Opowiadanie
Opowiadanie wg Otome Yokai Zakuro
ZADANIE WYMAGAJĄCE ODWAGI
Autor: | Svatantra |
---|---|
Serie: | Otome Youkai Zakuro |
Gatunki: | Akcja, Fantasy, Komedia, Obyczajowy, Przygodowe, Romans |
Dodany: | 2015-03-21 08:00:18 |
Aktualizowany: | 2016-03-19 17:48:18 |
Następny rozdział
Proszę nie kopiować ;)
ZADANIE WYMAGAJĄCE ODWAGI
Nastał nowy słoneczny dzień. Przez okno do pokoju przenikało jasne światło, natomiast przez szpary wlatywał zapach świeżo ściętej trawy i porannej rosy po burzliwej nocy.
W pewnej chwili jak huragan do pokoju wparował porucznik Hanadate. Był jak zwykle ubrany w ciemno zielony mundur, a po lewej stronie widniała jego katana.
- Wstawajcie żołnierzy pora na śniadanie! - krzyknął trzaskając drzwiami wychodząc, budząc tym samym trzech śpiących chłopaków. Dopiero po paru minutach ich kołdry się ruszyły, a z łóżek wstali półżywi ludzie.
- Dobry Boże, żeby człowiek musiał wstawać o szóstej po to, aby zjeść śniadanie. - powiedział podporucznik Hanakiri. Wstał ociężale ze swojego łóżka i przetarł zaspane oczy. Udał się potem do łazienki zostawiając swoich towarzyszy na pastwę marzeń. Po pewnym czasie reszta współlokatorów zwlekła się i poszła w ślady swojego przyjaciela.
Kiedy byli już gotowi zeszli na dół. Przeszli przez ogromne mahoniowe drzwi i weszli do pomieszczenia. Po prawej stronie znajdował się bufet, a po drugiej stoliki i krzesła zrobione z takiego samego drewna co drzwi. Na każdej ścianie znajdowały się małe okienka, przez co pokój wydawał się jeszcze większy. Żołnierze podeszli do małego stoliczka i wzięli tacki. Szli po cichu zanim dotarli do bufetu, który obsługiwała starsza pani stojąca za nim. Ubrana była biały fartuch, rękawice sięgające jej do łokci i czepek na głowie.
- Rozumiem, że to co zwykle panowie? - spytała nakładając im na talerze białą paćkowatą mazie choć odrobinę nie przypominającą owsianki. Pomimo iż widują ją codziennie na sam widok ich promienne uśmiechy poszły w odstawkę, a na ich miejscu pojawiła się mina wyrażająca wiecie chyba nie jestem głodny. Po jakże długiej walce ze swoim śniadaniem odstawili brudne naczynia i udali się do generała.
Generał jak zwykle siedział przy swoim biurku i podpisywał różne dokumenty. Jego pokój pokrywały kremowe ściany, na których widniały różne fotografie i regały z dużą ilością literatury. Po lewej stronie w ścianie został zamontowany kominek w stylu neogotyckim. Nad oknami do karniszy zostały uczepione ciężkie zasłony w ciemno zielonym kolorze, a na ich zakończeniach zostały doszyte złote, lekko pomarszczone falbany.
- Mam dla was specjalne zadanie. - oznajmił nie odrywając nosa od dokumentów. Podeszli bliżej do generała i stanęli na baczność czekając na rozkazy od swojego dowódcy.
- Ostatnio mamy różne zgłoszenia o zjawianiu się przeróżnych stworzeń. Jak dobrze wiecie chodzi mi o youkiniów. - oznajmił. Po kilku minutach podpisał dokument i jednym zwinnym ruchem odłożył go na stos papierów leżącej po jego prawej stronie.
- Przepraszam, ale nie rozumiem. Dlaczego pan nas w ogóle tutaj wezwał? - spytał Riken.
- Generałowi chodzi o to, żebyście stworzyli z duchami organizację. - odpowiedział głos za ich plecami. Odwrócili się i zobaczyli nie kogoś innego jak porucznika Hanadatiego. Podszedł stając obok generała.
- Jeżeli dobrze rozumiem generale to mamy współpracować z Youkinianami, tak? - spytał najmłodszy z grupki "wybrańców".
- Owszem podporuczniku Hanakiri. Będziecie współpracować z czterema dziewczynami.- odparł.
W momencie kiedy do żołnierza Agemakiego dotarła wiadomość o misji jaką mają podjąć zrzedła mu mina.
- Odmaszerować. - rozkazał po czym wyszli.
- No to wdepnąłeś. - powiedział żołnierz Riken z uśmiechem na twarzy dając mu lekkiego kuksańca.
- To jeszcze się z tej fobii nie wyleczyłeś? - spytał Hanakiri.
- Nie. Kiedy myślę, że mamy współpracować z duchami, dreszcz przechodzi mi przez całe ciało. - powiedział lekko pokazując drgawki.
- To się wylecz z tego jak najszybciej Kei, bo za dwa dni mamy tam zamieszkać z czterema dziewczynami. - powiedział Riken.
- Ach...
Ostatnie 5 Komentarzy
Brak komentarzy.