Opowiadanie
Klejnot Morza
Rozdział 1
Autor: | Kh2083 |
---|---|
Serie: | Sailor Moon |
Gatunki: | Akcja, Fantasy |
Dodany: | 2016-11-20 22:42:33 |
Aktualizowany: | 2016-11-20 22:42:33 |
Następny rozdział
Klejnot Morza
Świat: Sailor Moon
Czas: Po zakończeniu serii
Postacie: Haruka i Michiru
Rozdział 1
Słońce powoli znikało za horyzontem nadając morzu charakterystyczną wieczorną barwę. Fale uderzały o skaliste wybrzeże zagłuszając swym szumem wszystkie okoliczne odgłosy, nawet śpiew cykad które tego roku były wyjątkowo hałaśliwe. Pomiędzy ostrymi, wystającymi z ziemi skałami wybrzeża chodziła młoda, dość wysoka kobieta o krótkich blond włosach. Wiatr uderzał w jej twarz i potrząsał białą koszulą. Dziewczyna ściskała w dłoni jakiś mały kamyk i patrzyła w dal na płynący powoli niewielki statek wycieczkowy. Przyjechała tutaj na motorze, aby rozmyślać o sobie, swojej misji, wszystkich których poznała, a przede wszystkim o dziewczynie o włosach koloru fal morskich- Michiru. To właśnie przez nią przyszła nad morze. Przeczucie zbliżającego się zagrożenia nie dawało jej spokoju, ale nie chciała niczym jej martwić. Po kilku godzinach bicia się ze swoimi myślami wsiadła na motor i popędziła przed siebie, aby wiatr zerwał z niej wszelkie wątpliwości, pokazał jej że tylko urojeniem było to, że zagrożenie wyczuła od Michiru. Stała tam już bardzo długo. Powietrze zrobiło się zimne, więc Haruka postanowiła wrócić. Była już bardziej spokojna, chociaż uczucie niepokoju nie mogło się od niej odczepić. Ostatni raz popatrzyła na morze, aby się z nim pożegnać, po czym wróciła do motoru. Wtedy poczuła, że nogą dotknęła czegoś zimnego. Kucnęła i spojrzała pomiędzy kamienie porozrzucane tuż przy linii wody. Dostrzegła dziwny, złoty, prostokątny przedmiot. Kiedy wzięła go do ręki okazało się, że był to jakiś naszyjnik. Na złotym łańcuszku przyczepiony złoty prostokąt w środku którego znajdował się iskrzący w zachodzącym słońcu klejnot. Ciepło jakie biło od niego działało kojąco na Harukę. Dziewczyna wsadziła go do kieszeni. Wracała do domu nie wiedząc, że medalion świecił własnym, szmaragdowym blaskiem.
Haruka dojechała do domu gdy było już ciemno. Na niebie świecił półksiężyc nadając wszystkiemu w okolicy bladą poświatę. Dziewczyna spojrzała na pobliski budynek. W mieszkaniu jej i Michiru świeciło się jeszcze światło. Okolica była cicha, noc ustępowała tylko w kilku miejscach gdzie stały stare latarnie. Nie jeździły już samochody, a odgłosy z centrum miasta nie były niczym więcej niż odległym szumem, echem odchodzącego dnia. Blondynka weszła do mieszkania.
- Michiru na pewno na mnie czeka. - Uśmiechnęła się wyjmując z kieszeni medalion znaleziony na plaży. Jej dziewczyna siedziała na kanapie i patrząc na księżyc słuchała muzyki z odtwarzacza.
- Cześć. Długo cię nie było, już myślałam że uciekłaś.- zażartowała odwracając się w stronę koleżanki. Poprosiła, aby Haruka usiadła obok niej.
- Wiesz, dzisiaj znalazłam pewien klejnot- odparła blondynka.
- Klejnot został mi podarowany przez morze, więc pomyślałam że należy do Ciebie. W końcu narodził się w twoim królestwie.- Mówiąc to Haruka usiadła obok Michiru. Rozwarła jej dłonie i wsadziła w nie naszyjnik. Dziewczyna otworzyła szeroko oczy.
- Spędziłaś pół dnia nie wiadomo gdzie tylko po to by kupić mi prezent?
- Przecież mówię Ci że podarowało mi go morze. Niczego nie kupowałam. - Dziewczyny jeszcze chwilę się ze sobą sprzeczały. Michiru założyła medalion na szyję, stanęła na tle otwartego okna. Haruka zgasiła światło. Teraz jedynie księżyc oświetlał sylwetkę długowłosej dziewczyny. Wewnątrz medalionu iskrzyło zielone, zimne światło. Haruka nie wiedziała nawet, kiedy znalazła się w łóżku. Faktem było, że leżała sama w ciemnym, osłoniętym przed światłem pokoju. Patrzyła w mroczny sufit nasłuchując bicia własnego serca. Czuła jak powoli ogarnia ją sen.
Znajduje się w ogromnym pomieszczeniu. W jego centrum stoją organy wysokie pod sam sufit, siedzi przy nich rudowłosa wiedźma - Eudial. Jej dawny wróg. Dzieli mnie od niej tylko jeden wąski korytarz, most - myśli Haruka, a jej dłoń zaciska się by wymierzyć w czerwoną wiedźmę najpotężniejszy czar jaki zna. Nagle pojawia się przed nią Michiru ubrana w swój strój do walki. Chwyta ją za rękę i niszczy czar. Chwilę później most kruszy się na drobne kawałki, a ona spada w otchłań, a za nią spada też jej Michiru. Krzyczy, ale jest coraz głębiej i głębiej. Głęboko. Głębia. Ocean. Głębokie Zanurzenie. Wszędzie woda, nad głową, pod stopami, dookoła. Woda w kolorze szmaragdowym, w kolorze jej włosów. Dusząca i powalająca, zniewalająca, zabójcza? Haruka unosi się w niej nago. Bezbronna, zależna tylko od oceanu, tylko od Niej. Po chwili otwiera oczy. Widzi że jest na jakimś budynku, na niebie szaleją błyskawice, miasto płonie, chyli się ku upadkowi. Ona wie po co tu jest, wie co ma zrobić. Unosi ręce do góry. Błyskają na nich złote bransolety ze szlachetnymi kamieniami. Strzela z nich, strzela do niej, strzela do kobiety w złotej zbroi. Pokonać ją to jest teraz najważniejsze, pokonać by uratować ten świat i wyzwolić Galaktykę. Wyjmuje miecz ze światła i z jego pomocą chce pozbyć się kobiety raz na zawsze. Skacze na nią, przewraca. Złota zbroja dźwięczy, złoty hełm spada z dachu prosto na płonące miasto. Burza szmaragdowych włosów rozlewa się dookoła. Haruka staje. Otwiera oczy ze zdumienia.
- Nie możesz mnie skrzywdzić, tak jak myślałam. - odpowiada Michiru ubrana w złotą zbroję po czym zalewa dziewczynę ścianą wody. Złota zbroja. Złote bransolety. Złota kontrola, złota ciemność.
Haruka obudziła się. Rozglądnęła po pokoju, wstała z łóżka i podeszła do okna.
- Wciąż jest noc. - pomyślała. Popatrzyła na łóżko w którym spała Michiru, a następnie wróciła do siebie. Położyła się. Medalion na szafce nocnej znów zabłysnął zielonym, zimnym światłem.
Ostatnie 5 Komentarzy
Brak komentarzy.