Opowiadanie
Słodkich snów
Autor: | Ayanami |
---|---|
Serie: | Get Backers |
Gatunki: | Komedia, Romans |
Uwagi: | Yaoi/Shounen-Ai |
Dodany: | 2012-02-27 18:02:56 |
Aktualizowany: | 2012-02-27 18:02:56 |
A kiedy zasypiamy, we śnie widzimy rozstanie. Ale to dobry sen, bo się z niego budzimy.
- Wisława Szymborska
Ginji miał problemy z zasypianiem. Wychował się w miejscu, gdzie nawet podczas snu należy być czujnym, bo nigdy nie wiadomo, czy ktoś nie czyha na twoje życie. Nie mniej, chociaż wiedział, że teraz wcale nie musi być taki ostrożny, starych nawyków ciężko było się wyzbyć.
Zmierzch tego dnia zapadł znacznie szybciej, niż można się było tego spodziewać. Ginji i Ban siedzieli w swoim małym samochodzie już od wielu godzin. Dostali zlecenie by odzyskać skradziony obraz. Ich klientka - starsza pani o dobrodusznym uśmiechu, była przekonana, że drogocenny obraz, który namalował jej dziadek, średniej sławy artysta, został skradziony przez żonę jej zmarłego w wypadku syna. Ale nawet jeśli GetBackers mieli jakiś trop, nie mogli włamać się do cudzego domu, nie mając żadnej pewności. Dlatego postanowili przez jakiś czas pośledzić podejrzaną, aby upewnić się, czy nie wykonuje podejrzanych ruchów. Ban był przekonany, że jeśli to rzeczywiście synowa ukradła malowidło, wówczas zapewne będzie starała się je sprzedać na czarnym rynku.
Ginji nie znał się ani na muzyce ani na sztuce, tak więc nie do końca rozumiał jak ktoś może wydawać tak dużo pieniędzy na zwykłe bohomazy. Gdyby jeszcze ten obraz coś przedstawiał! Ale nie, było to tylko białe płótno z kilkoma plamami żółtej, czerwonej i niebieskiej farby. Ginji był niemal pewien, że gdyby wylał dwie puszki farby na kartkę, otrzymałby taki sam efekt, jeśli nawet nie lepszy. Ale Ban tłumaczył mu, że ten rodzaj obrazów jest charakterystyczny dla Action painting, cokolwiek miało to znaczyć.
- Robi się późno, Ban-chan, wracajmy już do domu - jęknął, zapadając się w fotelu. Strasznie mu się nudziło i był głodny. Od dwóch dni nie miał w ustach porządnego jedzenia, pomijając kanapkę z szynką, którą udało mu się wczoraj wybłagać od Nanako-san, podczas gdy Paul był zbyt zajęty czytaniem porannej gazety. Ban natomiast prawdopodobnie nie jadł zupełnie nic prócz kulki ryżowej, jaką podkradł Shido, gdy ten poświęcał się marzeniom o Madoce-chan, która zaproponowała mu wspólny wypad do kina, co w rozumowaniu Shido znaczyło najpewniej randkę.
- Nie marudź - skarcił go Ban, odpalając papierosa. - Zostaniemy tutaj na noc, nie stać nas na niepotrzebne marnowanie paliwa.
Milczeli więc, pogrążeni w ciszy. Noc przyszła szybko, a gwiazdy były znacznie wyraźniejsze i jaśniejsze na szafirowym firmamencie. Księżyc obrzucał srebrzystym blaskiem polane, przy drodze, na której zaparkowali. To była piękna, letnia noc. I niezwykle duszna.
- Gorąco - westchnął Ban, odpinając kilka guzików koszuli.
- Śpijmy na zewnątrz - zaproponował ochoczo Ginji, wskazując palcem przez szeroko otwarte okno, na podziwianą wcześniej polanę.
Ban nie lubił spać na dworze i zawsze narzekał, że brudzi ubranie, że komary starają się pozbawić go każdej kropli krwi, że cykady cykają za głośno. Ale tym razem bez żadnego oporu przystał na propozycje swojego partnera, co dowodziło iż jest naprawdę wykończony skwarem panującym w wozie.
