Opowiadanie
Death note - Sweet Revenge
Spotkanie
Autor: | Kimi |
---|---|
Serie: | Twórczość własna, Death Note |
Gatunki: | Akcja, Dramat, Fantasy, Fikcja, Komedia, Kryminał, Mistyka |
Uwagi: | Utwór niedokończony, Self Insertion, Yaoi/Shounen-Ai, Przemoc |
Dodany: | 2012-07-20 11:34:19 |
Aktualizowany: | 2012-07-23 21:04:19 |
Poprzedni rozdziałNastępny rozdział
Jest to moje własne opowiadanie
Wiedziałam że to koniec, zaraz mnie potrąci. Chciałam się ruszyć ale nie mogłam paraliżował mnie strach .
Nagle usłyszałam wołanie
- UWAŻAJ !!!
Poczułam mocne pchnięcie w stronę chodnika. A więc tak to jest gdy kogoś potrąci samochód. Ale dziwiły mnie 2 rzeczy
- Dlaczego jeszcze nie uderzyłam o maskę samochodu?
- Czy nie powinnam po uderzeniu lecieć przed siebie, a nie na bok?
Powoli upadłam na podłogę I poczułam ból w głowie spowodowany uderzeniem o krawężnik. Zamknęłam oczy, lecz znów usłyszałam ten głos
- HALO, WSZYSTKO W PORZĄDKU? OTWÓRZ OCZY!!! CO CI SIĘ DZIEJE ? NIECH KTOŚ WEZWIE KARETKĘ, ONA KRWAWI!!!
Powoli otworzyłam oczy sprawdzając kto to jest. Spostrzegłam dziewczynę w czerwonych włosach, bardzo długich, jasno czerwonych włosach. Przypomniałam sobie że to ta ze szkoły, jedyna która nie śmiała się ze mnie. Spojrzała i kiedy zauważyła ze jestem <ledwie> przytomna zaczęła znów gadać jak z filmów:
- WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE,KARETKA JUŻ JEDZIE, NIE ZASYPIAJ!!!
To ostatnie, potarzała cały czas, trzymając mocno jakiś kawałek materiału na mojej głowie.
Czułam się coraz bardziej senna , było to spowodowane wyciekającą krwią.
Nagle cały hałas stracił na sile, wszystko stało się zamazane, aż w końcu owiło mnie spokojną czernią.
Obudziłam się w jasnej sali, światła żarówek oślepiały mnie. Zobaczyłam czerwoną plamę wszystko było troszkę rozmazane.
Nic nie myśląc palnęłam:
- Czy ja umarłam?
Usłyszałam delikatny śmiech, po głosie poznałam że to ta dziewczyna.
- No co ty głuptasie, jesteś w szpitalu- mówiła pokazując palcem foliową torebkę z krwią
No cóż to tłumaczy ból, bo raczej w raju nie czuje się bólu. Tym czasem dziewczyna cały czas nadawała - Przyniosłam twoją torbę, a byś się widziała jak wyglądałaś, myślałam że ty mi umrzesz na kolanach... O Boże zapomniałam ci się przedstawić, jestem Nina- Nina Night. A ty jesteś zapewne Julia Thursday, prawda?
- Tak… -Odpowiedziałam ze zmęczeniem w głosie po czym zamknęłam oczy.
Nina zapewne zrozumiała ten gest i <nareszcie> się zamknęła. Tylko cicho siedziała przy mnie. Notując coś chyba ale nie jestem pewna bo słyszałam szelest papieru.
Po jakimś czasie, obudziła mnie lekarka podczas badania kontrolnego , zobaczyłam ze Nina cały czas jest przy mnie.
Nina spojrzała na mnie wielkim uśmiechem,<zapewne kombinowała coś> . Wtem wyciągnęła zeszyt, otworzyła go na jakiejś tam stronie, i pokazała mi swój rysunek, błagając bym się nie gniewała, ale musiała to zrobić. Narysowała mnie gdy spałam, twierdząc że to było tak urocze że musiała to zrobić. No cóż rysunek był piękny, wszystkie jej rysunki były piękne.
- Julia możesz oddać mi zeszyt? Muszę iść. Jutro wychodzisz ze szpitala więc wstąp do mnie bo znając życie będę sama w domu- Nina zabrała swój zeszyt, wyrwała kartkę i napisała adres- Jeśli będziesz miał problemy z dotarciem, zadzwoń, wyjdę po ciebie.
Czerwono włosa wybiegła z sali, szybko się jeszcze ze mną żegnając.
KONIEC ROZDZIAŁU
Hej, hej, hej.
Zadbaj o interpunkcję, dużo w niej błędów, a także niechlujnych przerw przed kropkami, a kropek nawet czasami brakuje!
Coś takiego zniechęca do czytania, bardzo.
Przejrzyj jeszcze raz i wprowadź korekty.