Rozumiem, że to tylko wstęp, niemniej jako, że jest to swego rodzaju zawiązanie akcji jak i wprowadzenie czytelnika w uniwersum - mogłoby być tu o wiele, wiele więcej informacji. Bo tak - czytelnik czuje się w tym zwyczajnie pogubiony. Ludzie mają jakieś wyjątkowe moce choć nie wiadomo skąd, główna bohaterka do konca człowiekiem nie jest - a na dobitkę tego wszystkiego, demony.
Setting dobry pod pisanie nowelki - ale nie koniecznie opowiadania. To wymagałoby znacznie szerszego spektrum opisu.
No i kwestia stylistyczno-językowa. Staraj się więcej malować słowem, tym bardziej, że narratorem jest główna bohaterka, więc miło by było dowiedzieć się coś więcej o jej emocjach - tym co widzi, czuje i słyszy.
Za wstęp - 5.5 - nie wybija się to z tłumu, ale jednocześnie jest poprawnie napisane, bez błędów, choć bardziej niż jakiś większy kawałek literatury przypomina to proste opowiadanko. No cóż... działaj dalej. Zobaczymy jaką masz w tym wszystkim ideę.
Wybacz - droga autorko - ale z trudem, doprawdy trudem udało mi się przebrnąć przez ten krótki tekst. Ale po kolei.
Najpierw sprawy czysto techniczne:
- kompletnie niepotrzebne i przekombinowane szyki przestawne. Nie oddawały one ni krzty powagi sytuacji, a tylko utrudniały czytanie. Nie sprawiały wrażenia o wyrobieniu warsztatu literackiego autora, a dawały do myślenia, że ktoś tu zdaje się na siłę nacechowuje tekst pompatycznością. Plus fakt - że w moim ujęciu zwyczajnie irytowały.
- kilka błędów i literówek wyłapałem. Mniejsza o nie. To raczej mniej istotne uchybienia.
- opisy wołające o pomstę do nieba. One były tak poszarpane, niespójne i mające charakter wyliczanki, że w zasadzie nijak nie sposób mi było sobie czegokolwiek wybrazić.
- dialogi zapisujemy po myślnikach, a nie tyldach - taki zabieg jakiego ty użyłaś utrudnia czytanie i ni krzty nie sprawia, że tekst jest bardziej przejrzysty i czytelny.
Teraz problematyka treściowa:
Rozumiem, że jest to jakaś luźna wariacja nt. fantastyki (w tym mitologii Tolkienowskiej - w końcu "Valarowie"). Tak czy inaczej - fabularnie... nie wiem - albo ze mną jest coś nie tak, albo z tekstem niemniej zwyczajnie w świecie nie mam bladego pojęcia co autor chce przekazać i jaki jest w ogóle jego zamysł. Szarpane opisy, urywane fragmenty, miejscami kompletnie niewiadome motywy - czuję się jakbym dostał 1/4 wersji demonstracyjnej realnego utworu.
Co na plus? Tajemniczość, jakiś rodzaj potencjału, niewykorzystanej możliwości. Wystarczy dopracować co jest do dopracowania i... będzie dobrze.
Rozumiem, że to tylko wstęp, niemniej jako, że jest to swego rodzaju zawiązanie akcji jak i wprowadzenie czytelnika w uniwersum - mogłoby być tu o wiele, wiele więcej informacji. Bo tak - czytelnik czuje się w tym zwyczajnie pogubiony. Ludzie mają jakieś wyjątkowe moce choć nie wiadomo skąd, główna bohaterka do konca człowiekiem nie jest - a na dobitkę tego wszystkiego, demony.
Setting dobry pod pisanie nowelki - ale nie koniecznie opowiadania. To wymagałoby znacznie szerszego spektrum opisu.
No i kwestia stylistyczno-językowa. Staraj się więcej malować słowem, tym bardziej, że narratorem jest główna bohaterka, więc miło by było dowiedzieć się coś więcej o jej emocjach - tym co widzi, czuje i słyszy.
Za wstęp - 5.5 - nie wybija się to z tłumu, ale jednocześnie jest poprawnie napisane, bez błędów, choć bardziej niż jakiś większy kawałek literatury przypomina to proste opowiadanko. No cóż... działaj dalej. Zobaczymy jaką masz w tym wszystkim ideę.
Nie...nie...nie...
Wybacz - droga autorko - ale z trudem, doprawdy trudem udało mi się przebrnąć przez ten krótki tekst. Ale po kolei.
Najpierw sprawy czysto techniczne:
- kompletnie niepotrzebne i przekombinowane szyki przestawne. Nie oddawały one ni krzty powagi sytuacji, a tylko utrudniały czytanie. Nie sprawiały wrażenia o wyrobieniu warsztatu literackiego autora, a dawały do myślenia, że ktoś tu zdaje się na siłę nacechowuje tekst pompatycznością. Plus fakt - że w moim ujęciu zwyczajnie irytowały.
- kilka błędów i literówek wyłapałem. Mniejsza o nie. To raczej mniej istotne uchybienia.
- opisy wołające o pomstę do nieba. One były tak poszarpane, niespójne i mające charakter wyliczanki, że w zasadzie nijak nie sposób mi było sobie czegokolwiek wybrazić.
- dialogi zapisujemy po myślnikach, a nie tyldach - taki zabieg jakiego ty użyłaś utrudnia czytanie i ni krzty nie sprawia, że tekst jest bardziej przejrzysty i czytelny.
Teraz problematyka treściowa:
Rozumiem, że jest to jakaś luźna wariacja nt. fantastyki (w tym mitologii Tolkienowskiej - w końcu "Valarowie"). Tak czy inaczej - fabularnie... nie wiem - albo ze mną jest coś nie tak, albo z tekstem niemniej zwyczajnie w świecie nie mam bladego pojęcia co autor chce przekazać i jaki jest w ogóle jego zamysł. Szarpane opisy, urywane fragmenty, miejscami kompletnie niewiadome motywy - czuję się jakbym dostał 1/4 wersji demonstracyjnej realnego utworu.
Co na plus? Tajemniczość, jakiś rodzaj potencjału, niewykorzystanej możliwości. Wystarczy dopracować co jest do dopracowania i... będzie dobrze.
Póki co 4/10.