Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Studio JG

Opowiadanie

Death note - Sweet Revenge

Piekło

Autor:Kimi
Korekta:Inai
Serie:Twórczość własna, Death Note
Gatunki:Akcja, Dramat, Fantasy, Fikcja, Komedia, Kryminał, Mistyka
Uwagi:Utwór niedokończony, Self Insertion, Yaoi/Shounen-Ai, Przemoc
Dodany:2012-06-01 14:04:10
Aktualizowany:2012-06-01 14:04:10


Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Jest to moje własne opowiadanie


Piękna pogoda, słońce muska moją twarz swoją ciepłą dłonią, śmieję się z moimi koleżankami, z dala słyszę rodziców; uśmiechają się do mnie, staram się podejść, ujrzeć dokładnie ich twarze, jestem coraz bliżej, bliżej, bliżej...

JULIA!! WSTAWAJ, TY NIEDOROBIONY OŚLE, ŚNIADANIE CZEKA! - To był głos Patricji Martinez, mojej współlokatorki.

Tak... Więc to był tylko sen, wszystko to sen, tylko sen: rodzice, koleżanki....

TO WSZYSTKO, TO BYŁ TYLKO PIEPRZONY SEN!!!

Wrzasnęłam i uderzyłam Patri poduszką w twarz.

- Ej, mogłabyś delikatniej, ty małpiszonie! - warknęła, ściągając poduszkę z twarzy - Nie dziwię się, że nawet matka cię nie chciała - Patricja obdarowała mnie szyderczym uśmiechem i poszła do świetlicy.

No cóż... moje życie nie jest usłane różami.

Mieszkam w sierocińcu, matka oddała mnie po porodzie, nie mam znajomych, o chłopaku już nawet nie marzę. To mój taki opis, krótki, bo nawet już takiego nie jestem warta.

Szybko zeszłam na dół, zjadłam śniadanie. Po śniadaniu wróciłam do pokoju i spakowałam resztę książek do plecaka. Zbiegłam moim charakterystycznym przytupem ze schodów i wyszłam do szkoły.

Droga króciła mi się zamiast wydłużać, bo droga do szkoły powinna być w miarę długa; przecież jest to ostatnia chwila wolności przed piekłem, nie tylko nauki, ale i presji rówieśniczej.

Nie, nie jestem kujonem, Emo czy hipsterem, po prostu jestem sobą, małą, wrażliwą blond dziewczyną, i za to mnie nienawidzą, tylko za to, tylko...

W końcu dotarłam tam, gdzie mam dotrzeć. Czułam na sobie szydercze spojrzenie ludzi.

Jednak pośród tłumu zauważyłam pewną dziewczynę. Tylko ona patrzyła na mnie współczującym wzrokiem, lecz tylko tym mogła mnie obdarować, ponieważ gdyby podeszła, podzieliłaby mój los, nie chciałam mieć jej na sumieniu.

Jednak w ten dzień było „wyjątkowo spokojnie”, skończyło się tylko na rozcięciu na palcu, które powstało wskutek mocnego pchnięcia w stronę wystającego gwoździa.

Powoli wracałam ze szkoły, kiedy dostałam w głowę czymś twardym. Zauważyłam, że było to coś w stylu zeszytu, notatnika, szybko wzięłam go i schowałam do plecaka, żeby osoba, która tym rzuciła, nie dostała go najkrócej do jutra.

Przechodząc przez ulicę, byłam tak zamyślona, że nie zauważyłam nadjeżdżającego wprost na mnie samochodu...

KONIEC ROZDZIAŁU

Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu
  • Walerian : 2012-06-02 22:33:51
    Wielka prośba

    Mam jedną zasadniczą uwagę, nigdy, ale to naprawdę nigdy nie używaj w tekście literackim POGRUBIENIA to co ma być wykrzyczane niech wynika z narracji, a nie formatowania tekstu. A tak poza tym zachęcam do kontynuowania i czekam na ciąg dalszy

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu