Nie znam zbytnio realiów Final Fantasy, więc nie mogę się wypowiadać na ich temat. W każdym razie tekst mi się podobał. Najbardziej początek - czytając resztę, miałam wrażenie, że odpuściłeś sobie dalszą redakcje, albo przeprowadzałeś ją niedokładnie... Zdania momentami są straszliwie długie, miejscami jest zbyt dużo zaimków, co mi osobiście bardzo utrudnia czytanie. Powtórzeń nie dostrzegłam.
Radzę ci, przeczytaj tekst jeszcze raz i jeszcze raz go zredaguj. Bo samo opowiadanie jest bardzo dobre, wczułam się w postacie i sytuację. A to cenię najbardziej.
patrzył na trupa, a po chwili przyglądał się znikającemu ciału - czy to znaczy, że ten trup znikał? Dlaczego? Bo trup weny znika, jak się ją wypchnie przez okno?
Już mi się za tego znikającego trupa oberwało na FF... pisali, że osłabia zakończenie i, że w ogóle jest be i fuj. A powód wstawienia tego znikania, był tak prozaiczny, że aż głupi. Nie chciałam, żeby tekst wylądował pod kreską, za brak fantastyki. No to bach, dajemy znikającego truposza. Potem, po wysłaniu tekstu zaczęłam się zastanawiać, czy aby na pewno dobrze zrobiłam... Ale zmienić już nie mogłam bo sam tekst napisałam w dniu, w którym trzeba było wysyłać, o godz. 15, a wysłałam jakoś tak o 23.30, po szybkich poprawkach.
Tak, wiem, że tłumaczenie głupie, ale to czysta prawda. Ale skoro zgrzyta, to już wina moja jako autora - dałam tu odwłoka i tyle.
I właściwie dlaczego ona piła wódkę? Pijąca wena jest chyba mało przydatna...
Temat warsztatów brzmiał: "Mrok, śmierć i butelki po wódce". Dlatego wena piła wódkę, a potem odstawia pustą butelkę :)
Do tego interpunkcja: za dużo przecinków; są w miejscach, w których nie powinno ich być (między 'wódki' a 'wstała', między 'dzieci' a 'tym', między 'później' a 'stał').
Tu już nawet nie próbuję się tłumaczyć - przecinki mnie po prostu nie lubią :)
Krótkie teksty, zdaniem niektórych, łatwiej jest pisać, niż długie, złożone opowiadania. Może i prawda, choć w krótkim tekście trzeba umieć zamieścić wystarczająco dużo, by był on zrozumiały, ale nie za dużo, żeby nie był zbyt obszerny. Pisanie miniatur wymaga specyficznych umiejętności, tam drobne nieraz niedociągnięcia bardziej rzucają się w oczy. Biorąc to pod uwagę daję 7.
Dziękuję, za wysoką ocenę :) Co do tych krótkich tekstów - drabble, to dla mnie ograniczenie wręcz wyśmienite, to samo stwierdziła też Ika. Ja ogólnie mam tendencje do rozgadywania się i pisania o nic nie wartych pierdołach. W efekcie moje teksty mają niewiarygodną wręcz objętość, a mało treści... A w takim drabblu to w każdym zdaniu musi być coś ważnego dla tekstu. Podoba mi się to ograniczenie, i od czasu do czasu będę sobie chyba takie stusłowne opowiadania pisać... ot, tak dla poćwiczenia ;)
Dobre opowiadanie
Nie znam zbytnio realiów Final Fantasy, więc nie mogę się wypowiadać na ich temat. W każdym razie tekst mi się podobał. Najbardziej początek - czytając resztę, miałam wrażenie, że odpuściłeś sobie dalszą redakcje, albo przeprowadzałeś ją niedokładnie... Zdania momentami są straszliwie długie, miejscami jest zbyt dużo zaimków, co mi osobiście bardzo utrudnia czytanie. Powtórzeń nie dostrzegłam.
Radzę ci, przeczytaj tekst jeszcze raz i jeszcze raz go zredaguj. Bo samo opowiadanie jest bardzo dobre, wczułam się w postacie i sytuację. A to cenię najbardziej.
Dobry tekst
Teskt jest dobry, czytało się bez większych zgrzytów. Tylko jedno pytanie - co poczuł ten Mazoku, gdy połączył siły z Filią?
RE: Tak i nie
Dziękuję wszystkim za opinie. Co do wykonania...
Już mi się za tego znikającego trupa oberwało na FF... pisali, że osłabia zakończenie i, że w ogóle jest be i fuj. A powód wstawienia tego znikania, był tak prozaiczny, że aż głupi. Nie chciałam, żeby tekst wylądował pod kreską, za brak fantastyki. No to bach, dajemy znikającego truposza. Potem, po wysłaniu tekstu zaczęłam się zastanawiać, czy aby na pewno dobrze zrobiłam... Ale zmienić już nie mogłam bo sam tekst napisałam w dniu, w którym trzeba było wysyłać, o godz. 15, a wysłałam jakoś tak o 23.30, po szybkich poprawkach.
Tak, wiem, że tłumaczenie głupie, ale to czysta prawda. Ale skoro zgrzyta, to już wina moja jako autora - dałam tu odwłoka i tyle.
Temat warsztatów brzmiał: "Mrok, śmierć i butelki po wódce". Dlatego wena piła wódkę, a potem odstawia pustą butelkę :)
Tu już nawet nie próbuję się tłumaczyć - przecinki mnie po prostu nie lubią :)
Dziękuję, za wysoką ocenę :) Co do tych krótkich tekstów - drabble, to dla mnie ograniczenie wręcz wyśmienite, to samo stwierdziła też Ika. Ja ogólnie mam tendencje do rozgadywania się i pisania o nic nie wartych pierdołach. W efekcie moje teksty mają niewiarygodną wręcz objętość, a mało treści... A w takim drabblu to w każdym zdaniu musi być coś ważnego dla tekstu. Podoba mi się to ograniczenie, i od czasu do czasu będę sobie chyba takie stusłowne opowiadania pisać... ot, tak dla poćwiczenia ;)