Opowiadanie
Shinrin-yoku. Japońska sztuka czerpania mocy z przyrody - recenzja książki
Autor: | Dida |
---|---|
Redakcja: | Avellana |
Kategorie: | Książka, Recenzja |
Dodany: | 2018-06-05 19:40:29 |
Aktualizowany: | 2018-06-05 19:41:29 |
Tytuł: Shinrin-yoku. Japońska sztuka czerpania mocy z przyrody
Autorzy: Héctor García, Francesc Miralles
Tłumaczenie: Monika Skowron
Liczba stron: 208
Wydawnictwo: Znak literanova
Rok wydania: 2018
ISBN: 978-83-240-4844-1
Książka Shinrin-yoku. Japońska sztuka czerpania mocy z przyrody to kolejna po Ikigai. Japoński sekret długiego i szczęśliwego życia i Trening ikigai. Japońska sztuka codziennej radości praca Héctora Garcíi i Francesca Mirallesa, która ukazała się na polskim rynku. Tym razem, po publikacjach wyjaśniających tajemnicę długowieczności japońskich stulatków i zawierających płynące z tych badań wnioski praktyczne, autorzy biorą jako punkt wyjścia i odniesienia shinrin-yoku, czyli dosłownie „sztukę zażywania kąpieli w lesie” lub inaczej „sztukę zanurzenia się w zieleni”, i snują refleksje o współczesnych mieszkańcach miast i ich problemach, konieczności regularnego przebywania na łonie natury i kontaktu z przyrodą. Pokazują także drzewa i las w wybranym przez siebie kontekście historycznym. Książka składa się z kilkustronicowego wstępu, w którym m.in. wyjaśniono okoliczności jej powstania i znaczenie tytułowego pojęcia oraz wymieniono lecznicze właściwości shinrin-yoku, sześciu rozdziałów i epilogu. Nie zabrakło też miejsca na bibliografię, uwzględniającą nieliczne tytuły dostępne w języku polskim i podziękowania. Większość tekstu to luźne rozważania na różne tematy powiązane ze zdrowiem, naturą lub Japonią, zaś część praktyczna zajmuje dwa rozdziały i będący zwięzłym podsumowaniem epilog, zawierający dziesięć skondensowanych wskazówek do stosowania w życiu codziennym. Taka proporcja może się wydać mało satysfakcjonująca, zwłaszcza w zestawieniu z obietnicami na okładce, które sugerują, jakoby porady były główną treścią tomu, ale bez dodatkowej otoczki powstałaby co najwyżej niewielka broszura, a nie pełnoprawna książka. Nie twierdzę, że to złe rozwiązanie, po prostu lektura okazała się zaskakującym doświadczeniem, odbiegającym od tego, czego się pierwotnie spodziewałam.
Niektóre z zamieszczonych informacji i ciekawostek stanowią szczególną atrakcję dla osób interesujących się anime i Japonią. Na kartach książki trafiają się wzmianki o studiu Ghibli i jego produkcjach oraz jedno napomknięcie o Dragon Ballu na początku trzeciego rozdziału, natomiast w rozdziale czwartym pt. Filozofia shinrin-yoku pojawiają się pojęcia typowe dla Japonii, jak: yugen, komorebi czy wabi-sabi i ich opis oraz spory urywek na temat szintoizmu. Zresztą wątki japońskie przewijają się cały czas, choć nie jest to pozycja popularno-naukowa na temat tego kraju. Jeśli tylko przebrnie się przez fragmenty, z których wynika, że Japończycy oglądają kwitnące wiśnie podczas sakury i przez wywód o tym, jak to shinrin-yoku ma nam pomóc wrócić do Ogrodów Edenu, książka okazuje się ciekawą i wciągającą lekturą. Ponadto zawarte w niej wskazówki są naprawdę praktyczne, niewydumane, intuicyjne i łatwe do zastosowania, ich wdrożenie nie wymaga wielkich przygotowań, kondycji czy wydawania dużych sum pieniędzy, a jedynie chęci i czasu. Generalnie w najprostszej formie wystarczy wyjść na przechadzkę po pobliskich terenach zieleni.
Książka została bardzo ładnie i starannie wydana. Posiada twardą, matową, ascetyczną, nieco szorstką okładkę, co poniekąd wpisuje się w proponowane przez autorów rozwijanie wszystkich zmysłów, w tym przypadku dotyku. Ulistniony pęd, użyty jako przedłużenie litery y, zawartej w tytule, przewija się potem systematycznie na kartach książki i zachęca, by „wybrać się na niespieszny i odkrywczy spacer, aby niezależnie od tego, gdzie przetną się nasze ścieżki, zakwitła w naszym życiu i naszym sercu zielona gałązka”. W środku znajdziemy sporo urokliwych zdjęć krajobrazów, które podkreślają wymowę całości i dodatkowo zachęcają do wyjścia z domu na łono natury. Ponadto tytuły rozdziałów i podrozdziałów oraz niektóre partie tekstu zostały wydrukowane w kolorze zielonym, co jest również udanym pomysłem, biorąc pod uwagę, że zieleń jest kolorem nadziei i wpływa relaksująco na człowieka. Oczywiście można by pomarudzić, że nieco mniejszy format, szerokie marginesy i fotografie sztucznie zwiększają objętość książki, a użycie koloru i twarda oprawa zapewne podwyższają cenę okładkową, ale mimo wszystko przeżycia estetyczne i literackie oraz poparta dowodami zachęta do powrotu na łono natury, które oferuje ta pozycja, są tego warte. Jestem tylko ciekawa, czemu w tytule na okładce w słowie shinrin-yoku nie ma myślnika. Może to wynika z formy zapisu zastosowanej w oryginale lub użytego projektu graficznego, ale stanowi drażniący w swej niekonsekwencji szczegół.
Shinrin-yoku. Japońska sztuka czerpania mocy z przyrody to dobra pozycja dla zestresowanych, zagonionych i zapracowanych mieszkańców miast, a także dla miłośników przyrody i Japonii, którzy na pewno zdają sobie sprawę z wielu opisanych w niej rzeczy i mogą odwołać się również do swojej wiedzy i własnych doświadczeń. Wprost idealna na relaks w cieniu drzewa.
Ostatnie 5 Komentarzy
Brak komentarzy.