Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Studio JG

Opowiadanie

Death Note - child of BB

Trzy kotki

Autor:Shinigami
Serie:Death Note
Gatunki:Komedia, Kryminał, Obyczajowy
Dodany:2013-01-16 21:22:35
Aktualizowany:2013-01-16 21:22:35


Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Można kopiować ale nie podawać jako swoje.


Pytanie, dlaczego Sara nie chciała oglądać filmu u niej, dręczyło Lucy cały dzień. Nie wierzyła, że kilka skarpetek na dywanie było takim powodem. Lingwistka już prędzej wolałaby mieć te kilka skarpetek na dywanie, niż przez dłuższy okres czasu przebywać w bałaganie Ethana.

Nasunął jej się wniosek, że przyjaciółka coś ukrywa. Jimmy niechętnie stwierdził, że się zgadza. Ethan wzruszył ramionami, co było reakcją standardową, jeśli chodzi o pytania zadane w trakcie wykonywania doświadczenia chemicznego.

Nie bardzo wiedziała co Sara mogłaby ukrywać przed przyjaciółmi. Normalnie, przed Rogerem czy innymi sierotami, oczywiście! Ale nie przed przyjaciółmi. To musi być coś kategorycznie zabronionego. Albo się wstydzi.

Lucy zwykle robiła tak: szarpała za klamkę, wpadała do pokoju, pukała w otwarte drzwi i pytała czy może wejść. Nie miała zamiaru postępować inaczej.

Więc…

Szarpnięcie, wpadnięcie, puk-puk, mogę wejść?

- Jezusmarialucyodwaliłoci!? - krzyknęła przerażona dziewczynka, szybko coś zakrywając kocem i zasłaniając własnym ciałem.

- Co? - zapytała Lucy - Jezus Maria, Lucy odwaliło ci?

- Zgadza się - burknęła Sara.

- Co tam chowasz?

- Nic.

- Nie udawaj! - oburzyła się dziewczynka, przenikliwie lustrując przyjaciółkę wzrokiem. Zirytowała się trochę - nie jestem ślepa.

- Mówię, że nic.

- To wstań i odkryj koc.

- Odbiło ci?

- Jeśli nie masz nic do ukrycia - powiedziała swobodnie młoda, odrzucając z ramienia czarne włosy - to nie musisz się bać.

- To… To są zdjęcia… - wymamrotała Sara.

- Twoje? - zainteresowała się natychmiast Lucy.

- Zwariowałaś do reszty - oburzyła się dziewczynka. Popukała się w czoło - my mamy tylko po jednym, w aktach Rogera.

- Rodziny? - mała poprawiała ciągle spadającą, kruczoczarną grzywkę, która uparcie spadała jej na czoło.

- Z tobą jest źle. Nie możemy przecież.

- To czego zdjęcia?

- Takie tam, robiłam w lesie jak cos mi się podobało.

- Jest na nich Slender?

- Ty się słyszysz? Kto to Slender?

- Victor ci nie mówił? Legenda Slendera, który…

- Jak Victor to straszne. To ja dziękuję, postoję.

- Jezu, pokaż no, nie zjem ci ich! - Lucy zaczynała się niecierpliwić.

- Lucy…

Dziewczynka wstała i odkryła koc. Sara nie przeszkadzała jej, miała zrezygnowaną minę. Lucy odmawia się z całą stanowczością i ma się nadzieje, że poskutkuje, albo nie odmawia się wcale. Nieśmiałe prośby i cichutkie „nie” nie działały na córkę Beyonda. Kiedy chciała potrafiła być zawzięta i nieugięta.

Czarnowłosa ośmiolatka otworzyła szeroko buzię. Zamrugała i z taką, tęskniącą za rozumem, miną spojrzała na przyjaciółkę, która wzruszyła tylko ramionami. Nie próbowała się tłumaczyć.

- To przecież ko… - okrzyk urwał się. Lingwistka wpatrywała się w przyjaciółkę surowo, nadal trzymając rękę na jej ustach.

- Gęba na kłódkę - syknęła - jak Roger się dowie to…

- To co? - Lucy uwolniła usta.

- Na pewno chcesz wiedzieć?

- Nie. Raczej nie - odparła po zastanowieniu. Po chwili dodała - nie możesz ich trzymać.

- Nie miały matki. Widziałam, że nie było jej kilka dni. Pomarłyby bez niej - zaczęła mówić błagalnie - nikomu nie powiesz, prawda?

- Nie. Zgłupiałaś do reszty?

Sara uśmiechnęła się słabo. Przyjaciółka złapała ją za rękę i spojrzała w oczy.

- Powiemy chłopakom?

- Dobra. Ale nikomu innemu.

- No pewnie.

Trzy kociaki, rudy, czarny i biało-rudy, spoglądały zaskoczone z pudełka.

Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu

Brak komentarzy.