Opowiadanie
Ja tańczę
Ja tańczę
Autor: | Mai_chan |
---|---|
Serie: | Slayers |
Gatunki: | Fantasy |
Uwagi: | Songfik |
Dodany: | 2005-07-05 00:25:36 |
Aktualizowany: | 2005-07-05 00:25:36 |
Ot takie coś na poprawienie humoru ^^ Mój pierwszy songfik!!!
Z dedykacją dla wszystkich podróżników, którzy jeszcze nie dotarli do celu.
Ja tańczę
czyli podróż sentymentalna
Odkąd rozstali się po walce z Dark Starem zdążyła zwiedzić już kolejny kawałek świata. Gourry zawsze jej towarzyszył. Właśnie wyruszała w kolejną podróż... Jak zwykle bez konkretnego celu, ot tak przed siebie.
"A jeśli w imię Boga zechcesz iść
Zostaw po drodze niepotrzebny krzyż"
Zapakowała do torby bochenek chleba, ostry nóż i ulubioną książkę. To była bardzo stara książka, dostała ją w jakimś antykwariacie za kupę forsy. Tytuł już dawno był nieczytelny, pożółkłe strony nosiły na sobie znamię częstego czytania. Nim schowała ją do torby, otworzyła na swoim ulubionym cytacie: "A więc idź i rozdawaj radość".
"Miłości, nadziei naładuj w kieszenie i chleb
Potem idź gdzie chcesz"
Gourry już na nią czekał przed gospodą. Jak zwykle poczochrał ją po włosach, za co dostał po głowie. Zaśmiała się, gdy upadł pod naporem jej ciosów. Wyciągnęła dłoń w jego stronę. Pomogła mu wstać i ruszyli w drogę. Byle dalej, byle zobaczyć jak najwięcej, by poczuć, że świat jest nasz!
"Aż najmniejsza z dróg
Dotknie twoich stóp"
Lubiła nowe wyzwania. Czasem duże, czasem małe. Nie dla zaszczytów, czasem dla zysku, ale głównie po to... Po to, aby móc się sprawdzić, jeszcze raz przekroczyć granicę swoich możliwości, zobaczyć czy zdoła. A jeśli nie zdoła, to żeby móc spróbować jeszcze raz i jeszcze raz, aż w końcu zdobędzie szczyt. Ale ta podróż miała na celu jedynie przyjemność. Po prostu zobaczyć co jest za horyzontem. Tylko i aż.
"Wtedy stań na najwyższej z gór
Połknij wiatr byś wykrzyczeć mógł:"
Słońce ogrzewa ziemię, piach pod stopami jest taki gorący... Obok drogi płynie strumień, z którego można się napić, ochłodzić... Wiatr bawi się włosami, zarówno jej, jak i jego. On ściska ją za rekę. Czy może być coś piękniejszego? Ptaki śpiewają, po błekitnym niebie wolno suną chmury. Kiedy można tak iść, czas się nie liczy. Liczy się droga, słońce i wiatr. To była dla niej najwspanialsza rzecz na świecie.
"Ja tańczę a niebo gra
Ja śpiewam przeniebieski czas"
Lata już spędziła na podróżowaniu. Czasem zastanawiała się, czy nie porzucić tego, by nie ustatkować się w końcu, zamieszkać w jednym miejscu... Ale zawsze chwilę później słyszała, jak wzywa ją droga. Kolejna przygoda, kolejny skarb do zdobycia, kolejna podróż bez celu. Być może kiedyś przestanie podróżować. Ale nie za szybko. Może po latach... Ale zawsze znajdzie siłę, na jeszcze jedną podróż za horyzont. Choćby tylko dla przyjemności.
"A kiedy rozdasz najcieplejszy szept
Gdy przewędrujesz każdy mały sens
Pomyślisz, że tak, że wypełnił się czas"
Z pewnością za kilka lat zapragnie odrobiny spokoju, może założy rodzinę, może z Gourry'm? Kto wie? Nikt nie wie, jakie jest jego przeznaczenie, dopóki się nie wypełni. Ale to człowiek kieruje swoim losem. I na razie... Na razie będzie wędrować, by któregoś dnia móc powiedzieć: "Niczego nie żałuję".
"To ostatnia z dróg
Szuka twoich stóp"
Dotarli do doliny usianej skałkami. ślicznie wyglądały, ukryte wśród drzew, pokryte naciekami wapiennymi, o różnych barwach skały, z imponującymi peknięciami, szczelinami, głazami... Że też nigdy tu nie była! Piękne miejsce... Od razu zapragnęła wspiąć się na nie, spojrzeć na dolinę z góry.
"Teraz stań na najwyższej z gór
Połknij wiatr byś wykrzyczeć mógł"
Stała na najwyższej skale. Gourry stał obok niej. Czy może być coś piękniejszego, niż podróż? Podróż bez wyraźnego celu, bez przygotowania, ot tak przed siebie. W czasie takich podróży odkrywa się takie miejsca, jak to, poznaje się ludzi, takich jak choćby Gourry, odkrywa się samego siebie. Lina Inverse wciągnęła powietrze do płuc.
"Ja tańczę a niebo gra
Ja śpiewam przeniebieski czas"
Śpiew niósł się po całej dolinie, płynął na drogę, pola, do miasta, aż za horyzont.
END!
Tak sobie pomyślałam, że chcę napisać coś takiego ^^. A to wszystko przez moją klasę, która na Zielonej Szkole cały czas marudziła, że im się nie chcę. A ja im chciałam udowodnić, że podróżowanie jednak jest wspaniałe. Podróżujcie ludzie, w końcu życie to też podróż. Bluzgi i pochwały tradycyjnie pod maila Mai_chan_13@poczta.onet.pl
Piosenka to "Pasażer" niepowtarzalnej i wspaniałej łódzkiej grupy Coma. <Fangirl mode on>
Cytat z "ulubionej książki Liny" pochodzi z zapisków szwajcarskiej skautki zebranych w pierwszej i drugiej "Księdze Jaszczurki".
Dziękuję Arisie, która mnie nieświadomie "natchła" do tego ficzka.
^^
bardzo mi się podobało i zgadzam się z rewsztą, bo po co mam pisać to samo?^.^
Bo ja, wbrew pozorom, jestem optymistką
Odnośnie twoich pozostałych komentarzy do moich fików - one miały być smutne. Te kilka lat temu, kiedy je pisałam, miałam ogromną słabość do dramatów i dużej ilości tragedii w historii (zresztą, nadal mam, choć obecnie bardziej się hamuję). Natomiast gdybym miała streszczać mój rzeczywisty światopogląd, to byłby on właśnie bliższy temu z "Ja tańczę" :)
O!
Czytałam to opowiadanie jako ostatnie z tych, które mi koleżanka dała i ono jest jakieś inne, wesołe, tu jest to, czego nie było w innych twoich fikach, taka zwykła życiowa radość.
Pozytywnie
Jakiś taki strasznie pozytywny tekst, radosny obrazek oscylujący sobie gdzieśtam wokół jednej z idei przewodnich fantasy, jaką stanowi podróżowanie...
Paradoksalnie podoba mi się brak fabuły i zamiast tego postawienie na opis rzeczywistości.. Jakoś pasuje do przytoczonego fragmentu utworu.
Miła odmiana, nie powiem.