tak zaczęła się znajomość Lili i Victora. Dowiedziała się o nim, że ma tylko starszego brata, który jest strasznie surowy i że nie jest lubiany wśród rówieśników. Tak samo jak ona. I w końcu spotykali się niemalże codziennie. Wreszcie Lili znalazła przyjaciela. Cieszyła się z tego. Jednak, jak powszechnie wiadomo, wszystko co dobre, kiedyś się kończy...
raczej słabe
Po pierwsze za krótkie, po drugie kulejąca narracja, po trzecie słabe dialogi. Pomysł taki sobie, ale to trzeba wszystko rozwinąć. Zawsze warto próbować.
hm... Dużo kropek imało opisów, ale może wyjśc z tego coś fajnego. Więc czekam
; D
Podoba mi się ; D. Liczę na kontynuację bo temat na prawdę ciekawy i wszystko jest ładnie napisane ; p .