Tanuki-Czytelnia

Tanuki.pl

Wyszukiwarka opowiadań

Studio JG

Opowiadanie

Death Note - child of BB

Pierwsza sprawa

Autor:Shinigami
Serie:Death Note
Gatunki:Komedia, Kryminał, Obyczajowy
Dodany:2012-12-02 10:00:26
Aktualizowany:2012-12-02 10:00:26


Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Można kopiować ale nie podawać jako swoje.


Godzinę później, po podłączeniu wszystkich przewodów odłączonych przez Lucy, L siedział zdyszany na kanapie. Obok niego ten mały potwór zajadał dżem ananasowy. Wbrew temu co obiecywał sobie mężczyzna przez cały pościg, smarkacz był w jednym kawałku. Starając się zachować spokój ostro skarcił dzieciaka ale nie wyglądała na przejętą tym faktem.

- Jak mam do ciebie mówić? - zapytała nagle Lucy. Jako, że nie odpowiedział podsuwała własne pomysły - Pan Tatowy? Jesteś podobny do taty… Pan Od Kabli? Wydaje mi się, że lubisz te kable… Jak? Ej! - szarpnęła mężczyznę za rękaw.

- Ryuzaki - odparł nieco zirytowany. Wstał i poszedł do kuchni zrobić sobie coś do jedzenia. Smarkula poszła za nim.

Wziął lody i włożył do miski cztery duże łyżki. Dodał posypki, bitej śmietany i polewy. Popatrzył na dziecko, westchnął i wyjął mniejszą miseczkę. Nałożył dwie gałki lodów, dodał tego samego co do swoich. Dziewczynka władowała do miski jeszcze resztkę dżemu ze słoika. Poszedł do salonu a ona za nim. Kucnął przed komputerem i zaczął jeść lody. Szukał jakiejś sprawy, która by go zainteresowała. Lucy usiadła obok niego w tej samej pozycji. Przewróciła się jednak. Usiadła więc po turecku. Jadła lody wpatrzona w ekran.

- Co robisz? - zapytała przechylając główkę.

- Szukam.

- Czego?

- Wilka złego.

- Ale ja się pytam na serio.

- Zbrodni, które by mnie zainteresowały.

- Jesteś detektywem?

- Tak.

- To ty jesteś L? - zdziwił się, że wie. Była inteligenta jak na swój wiek nawet bardzo. Całkiem łatwo się domyśliła. Chociaż gdyby zechciał przed nią ten fakt ukryć nie dowiedziałaby się. Chyba, że…

- Beyond Birth… znaczy twój tata ci o mnie powiedział?

- Nie. Ale czasem tata wychodził na całe dnie coś robić i dawał mi komputer.

- Rozumiem. Ciekawe - popatrzył na ekran - Chcesz spróbować?

Zastanawiała się chwilę. Marszczyła przy tym brwi i można by powiedzieć, że wyglądała nawet słodko. Potem z entuzjazmem pokiwała głową i zastrzegła, że nie wolno mu się z niej śmiać. Wyszukał jakąś mniej obfitującą w krwawe szczegóły i łatwiejszą sprawę (w jego mniemaniu, oczywiście, bo cały zespół nie mógł się z tym uporać) i podsunął jej komputer. Sam zaś podszedł do półek zastawionych książkami i wybrał kilka. Wziął lody, książki i usiadł na kanapie. Po trzech godzinach, przeczytaniu jedenastu książek i zjedzeniu całego tortu Ryuzaki zauważył, że małą absorbuje zupełnie co innego niż ekran monitora. Czytała jakąś książkę z jego kolekcji.

- Już się poddałaś? - spytał z nutą szyderstwa w głosie.

- Nie - odparła Lucy lekko zdziwiona - ja już skończyłam.

Poprzedni rozdziałNastępny rozdział

Ostatnie 5 Komentarzy

  • Skomentuj
  • Pokaż komentarze do całego cyklu

Brak komentarzy.