Midou wyłożył się na wysokiej, szmaragdowej trawie, odetchnąwszy z ulgą.
- Czyż nie jest przyjemniej być otoczonym przez samą naturę? - zapytał Ginji, uśmiechając się szeroko.
Starszy mężczyzna przytaknął niechętnie i zamknął oczy.
- Branoc Ginji.
- Dobranoc Ban-chan - blondyn zamilkł na chwilę, po czym dodał: - Słodkich snów.
Ban nienawidził śnić. Ginji rozumiał to, ale wiedział też, że człowiek nie jest w stanie kontrolować swoich snów - nawet jeśli, tak jak Midou, posiadało się Evil Eye. A skoro nie można ich było kontrolować, Ginji był zdania, że lepiej aby śniło się sny przyjemne, niżeli miałyby być to koszmary.
Midou mruknął coś niewyraźnie, będąc już głęboko pogrążonym w śnie. Ginji był zawsze pełen zdumienia widząc to. Jak można zasypiać zaraz po tym jak zamknie się oczy? Oh, ile on by dał aby też tak potrafić! Ale nade wszystko, Ginji był szczęśliwy. To, że Midou - człowiek z reguły nieprzystępny i nieufny - jest w stanie spać przy nim tak beztrosko, oznacza, że Midou mu ufał. I choć Ginji nie znał się na sztuce i muzyce, ani nie był tak inteligentny jak Ban-chan, wiedział, jak cenne jest zaufanie przyjaciół.
Chłopak uśmiechnął się delikatnie, ciepło, szczęśliwie. Korzystając z faktu, że Ban zwykł spać twardym snem, położył się obok niego, głowę układając na jego klatce piersiowej i wsłuchując się w miarowe bicie serca jego partnera, czekał aż zmorzy go sen.
Kilka godzin później, gdy Ban przebudził się na krótką chwilę, widząc wtulonego w niego blondyna, pozwolił by kąciki jego ust uniosły się niezauważalnie. Delikatnie, by nie zbudzić Ginji'ego, Ban wplątał palce w miękkie blond kosmyki jego najbliższego przyjaciela.
I osoby, która zdobyła jego serce.
Bardzo dziękuję za wyrażenie opinii na temat mojego małe tworu. Niestety nie planuję napisania ciągu dalszego. Czuję się pewniej gdy piszę tylko krótkie, jedno-rozdziałowe historie.
Choć nie miałam styczności z Get Backers, bardzo mi się podobało i nie odczułam jakiegoś szczególnego braku wiedzy związanym z nie obejrzeniem tego anime. Co prawda na pewno patrzę na bohaterów w zupełnie inny sposób, ale ogólny... przekaz zostaje ten sam, więc jest w porządku XD
Bardzo często się zdarza, że kiedy autor opiera się na jakiejś danej serii, zapomina o wprowadzeniu czytelnika, który nie miał styczności ze światem, który opisuje, w najważniejsze zdarzenia, czy chociażby ogólny portret psychologiczny głównych bohaterów. Często więc pojawiają się postacie płytkie, bo to, co ważne zostaje poza opowiadaniem... Tutaj, co prawda nie mam żadnego porównania, bo nie oglądałam anime (choć może nawet lepiej dzięki temu odbieram psychikę Twoich bohaterów), nie mam wrażenia luki, łatwo ujrzeć osobowość, zażyłość między Ginjim i Banem, co oczywiście bardzo mocno wpływa na ogólny charakter i nastrój opowiadania. No i oczywiście dzięki wprowadzeniu ogólnego zarysu historii czy postaci z pierwowzoru, zadowoleni są nie tylko fani danej serii, ale też reszta czytelników, która nie musi czegoś specjalnie obejrzeć, żeby zrozumieć co się dzieje.
W każdym razie, podoba mi się (Mimo Yaoi, za którymi niestety nie przepadam i nie, nie jestem też anty) i czekam na ciąg dalszy (jeśli oczywiście jest, bo widzę, że udało ci się stworzyć coś, co może zostać krótkim opowiadaniem, jak i dłuższą serią).