Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Otaku.pl

Opowiadanie

Podróż do Czarnych Gór

Autor:Slova
Korekta:Dida
Serie:Twórczość własna
Gatunki:Dramat, Fantasy, Mroczne, Przygodowe
Uwagi:Utwór niedokończony
Dodany:2011-12-14 09:33:22
Aktualizowany:2011-12-14 09:33:22


Dzień nastawał powoli, niemrawo wypychając senne słońce nad skryte w chmurach góry, które od wschodu i północy widniały nad Doliną Melmont i teraz rzucały w jej dno długie i głębokie cienie. Październikowa mgła bardzo niechętnie wstępowała na wyższe partie terenu, uciekając przed tylko nieco rosnącą temperaturą. Spod całunu ochłodzonej pary wodnej wyglądały pierwsze poranne światełka domostw. Kupcy i rzemieślnicy zaczynali otwierać swoje kramy, na obrzeżach miasta pasterze wyganiali bydło na pastwisko. Gospodynie rozpalały w piecach i paleniskach i pierwsze, dość blade słupy dymu zaczęły wzbijać się w powietrze z wysokich kominów. Amsk Górny budził się po chłodnej i nieprzyjemnej nocy.

Alicja zupełnie nie zwracała uwagi na ten urokliwy wschód słońca, do reszty pochłonięta rozczesywaniem może nie nazbyt gęstych, ale za to długich do pasa włosów, na dodatek czarnych. Nie lubiła tego koloru, ale raczej z powodu zwykłej awersji niż konkretnych przekonań. Zresztą o jakich to przekonaniach można mówić w kontekście dwunastolatki? W tym wieku gusta zmienia się jak rękawiczki i gdyby to przysłowie było dosłowne, to Alicja miałaby rękawic cały kufer i jeszcze walizkę.

Gęsta szczotka z oporem przedzierała się przez proste i poplątane po nocy kosmyki i ich właścicielkę powoli zaczynała boleć ręka, nie mówiąc już o skórze głowy. W końcu jednak rytuał się powiódł, a kilka spinek ostatecznie ułożyło włosy we właściwą kompozycję tylko chwilę przed tym, gdy do pokoju przez szczelinę między zasłonami wpadły pierwsze promienie słońca.

Alicja spojrzała w głąb podłużnej sali zastawionej łóżkami i szafkami. Inne dziewczynki również przeprowadzały poranną toaletę o różnym stopniu zaawansowania, co zależało głównie od wieku - te najstarsze skrupulatnie układały włosy w różne zmyślne fryzury, dokładały ozdobne spinki w odpowiednie miejsca, niektóre nawet zakładały kolczyki i inną drobną biżuterię. Najmłodsze, właściwie to jeszcze dzieci, przyglądały się starszym koleżankom i również próbowały na miarę własnych możliwości upiększać swoje oblicza. Tylko nieliczne pensjonariuszki decydowały się na kąpiel z samego rana, gdyż ciepła woda była dostępna najwcześniej około południa.

Harmider i powszechna krzątanina skutecznie nakręcały atmosferę i wyrywały z ostatnich objęć snu. Dodatkowo siły dodawał fakt, że zaczął się ostatni tydzień studiów, kiedy to wszyscy absolwenci, a absolwentki zwłaszcza, będą na ustach całego miasta. A więc trzeba zainwestować w siebie i pokazać się z jak najlepszej strony. Na czas zimy dotychczasowych żaków zastąpią dzieci z rodzin rolników i drobnego mieszczaństwa, które z uwagi na obowiązki domowe nie miały czasu na naukę latem.

Alicja wstała ze stołka i sięgnęła do kufra zamkniętego starą, ale dziwnie błyszczącą w słońcu kłódką. Położyła dłoń na zamknięciu i wtem wieko odskoczyło z impetem do tyłu, a ze środka skrzyni jak po sznurku wyleciały kolejne elementy garderoby i zaczęły spiralą obracać się wokół właścicielki. Nie minęła chwila i Alicja, zamiast koszuli nocnej i długiego za kolana swetra, miała na sobie ulubioną, zieloną sukienkę z bufiastymi ramionami i kilka innych elementów garderoby, dobranych odpowiednio do pogody, zarówno tej atmosferycznej jak i duchowej. Kilka ze zgromadzonych w sali dziewczyn spojrzało na czarnowłosą młodą damę z zazdrością i żalem, że same jeszcze tej sztuczki nie potrafią, inne nawet nie zwróciły na spektakl uwagi, gdyż też umiały zaklinać swoją garderobę, a także szczotki do włosów i przybory toaletowe.

Tak oto rozpoczął się kolejny i jeden z ostatnich dni Alicji w Akademii Magicznej w Amsku Górnym.


Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj

Brak komentarzy.